Przerażające statystyki odzwierciedlają praktycznie dwukrotny wzrost ilości takich tragedii w stosunku do poprzedniego roku.

Ostatni przypadek takiego zdarzenia miał miejsce w Texasie. 6- miesięczne dziecko, pozostawione na cały dzień w rozgrzanym SUV-ie, zostało odnalezione martwe przez własnego ojca. Mężczyzna zapomniał zostawić swojego dziecka w żłobku. Pojechał do pracy na godzinę 6:15. Dziecko zostało pozostawione w rozgrzanym samochodzie na około 9 godzin.

Małe dziecko nie miało żadnych szans na przeżycie. Przy temperaturze zewnętrznej wynoszącej około 37 C°, wewnątrz samochodu temperatura z łatwością mogła osiągnąć ok. 65 C°. Należy pamiętać, że to już 27 takie zdarzenie w samych Stanach Zjednoczonych.

Działająca przy amerykańskim Departamencie Transportu- agencja The National Highway Traffic Safety Administration (NHTSA) próbowała znaleźć przyczynę wzrostu takich śmiertelnych wypadków. W raporcie organ ten stwierdza, że można zaobserwować powiązanie coraz większej ilości takich tragedii z wprowadzeniem do samochodów poduszek powietrznych dla pasażera. Takie stwierdzenie agencja wyjaśnia wspominając, że rodzice przez to częściej sadzają swe dzieci na tylnej kanapie przez co- tu cytat- łatwiej o nich zapomnieć.

Ciężko w jakikolwiek racjonalny sposób wyjaśniać takie przypadki i wydaje się, że tłumaczenie NHTSA jest bardzo naciągane.