Logo

Tanie sedany

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Czyżby bliski był kres popularności samochodów pozbawionych jakiegokolwiek wyposażenia? Czy czarne, nielakierowane zderzaki przejdą w końcu do historii? W najbliższym czasie nie możemy na to liczyć, ale dzięki coraz bardziej zaciętej konkurencji na naszym rynku pojawiają się "pierwsze jaskółki" - propozycje samochodów, które choć nie kosztują zbyt dużo, nie zostały pozbawione wszystkich możliwych dodatków. Najnowsza Kio Rio sedan jest właśnie przykładem takiego auta.

Bez rabatów pojazd kosztuje 39 900 zł, ale mało prawdopodobne, aby aktualny upust 2,5 tys. zł (lub bezpłatny pakiet ubezpieczeniowy) został szybko odwołany przez importera. W zamian otrzymujemy samochód, który nie razi brakiem wyposażenia poprawiającego bezpieczeństwo - w standardzie znajdziemy więc dwie poduszki powietrzne, a przednie aktywne zagłówki chronią dodatkowo w przypadku najechania na tył pojazdu. Niestety, podobnie jak w innych autach z Dalekiego Wschodu doposażanie pojazdu w tzw. opcje jest w praktyce niemożliwe (jedyny wyjątek to lakier metalik). Klient musi zdecydować się na konkretny wariant. Szkoda jedynie, że wybierając auto z ABS-em, musimy zrezygnować z klimatyzacji i odwrotnie - chłód w letnie dni wyklucza bezpieczniejsze hamowanie na śliskiej nawierzchni. Choć wiemy, że taki stan rzeczy jest spowodowany logistyką dostaw z Korei, miejmy nadzieje, że polskie przedstawicielstwo Kii zlikwiduje niebawawem takie dylematy klientów i Rio z ABS-em oraz klimatyzacją będzie dostępne.W porównaniu z rynkową konkurencją pod względem wyposażenia Rio wypada bardzo dobrze. W standardzie znajdziemy m.in.: centralny zamek z pilotem, elektrycznie sterowane szyby we wszystkich drzwiach, regulowaną na wysokość kolumnę kierowniczą i fotel kierowcy oraz dzielone oparcie tylnej kanapy. Podczas jazd testowych ("Auto Świat" nr 26/05) bardzo dobrze oceniliśmy jakość wykończenia wnętrza - co prawda plastiki są twarde, ale dwutonowa, jasna deska rozdzielcza robi pozytywne wrażenie. Bez zarzutu wypadła także fukcjonalność - schowki, półki, uchwyty na napoje - to wszystko znajdziemy już w podstawowej odmianie drugiej generacji Rio. Jedynym minusem jest mniejszy niż u konkurencji bagażnik (390 l). Nie należy zapominać także o tym, że wśród zestawionych przez nas rodzinnych sedanów (w podstawowych wersjach) Kia ma najmocniejszy silnik - w porównaniu ze Skodą różnica wynosi aż 43 KM. W naszej tabeli uwzględniliśmy obowiązujące obecnie upusty - nie spodziewamy się, że przy obecnym zastoju sprzedaży aut którakolwiek z firm zdecyduje się na podniesienie cen. Ze względu na wykończenie nadwozia i wnętrza najodpowiedniejszym rywalem dla nowego "koreańczyka" wydaje się być Skoda Fabia sedan. Standardowe wyposażenie podstawowej wersji Classic nie może jednak konkurować z Rio - porównywalna Skoda z silnikiem 1.4/101 KM kosztuje w promocyjnej cenie ponad 43 tys. zł. Także Thalia w wersji Authentique z motorem 1.4 16V (98 KM) jest o kilka tysięcy droższa od koreańskiej propozycji. Dodatkowy argument na rzecz Kii to także 3-letnia gwarancja ograniczona przebiegiem 100 tys. km - z naszych konkurentów tylko Logan oferuje takie same warunki. W pozostałych przypadkach gwarancja mechaniczna trwa 2 lata.Zupełnie inaczej wygląda sprawa Rio w wersji hatchback. Tu najważniejsza była najprawdopodobniej cena. Auto z 5-drzwiowym nadwoziem zostało "ogołocone" z większości elementów, które znajdziemy w podstawowej odmianie sedana (patrz apla poniżej). W przyszłości pod maskę Kii Rio trafi także diesel 1.5 CRDi (110 KM, średnie spalanie 4,7 l/100 km). Cena takiego modelu nie jest jeszcze znana.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: