Logo
WiadomościAktualnościSzaleńcy-straceńcy

Szaleńcy-straceńcy

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Najwięcej, bo 31 proc. wypadków, jest efektem brawury, do 22 proc.

dochodzi w wyniku wymuszenia pierwszeństwa, 11 proc. ma miejsce, gdy kierowcy nie ustępują pierwszeństwa pieszym, 9 proc. to efekt źle wykonywanych manewrów, jak cofanie, omijanie czy skręcanie, 8 proc. zdarza się podczas wyprzedzania, a 7 proc. powodują pijani kierowcy. Od 11 lat ginie na naszych drogach co roku od 6 do 8 tys. osób. Dla porównania w 1999 r., kiedy u nas zginęło w wypadkach drogowych 6730 osób, w Austrii było 1079 ofiar, w Czechach 1455, w Danii 514, w Finlandii 431, w Hiszpanii 5738, w Holandii 1090, w Luksemburgu 58, w Norwegii 304, w Szwajcarii 583, w Szwecji 580, na Węgrzech 1306, a w Wielkiej Brytanii 3564. Większe żniwo niż u nas śmierć zebrała we Francji - 8487 zabitych i w Niemczech - 7772 ofiar. Tylko że we Francji jeździło 25 mln samochodów, a w Niemczech 42 mln. U nas tylko 9 mln. Statystycznie więc byliśmy znacznie "lepsi".Według wstępnych danych, które uzyskaliśmy w Komendzie Głównej Policji, w 2001 r. na naszych drogach doszło do 53 246 wypadków, w których zginęło na miejscu 4377 osób, a 68 316 zostało rannych. Zaznaczono nam jednak, że to jedynie dane wstępne, które zawsze są niższe od ostatecznych. Jest więc źle, mimo iż od 1997 r. liczba ofiar śmiertelnych spada.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: