Magazyn Der Spiegel informuje, że szef firmy Bugatti Thomas Bscher odchodzi ze swojego stanowiska. Chociaż problemy supersamochodu Bugatti Veyron udało się nareszcie rozwiązać, nowe szefostwo koncernu Volkswagen nie jest pewne przyszłości spółki Bugatti. Szefowie Volkswagena obawiają się przede wszystkim kolejnych straconych inwestycji i prawdopodobnie zatrzymają opracowanie małego modelu Bugatti, który według Bschera miał zapewnić firmie Bugatti zyski. Następcą Bschera prawdopodobnie zostanie Franz-Josef Paefgen, który dotychczas doskonale radził sobie w innej spółce koncernu Volkswagen, produkującej luksusowe samochody – firmie Bentley Motors. W tej chwili spekuluje się, czy Paefgen kierować będzie zarazem Bentleyem i Bugatti oraz czy chodzi o długookresowe czy tylko awaryjne rozwiązanie.

W Genewie Bugatti oznajmiło, że do końca lutego 2007 dostarczono klientom firmy Bugatti Automobiles S. A. S. 60 egzemplarzy Bugatti Veyron 16.4. Całą pulę modelu Veyron ograniczono do 300 sztuk, w pierwszym roku produkcji miało powstać 50 samochodów. Aktualna lista klientów, czekających na swoje Bugatti, obejmuje ok. 140 osób. Każdy, kto jest zainteresowany kupnem auta za ok. 1,2 mln euro, musi złożyć zaliczkę w wysokości 300 tys. euro, żeby w ogóle rozpoczęto budowę konkretnego egzemplarza. Najważniejszym rynkiem zbytu jest USA, gdzie trafia ok. 30 % wszystkich samochodów, kolejnymi dużymi rynkami są Wielka Brytania, Niemcy, środkowowschodnie państwa arabskie, Francja, Monako, kraje Beneluksu, Szwajcaria i Włochy. Bugatti ostrożnie podchodzi do nowych, rozwijających się rynków, takich jak Rosja czy Chiny, ponieważ na tamtejszych rynkach trudno zapewnić odpowiedni serwis posprzedażowy. Sieć dealerska Bugatti obejmuje 26 miejsc na całym świecie, w tym 9 ulokowano w USA.

Źródło: Der Spiegel