Wywodzący się z RPA Musk zrewolucjonizował motoryzację, przyspieszając jej elektryfikację. Dziś Tesle są częstym widokiem również na polskich drogach. To także on wprowadził świat w erę prywatnych podróży w kosmos.

Autor bestsellerowych biografii Steve'a Jobsa czy Leonardo da Vinci bardzo dobrze poznał Muska. Spędził z nim mnóstwo czasu, brał udział w jego spotkaniach, towarzyszył mu podczas wizyt w fabrykach, przeprowadzał wywiady zarówno z jego rodziną, współpracownikami, przyjaciółmi, jak i przeciwnikami. Dzięki temu Isaacson ujawnia wiele nieznanych faktów z życia Muska.

Poniżej przedstawiamy historię powstania projektu "Cybertruck" — futurystycznego i szokującego wyglądem elektrycznego pickupa, którego słynna prezentacja odbyła się pod koniec 2019 r. Zapowiedzi były huczne, jednak do końca 2023 r. żaden egzemplarz nie trafił jeszcze do klientów.

Fragment książki "Elon Musk" Waltera Isaacsona, wyd. Insignis Media

Walter Isaacson "Elon Musk" Foto: Insignis Media
Walter Isaacson "Elon Musk"

Rozdział 51, "Cybertruck", Tesla 2018–2019

Od dnia utworzenia studia projektowego Tesli w 2008 roku Musk w prawie każde piątkowe popołudnie odwiedzał swojego głównego projektanta Franza von Holzhausena, by ocenić postępy w opracowywaniu produktów. Ich spotkania odbywały się zwykle w zacisznej, wyłożonej białą podłogą wzorcowni sąsiadującej przez tylną ścianę z siedzibą główną SpaceX w Los Angeles. Sesje te stanowiły chwilę wytchnienia, szczególnie po burzliwych tygodniach. Musk i von Holzhausen meandrowali po przestronnym pomieszczeniu przypominającym hangar, dotykając prototypów i glinianych modeli pojazdów, w których widzieli przyszłość Tesli.

W pierwszych miesiącach 2017 roku zaczęli wymieniać się pomysłami na samochód typu pikap. Von Holzhausen na początku sięgnął po tradycyjne kształty, wzorując się na modelu Chevrolet Silverado. Egzemplarz samochodu stanął pośrodku studia, żeby zespół mógł analizować jego proporcje i elementy składowe. Musk stwierdził jednak, że widziałby coś bardziej ekscytującego, może nawet zaskakującego. Zespół zaczął więc brać pod lupę starsze pojazdy roztaczające wokół siebie wyjątkową aurę, ze szczególnym wskazaniem na El Camino, retrofuturystyczne coupé Chevroleta z lat sześćdziesiątych XX wieku. Von Holzhausen zaprojektował pikapa w podobnej stylistyce, ale kiedy obeszli z Muskiem model, zgodzili się, że robi zbyt łagodne wrażenie. "Miał za dużo obłości", tłumaczy von Holzhausen. "Brakowało mu »autorytetu« pikapa".

Wtedy Musk włączył do projektu kolejny wóz, który go zainspirował: Lotusa Esprita z późnych lat siedemdziesiątych – kanciasty brytyjski samochód sportowy o spłaszczonej, trapezoidalnej masce. Zadurzył się szczególnie w wersji, która wzięła udział w filmie o Jamesie Bondzie z 1977 roku Szpieg, który mnie kochał. Kupił za prawie milion dolarów egzemplarz wykorzystany do zdjęć i umieścił go w studiu projektowym Tesli.

Burze mózgów sprawiały Muskowi i von Holzhausenowi frajdę, ale nie doprowadziły do powstania żadnej ekscytującej koncepcji. Udali się więc po inspirację do muzeum motoryzacji Petersen Automotive Museum, gdzie obaj zwrócili uwagę na zaskakującą rzecz. "Zdaliśmy sobie sprawę, że forma i proces produkcji pikapów przez osiemdziesiąt lat ich istnienia w gruncie rzeczy nie uległy zmianie", opowiada von Holzhausen.

Odkrycie to popchnęło Muska do skupienia uwagi na czymś bardziej fundamentalnym, a mianowicie na odpowiedzi na pytanie, jakiego materiału powinni użyć do wykonania nadwozia. Nowe podejście do materiału czy nawet właściwości fizycznych struktury samochodu mogło otworzyć drzwi do rewolucyjnego wzornictwa.

"Początkowo myśleliśmy o aluminium", opowiada von Holzhausen. "W naszych rozmowach przewijał się również tytan, bo bardzo ważna była dla nas wytrzymałość". W tym samym okresie Muska oczarowała możliwość wykonania rakiety z lśniącej stali nierdzewnej i zdał sobie sprawę, że to samo podejście mogłoby się sprawdzić w przypadku pikapa. Karoseria ze stali nierdzewnej nie wymagałaby lakierowania i mogłaby przenosić część obciążeń konstrukcji. Był to iście niestandardowy pomysł, swego rodzaju nowe spojrzenie na to, czym może być samochód. W pewne piątkowe popołudnie po kilku tygodniach dyskusji Musk przyszedł na spotkanie w sprawie pikapa i po prostu oświadczył: "Zbudujemy go w całości ze stali nierdzewnej".

Charles Kuehmann był wiceprezesem do spraw inżynierii materiałowej w Tesli i SpaceX, a Musk był w tej korzystnej sytuacji, że należące do niego firmy mogły wymieniać się wiedzą i doświadczeniem inżynieryjnym. Kuehmann opracował ultrawytrzymały stop stali nierdzewnej przystosowany do walcowania na zimno, czyli niewymagający obróbki cieplnej. Opatentowała go Tesla. Był wystarczająco mocny i tani, żeby budować z niego zarówno pikapy, jak i rakiety.

Decyzja, by do budowy pikapa Tesli wykorzystać stal nierdzewną, miała ważne implikacje dla jego konstrukcji. Stalowe nadwozie mogło posłużyć za element nośny i przejąć funkcję, którą normalnie spełnia podwozie. "Niech jego siłą będzie to, co na zewnątrz, czyli egzoszkielet, na którym od wewnątrz zawiesimy wszystko inne", zaproponował Musk.

Wykorzystanie stali nierdzewnej otworzyło także nowe możliwości w kwestii wyglądu pikapa. W odróżnieniu od włókna węglowego formowanego za pomocą pras hydraulicznych w panele karoserii o subtelnych obłościach i kształtach stal faworyzowała proste powierzchnie i ostre narożniki. Umożliwiło to zespołowi projektowemu, a w pewnym sensie wymusiło na nim, zwrócenie się ku bardziej futurystycznym, awangardowym, a nawet szokującym, kontrowersyjnym koncepcjom.

Tesla Cybertruck Foto: Tesla
Tesla Cybertruck

5 października w niczym niezmąconym spokoju studia projektowego Tesli Musk przekuł zwyczajową piątkową wizytę w burzę mózgów na temat wzornictwa planowanego pikapa.

Nadal stał w nim Chevy Silverado, służący za punkt odniesienia. Przed nim znajdowały się trzy duże tablice ze zdjęciami najróżniejszych pojazdów, w tym pochodzących z gier komputerowych i filmów science fiction – od retro po futurystyczne, od eleganckich po grubo ciosane, od krągłych po pełne ostrych kształtów. Von Holzhausen trzymający dłonie w kieszeniach kojarzył się z wyluzowanym, gibkim surferem, czekającym na idealną falę. Musk z kolei opierał nerwowo dłonie o biodra i miał w sobie coś z niedźwiedzia szukającego zdobyczy. Po chwili dołączył do nich Dave Morris, a później kilku innych projektantów.

Ze wszystkich zdjęć samochodów wywieszonych na tablicach największą uwagę Muska przyciągały te o futurystycznym cyberpunkowym wyglądzie. Niedawno, kiedy ustalano wygląd Modelu Y, crossovera na bazie Modelu 3, Musk dał się odwieść od kilku bardziej radykalnych i niekonwencjonalnych pomysłów. Teraz zależało mu na tym, by nie podejść do wzornictwa pikapa aż tak zachowawczo. "Bądźmy zuchwali", zaordynował. "Zaskoczmy czymś ludzi".

Za każdym razem, kiedy ktoś wskazywał na zdjęcie z jakimś konwencjonalnym rozwiązaniem, Musk się sprzeciwiał i wskazywał palcem na samochody z gry komputerowej Halo, ze zwiastuna gry Cyberpunk 2077 albo z filmu Ridleya Scotta Łowca androidów. W głowie pobrzmiewało mu pytanie, które niedawno zadał mu jego autystyczny syn Saxon: "Dlaczego przyszłość nie wygląda jak przyszłość?". Musk cytował je wielokrotnie. I w tamten piątek również zakomunikował zespołowi projektantów: "Chcę, żeby przyszłość wyglądała jak przyszłość".

Pojawiły się głosy sprzeciwu sugerujące, że samochód o przesadnie futurystycznym wzornictwie się nie sprzeda. Była tu w końcu mowa o pikapie. "Mam gdzieś, że nikt go nie kupi", powiedział Musk na koniec zebrania. "Nie będziemy robić tradycyjnego, nudnego auta. Możemy to zawsze zrobić później. Chcę zbudować coś wypasionego. Po prostu, no… przestańcie się opierać".

Do lipca 2019 roku von Holzhausenowi i Morrisowi udało się zbudować pełnowymiarową makietę samochodu o futurystycznym, surowym wzornictwie: kąty ostre, fasety jak w diamencie. W pewien piątek zaskoczyli Muska, który dotychczas jej nie widział, ustawiając ją pośrodku salonu obok bardziej tradycyjnego modelu, nad którym zastanawiali się wcześniej. Musk zareagował, kiedy tylko przestąpił przez drzwi prowadzące do studia z fabryki SpaceX. "Idealnie!", krzyknął. "Uwielbiam go! Robimy ten wóz. Tak, właśnie taki zbudujemy! Dobra, okej, załatwione".

Otrzymał nazwę Cybertruck.

(Klip promocyjny Tesli Cybertruck)

"Większość pracowników studia go nienawidziła", opowiada von Holzhausen. "Mówili, że chyba sobie kpię. Nie chcieli mieć z nim nic wspólnego. Był po prostu zbyt dziwny". Część projektantów zaczęła w tajemnicy opracowywać wariant alternatywny. Von Holzhausen, którego łagodność dorównuje opryskliwości Muska, poświęcił czas, żeby uważnie wysłuchać ich obaw. "Trudno coś osiągnąć, kiedy otaczający cię ludzie nie są zaangażowani", tłumaczy. Musk był mniej cierpliwy. Kiedy niektórzy projektanci zaczęli naciskać na niego, żeby chociaż zlecił pobieżne badania rynku, odpowiedział: "Ja się nie bawię w grupy fokusowe".

Po ukończeniu projektu pikapa w sierpniu 2019 roku Musk oświadczył zespołowi Tesli, że chce publicznie zaprezentować działający prototyp w listopadzie – zaledwie trzy miesiące później. Zwykle przygotowanie funkcjonalnego prototypu zajmuje trzy razy tyle. "Nie zbudujemy do tego czasu prototypu, którym będzie można jeździć", osądził von Holzhausen. Na co Musk odrzekł: "Zbudujemy". Nierealistyczne terminy Muska rzadko się sprawdzają, ale czasami udaje się w nich zmieścić. "Zmusiło to zespół do zwarcia szyków, pracy dwadzieścia cztery godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu i motywowania się wyznaczoną datą", opowiada von Holzhausen.

21 listopada 2019 roku odbyła się prezentacja Cybertrucka dla prasy, podczas której prototyp wjechał na scenę ustawioną w studiu projektowym. Dało się słyszeć szmery zdumienia. "Niejedna osoba na widowni najwyraźniej nie dowierza, że ten właśnie pojazd przyjechała zobaczyć", relacjonowała CNN. "Cybertruck przypomina duży stalowy trapezoid na kołach i ma w sobie więcej z instalacji artystycznej niż z pikapa". Ku jeszcze większemu zaskoczeniu widowni von Holzhausen podjął próbę zaprezentowania wytrzymałości samochodu. Wymierzył prototypowi uderzenie młotem oburęcznym, które nie pozostawiło nawet wgniotki. Następnie rzucił metalową kulką w jedno z okien ze "szkła pancernego". Ku jego zdziwieniu rozbiło się. "O, k****!", skwitował Musk. "Może rzuciłeś trochę za mocno?"

Ogółem prezentacji nie można było nazwać wielkim sukcesem. Cena akcji Tesli spadła następnego dnia o 6 procent – najgwałtowniej od dwóch miesięcy. Musk był jednak usatysfakcjonowany. "Pikapy wyglądają tak samo od dawna, od jakichś stu lat", powiedział do zebranych. "Chcemy spróbować czegoś innego".\

Po prezentacji wziął Grimes na przejażdżkę prototypem do restauracji Nobu, gdzie parkingowy zamarł, wpatrując się w stalowego potwora. Wyjeżdżając, goniony przez paparazzich, najechał na słupek z zakazem skrętu w lewo i skręcił w lewo.

(Premiera Tesli Cybertruck w Los Angeles)

Walter Isaacson "Elon Musk"

Przekład: Michał Jóźwiak oraz Michał Strąkow. Copyright for Polish edition © Insignis Media, Kraków 2023. Wszelkie prawa zastrzeżone. Przedruk i publikacja wyłącznie za zgodą wydawcy.