Dorobek Toyoty w obniżaniu emisyjności szkodliwych substancji przez pojazdy jest ogromny. Od 1997 r. japońska marka sprzedała na świecie ponad 16 milionów hybryd, które pozwoliły uniknąć wypuszczenia do atmosfery ponad 120 milionów ton CO2. Wydajność tego typu napędów jest cały czas udoskonalana i pozwala firmie bez trudu spełniać normy emisji spalin, m.in. w Unii Europejskiej.
Jednocześnie jednak Toyota rozwija technologie, które pozwolą w jeszcze większym stopniu obniżać wpływ transportu samochodowego na środowisko. Firma nie ukrywa, że hybrydy są ogromnym sukcesem i cennym doświadczeniem, stanowiącym pomost w drodze do aut zeroemisyjnych. Toyota pracuje nad nowymi elektrykami akumulatorowymi (które pomogą spełnić normy emisyjne zapowiedziane na 2025 r.).
Jednak jeszcze większe nadzieje japoński koncern pokłada w technologii wodorowej, którą zamierza wykorzystywać nie tylko w samochodach osobowych, lecz także w licznych innych środkach transportu – nie tylko kołowego.
Toyota Mirai – elektryk z własną elektrownią
Dumą firmy i jednocześnie realnie namacalnym wyznacznikiem kierunku rozwoju jest model Mirai. Blisko 5-metrowa limuzyna doczekała się już drugiej generacji, znacznie ulepszonej względem pierwszej odsłony, która zadebiutowała w 2014 r. Mirai jest samochodem elektrycznym, który przy użyciu wodoru i tlenu wytwarza w pokładowych ogniwach paliwowych własny prąd. Ubocznym produktem reakcji chemicznej, która zachodzi w urządzeniu umieszczonym pod maską, jest woda. Wykorzystywane w tym procesie powietrze z otoczenia jest oczyszczane – nim trafi ono do ogniw paliwowych, przenika przez filtry katalityczne zatrzymujące dwutlenek siarki, tlenki azotu i cząstki stałe PM 2.5.
Największą przewagą Miraia nad autami jest możliwość znacznie szybszego uzupełnienia zasięgu. Tankowanie wodoru, który pozwoli pokonać kolejne 650 km, zajmuje tylko 5 minut, podczas gdy nawet najszybsze obecnie dostępne metody ładowania akumulatorów są wielokrotnie bardziej czasochłonne.
Warto zwrócić uwagę, że układ napędowy 2. generacji jest jeszcze bardziej wydajny niż w poprzedniku i mimo dołożenia trzeciego zbiornika na wodór system nadal mieści się w eleganckiej, komfortowej limuzynie, bez straty dla funkcjonalności. Co ciekawe, Mirai ma wiele podzespołów pochodzących z modeli hybrydowych. Na rzecz nowego modelu zostały dodatkowo ulepszone, ale już w hybrydach udowodniły swoją wysoką trwałość i niezawodność.
Toyota Mirai - jak zbudowany jest elektryczny układ wodorowy?
System wodorowy 2. generacji jest innowacyjny i wysoce zaawansowany, ale korzysta też ze sprawdzonych podzespołów hybryd Toyoty. Mirai bazuje na platformie Lexusa LS. W podłodze znajdują się 3 różnej wielkości zbiorniki wodoru. Są wykonane z kompozytów, mają 3-warstwową budowę i mieszczą 5,6 kg gazu pod ciśnieniem 700 barów. W ogniwach paliwowych wodór reaguje z tlenem (pobieranym z otoczenia) – powstają prąd elektryczny i woda. Bateria trakcyjna zasilana energią odzyskiwaną z hamowania jest taka sama jak w Lexusie LS 500h. Akumulator zasila jednostkę elektryczną o mocy 182 KM – ta pochodzi z Lexusa UX 300e i napędza tylne koła. Przepływem energii zarządza sterownik oparty na tym z Toyoty Prius (4. generacji).
Toyota Mirai w Polsce
Poprzedni Mirai był oferowany tylko na wybranych rynkach. W przypadku nowej generacji Toyota deklaruje aż 10-krotny wzrost wolumenu produkcji, dzięki czemu już wiosną tego roku auto trafi do sprzedaży także w Polsce. Będzie to pierwszy samochód na naszym rynku z tego typu napędem, a to wymaga też rozwoju infrastruktury wodorowej. W tym celu polski oddział Toyoty podpisał stosowne umowy z lokalnymi partnerami, w tym z PGNiG. Pierwsza publicznie dostępna stacja tankowania wodoru ma zostać otwarta w pierwszej połowie roku, a kolejne lokalizacje – do końca roku w wybranych aglomeracjach naszego kraju.
Miraie nie będą jednak jedynymi pojazdami tankującymi wodór, które zagoszczą na polskich drogach jeszcze w tym roku. Wśród nich znajdą się także autobusy wykorzystujące ogniwa paliwowe konstrukcji Toyoty. Japończycy dostarczają je portugalskiej firmie CaetanoBus. Współpraca firm jest zacieśniana, istotną rolę odgrywa tu także spółka Finlog, oferująca komunalnym odbiorcom kompleksowe programy leasingowe. Toyota posiada udziały w obu wspomnianych przedsiębiorstwach. Pierwszy wodorowy model CaetanoBus – H2.City Gold – oferuje zasięg 400 km.
Na autobusach jednak nie koniec. Toyota prowadzi testy swoich ogniw także w ciężarówkach, pociągach, na wodzie w katamaranie czy nawet... w pojeździe księżycowym. Celem tych złożonych działań jest zebranie doświadczeń, które pozwolą rozwijać wodorowy ekosystem nie tylko w zakresie transportu. Jak wskazuje raport firmy badawczej BloombergNEF, gospodarka wodorowa może globalnie obniżyć emisję gazów cieplarnianych do 2050 r. o nawet 34 proc. To szansa, dla której warto zmierzyć się z wyzwaniami.