Mikrobus, jak go nazywano w USA, pokryty kolorowymi napisami "Peace" i "Make love not war", posłużył całej generacji Amerykanów za środek lokomocji, mieszkanie i miejsce do uprawiania miłości.Podążając szlakiem przetartym przez New Beetle?a Volkswagen prezentuje nowy Microbus, na razie bez deklarowania możliwości skierowania go do seryjnej produkcji.Podczas gdy jego pradziad - T1 z 1950 r. - wyposażony był po spartańsku i nawet jak na swoje czasy napędzany zbyt słabym, 30-konnym silnikiem, nowy Microbus (dł. 4,70 m) przekonuje mocą. Wydatny zderzak, charakterystycznie wycięta maska i reflektory ksenonowe za wąskimi szybkami tworzą przód, za którym kryje się 3,2-litrowy V6 o pojemności 3,2 l, rozwijający moc 231 KM i maksymalny moment obrotowy 320 Nm.Z boku szyby tworzą nieprzerwany ciąg z dodatkowym okienkiem za przednim słupkiem dachowym (zupełnie jak dawniej). Para bocznych przesuwanych drzwi otwiera się i zamyka za naciśnięciem guzika. Mocne wrażenie robią 20-calowe obręcze z lekkich stopów z oponami 245.Nieprzypadkowo Microbus jest dwukolorowy, taka kombinacja była popularna w latach 50. i 60. Dziś nazywa się to "Biosfera" z ciemniejszą "zielenią wiązu" na dole i jaśniejszą "perłową zielenią wiązu" u góry.We wnętrzu panuje przyjazna atmosfera, podkreślona jasną kolorystyką. W dachu umieszczono panele świetlne, podłoga jest półprzezroczysta. Pod poliuretanową płytą znajduje się prześwitująca spod spodu aluminiowa powierzchnia. Oznacza to pożegnanie z gumowymi dywanikami.Na desce rozdzielczej króluje okrągły zegar, złożony z analogowego prędkościomierza i cyfrowych wskaźników dodatkowych. Dźwignia wystająca z konsoli jak dżojstik obsługuje pięciostopniowy automat, przełączany jak tiptronic. Pozostawia wolne przejście do tyłu, gdzie znajdują się dwa dodatkowe rzędy siedzeń. Dwa środkowe fotele obracają się o 180 stopni, tylna kanapa przesuwa się na szynach. Pasy bezpieczeństwa zintegrowane są z fotelami.Podróżnym życie umilać mają rozmaite ekrany, na których oglądać można telewizję albo surfować po internecie. W suficie, tam gdzie zazwyczaj tkwi lusterko wsteczne, znajduje się ekran przekazujący obraz z kamery obserwującej, co dzieje się z tyłu. O niebezpieczeństwie kierowca informowany jest także za pomocą głosu.
Galeria zdjęć
Tęsknota eks-hipisa
Tęsknota eks-hipisa