Logo
WiadomościAktualnościSzybcy i... zatrzymani. Wołomińscy złodzieje rozebrali Toyotę w dwie godziny!

Szybcy i... zatrzymani. Wołomińscy złodzieje rozebrali Toyotę w dwie godziny!

Wołomińscy złodzieje mają tempo niczym mechanicy F1 – w ciągu dwóch godzin potrafią rozebrać kradziony samochód na części i przygotować "gorący" towar do sprzedaży. Tyle, że biegają wolniej od Policjantów.

Tyle zostało z Toyoty po dwóch godzinach w złodziejskiej dziupli
Zobacz galerię (2)
Policja.pl
Tyle zostało z Toyoty po dwóch godzinach w złodziejskiej dziupli
  • Powiat wołomiński znany jest z prężnie działających grup kradnących samochody w Warszawie i w okolicach
  • Podwarszawscy przestępcy najczęściej kradną auta marek japońskich
  • Policja regularnie natrafia na złodziejskie dziuple, ale i tak w okolicznych lasach niemal codziennie pojawiają się kolejne sterty pozostałości po rozbieranych na części autach
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Zaczęło się od "cynku", który dostali policjanci z grupy "Skorpion" z warszawskiej Pragi Północ – w okolicach Węgrowa widziano na drodze skradzioną dzień wcześniej Toyotę. Zamiast wszczynać obławę, funkcjonariusze "dokonali lustracji pobliskich terenów", czyli – przekładając z policyjnego na polski – zaczęli dyskretne patrolować okolice "złodziejskiego zagłębia" pod Wołominem.

Przeczytaj też:

W okolicznym lesie zauważyli auto dostawcze i inną Toyotę, które po chwili ruszyły i zatrzymały się na pobliskiej posesji. Policjanci postanowili sprawdzić, czy ich podejrzenia są uzasadnione – na ich widok wołomińscy miłośnicy Toyot rzucili się do ucieczki. Policjanci okazali się lepszymi biegaczami, po chwili zatrzymali 24 i 30-latka. Nie ma się jednak co dziwić ich kiepskim wynikom sprinterskim – mogli być po prostu bardzo zmęczeni.

Okazało się bowiem, że z widzianej dwie godziny wcześniej na drodze Toyoty Corolli została już tylko karoseria z wyciętymi numerami, wymontowane części przeznaczone do sprzedaży i kupa wywiezionych do lasu plastików i innych niechodliwych pozostałości. Jak informuje policja, 24 i 30-latek usłyszeli zarzuty za które grozi im kara pozbawienia wolności do lat 10. Teraz ich sprawą zajmie się sąd.

Autor Piotr Szypulski
Piotr Szypulski
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
Powiązane tematy: