Do opisywanej przez straż graniczną sytuacji doszło na początku tego tygodnia w pobliżu dawnego polsko-litewskiego przejścia granicznego. Funkcjonariusze z podlaskiej placówki w Rutce-Tartaku patrolowali okolice miejscowości Becejły (gmina Szypliszki) i wytypowali do kontroli zwracającą uwagę Toyotę Land Cruiser – była oklejona matową folią typu "kameleon". Na pierwszy rzut oka auto terenowe wyglądało na zarejestrowane w Ukrainie, ale szybko okazało się, że to nieprawda.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo.

Straż graniczna ustaliła, skąd naprawdę pochodziła Toyota

Pierwszą niespodzianką było to, że wbrew temu, co można było wywnioskować na podstawie tablic rejestracyjnych, za kierownicą nie siedział Ukrainiec, lecz 25-letni obywatel Litwy. Drugie zaskoczenie? Zatrzymana terenówka miała zamontowane "blachy" z innego pojazdu. W rzeczywistości kolorowa Toyota Land Cruiser pochodziła z Niemiec.

Toyota Land Cruiser odzyskana przez straż graniczną Foto: Straż Graniczna
Toyota Land Cruiser odzyskana przez straż graniczną

"W trakcie szczegółowej kontroli auta okazało się, że Toyota została dzień wcześniej wpisana do Systemu Informacyjnego Schengen oraz bazy Interpolu jako utracona na terytorium Niemiec" – przekazała Ewelina Szczepańska z Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej.

Pogranicznicy zarekwirowali samochód i przekazali sprawę policji z Suwałk. Szacunkowa wartość odzyskanej Toyoty to ćwierć miliona złotych. O losie 25-latka z Litwy, który prowadził skradziony pojazd, zadecyduje teraz sąd. Strażnicy przekazali, że samochód wróci do prawowitego właściciela.