Chodzi o prawo, które reguluje sposób reklamowania produktów. Prawodawcom zależy na tym, by konsument nie został wprowadzony w błąd sloganami reklamowymi. W związku z tym Tesla będzie musiała zmienić sposób, w jaki promuje swoje funkcje półautonomicznej jazdy.

Już od dłuższego czasu amerykański producent elektryków mylnie twierdził, że system półautonomicznej jazdy jest w pełni autonomiczny. Było to kwestionowane przez organy i ekspertów, jednak Tesla dalej koloryzowała rzeczywistość, bo nie było żadnego prawa, które jej tego zabraniało.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Nazwa "Autopilot" do zmiany?

Ustawa, o której mowa, dotyczy dwóch głównych spraw odnośnie technologii autonomicznej w samochodach. Pierwszą z nich jest obowiązek informowania właściciela i konsumenta o tym, co potrafi system, a także jakie ma ograniczenia. Drugą kwestią jest zakaz nazywania przez producenta lub sprzedawcę tych funkcji w sposób mogący wprowadzić w błąd. Nie wiadomo więc, czy nazwa funkcji "Autopilot" również nie będzie musiała być zmieniona.

Choć wydaje się, że jest to błaha sprawa, w sieci można znaleźć wiele filmików, na których widzimy, jak samochód w pełni przejmuje kontrolę, a niekiedy kierowca na przykład śpi lub czyta gazetę. Niestety, systemy te nie są jeszcze na tyle zaawansowane, by w pełni im ufać, czego dowodem są doniesienia o wypadkach spowodowanych przez błąd Autopilota.

Oczywiście chodzi tutaj jedynie o sposób nazewnictwa i reklamowania. Tesla nie musi wprowadzać żadnych poprawek działania systemu ani modernizować funkcji. No, chyba że cały czas chce nazywać swój system w pełni autonomicznym. Choć do tego raczej długa droga.

Cóż, wychodzi na to, że w Kalifornii od 2023 r. samochody Tesli już nie będą takie samodzielne jak w 2022 r. Przynajmniej na reklamach.