Wzorem władz w Korei teraz także niektóre gminy w Niemczech i w Anglii podejmują nietypowe środki w walce z koronawirusem. W Esslingen (okolice Stuttgartu, Badenia-Wirtembergia), Marburgu i Groß-Gerau (Hesja) oraz w Wolverhampton (West Midlands) uruchomiono specjalne stacje „drive-in”, w których personel medyczny pobiera od potencjalnie zarażonych koronawirusem próbki śliny. Podobnie jak w restauracjach szybkiej obsługi wystarczy podjechać pod „okienko” i otworzyć szybę.

Z tego rozwiązania mogą skorzystać tylko osoby, które otrzymały odpowiednie skierowanie od lekarza domowego i specjalny kod uprawniający do wizyty w stacji badawczej (można to zrobić przez telefon). Do czasu otrzymania wyniku pacjenci są objęci kwarantanną domową. Procedura oczywiście nie dotyczy ciężkich przypadków, w których potencjalnie zarażeni skarżą się na trudności z oddychaniem – te osoby są kierowane bezpośrednio do kliniki.

Doktor Roxana Sauer ze szpitala w Groß-Gerau w Niemczech pobiera próbkę śliny. Foto: Reuters
Doktor Roxana Sauer ze szpitala w Groß-Gerau w Niemczech pobiera próbkę śliny.

To rozwiązanie sprzyja izolacji potencjalnie zarażonych osób i minimalizuje ryzyko dalszych zarażeń np. w komunikacji miejskiej czy poczekalniach przed gabinetami lekarskimi. Personel medyczny pobierający próbki śliny jest ubrany w stroje ochronne, a strefa, w której pacjenci oczekują na swoją kolei w samochodach, odpowiednio wydzielona. W tym miejscu z samochodów nie wolno też wysiadać.

W Twojej skrzynce pocztowej znajdziesz sprawdzony pakiet wiadomości, dotyczący koronawirusa w Polsce i na świecie. Specjalnie dla Ciebie dziennikarze Onetu wybiorą również codziennie najlepsze treści informacyjne. Dołącz do listy czytelników Informacyjnego Newslettera Onetu.

Pod tym adresem (https://wiadomosci.onet.pl/kraj/regulamin-oraz-polityka-prywatnosci/0r3wl3r) znajdziesz więcej informacji wraz z regulaminem oraz polityką prywatności.