Na dzień 31 grudnia 2014 oddano do użytku w Polsce 1552,2 km autostrad oraz 1604,6 km dróg ekspresowych. Łącznie zatem, do dzisiaj, dróg szybkiego ruchu jest w Polsce 3087 km. Wbrew pozorom na tle krajów Unii Europejskiej nie wypadamy tak tragicznie. Tylko pięć państw europejskich ma dłuższą sieć autostrad i dróg ekspresowych niż Polska i są to Niemcy, Francja, Włochy, Wielka Brytania oraz Hiszpania. Jest szansa, że już niedługo uda nam się dogonić Wielką Brytanię, ale na to będziemy musieli poczekać parę lat.

Choć tempo budowy autostrad w Polsce pada bardzo często ofiarą krytyki i drwin, to ceny, jakie kierowcy muszą zapłacić za korzystanie z ich komfortu, przyprawiają o zawrót głowy. Na początku tego roku byliśmy świadkami podniesienia opłaty za przejazd odcinkiem Nowy Tomyśl-Konin autostrady A2 o 3 zł. Obecnie za przejazd tym 149-km odcinkiem właściciele samochodów osobowych zapłacą 51 zł. To daje 34 gr za kilometr. Za 61-km odcinek z Katowic do Krakowa autostrady A4 kierowcy muszą zapłacić 29 gr za kilometr. Przypomnijmy, iż cena tego fragmentu autostrady również ma wzrosnąć i to jeszcze w tym roku. Jak się okazuje, są to jedne z najwyższych stawek w Europie.

Zacznijmy od państw, w których korzystanie z autostrad i dróg szybkiego ruchu jest całkowicie bezpłatne. Za darmo po autostradach możemy poruszać się w: Belgii, Danii (z wyjątkiem mostów), Finlandii, Litwie, Łotwie, Estonii, Holandii (z wyjątkiem tunelów), Luksemburgu, Szwecji oraz w Niemczech. Bezpłatny przejazd dotyczy samochodów osobowych. We Francji za odcinek autostrady A1 Paryż-Lille liczący 213 km zapłacimy w przeliczeniu 64 zł, a więc 30 gr za kilometr. Odcinek autostrady A6 Paryż-Lyon liczący aż 456 km kosztuje 31 gr za kilometr. We Włoszech za odcinek autostrady A1 łączący Rzym z Florencją, liczący 230 km, zapłacimy 24 gr za kilometr. Odcinek Rzym-Neapol o długości 190 km kosztuje włoskich kierowców 23 gr za kilometr.

Nieliczne autostrady zagraniczne dorównują cenom polskich autostrad. Dlaczego w Polsce jest tak drogo? Eksperci z GDDKiA próbują odpowiedzieć na to pytanie. Okazuje się, że metr bieżący bariery bezpieczeństwa jest 40 proc. droższy niż w Niemczech - kosztuje 10 euro więcej. Natomiast na mostach nad autostradami, za 1 m sześc. wykorzystanego w nich betonu, płacimy 35 euro, czyli 18 proc. więcej niż u sąsiada zza zachodniej granicy. To drożej również niż w Hiszpanii i Grecji. Według GDDKiA, koszt budowy kilometra autostrady wynosi w Polsce 9,60 mln euro. W Niemczech - 8,24 mln euro. Niemieccy eksperci nazywają polski system budowania autostrad bizantyjskim. Krytykują niepotrzebne wykorzystanie drogi na trzeci pas, jeżeli ruch i tak odbywa się na dwóch pasach.

Kierowcy żalą się, że zmotoryzowani są niestety narażeni na różnego rodzaju restrykcje i nikt nie dba o ich interesy. Brakuje im organizacji, która uderzyłaby pięścią w stół i stanęła w ich obronie. Według nich nie ma żadnego powodu, by autostrady w Polsce były tak drogie. Wielu musi się jednak pogodzić z cenami. Nie ma dobrej, alternatywnej trasy Katowice - Kraków, którą dojedzie się w podobnym czas, jak autostradą.

Problemem rosnących cen polskich autostrad jest brak dokładnej analizy kosztów przez firmy, które podejmują się ich budowy. Eksperci tłumaczą niższe koszty budowy niemieckich autostrad dobrze funkcjonującymi przetargami. W Polsce dochodzą jeszcze bardzo restrykcyjne przepisy przyjęte przez ministra środowiska w 2007 roku, dotyczące stawiania ekranów dźwiękochłonnych oraz betonowych barier tam, gdzie wydaje się to zupełnie bezzasadne. Dopóki nie zmniejszą się koszty budowy autostrad w Polsce, dopóty ceny odcinków będą niestety nadal wysokie.