Co prawda Eric Meyhofer, zarządzający ds. jazdy autonomicznej w firmie Uber, nie potwierdził konkretnej daty wprowadzenia pojazdów autonomicznych na drogi, ale priorytetem będzie wprowadzenie ich w tym samym czasie co konkurenci, a pierwsze firmy obiecały zrobić to do końca 2019 roku.

Uber oferuje obecnie płatne przejazdy w 215 zmodyfikowanych samochodach wyposażonych w system autonomicznej jazdy; docelowo mają to być SUV-y Volvo XC-90. Nad technologią pracuje 1,6 tys. osób w kanadyjskim Toronto oraz w amerykańskich miastach Phoenix, San Francisco i Pittsburghu. We wszystkich jazdach próbnych uczestniczą kierowcy awaryjni.

Według Meyhofera testowe samochody pokonują 80 tys. mil (ponad 128,75 tys. km) tygodniowo. Na potrzeby testów maksymalna prędkość pojazdów ograniczona jest do 40 mil na godzinę (64 km/h). Dotychczas z usługi skorzystano 50 tys. razy. Firma rozpoczęła testy autonomicznych pojazdów w 2016 roku - początkowo z dwoma pracownikami na pokładzie.

Liderem i głównym konkurentem Ubera w pracach nad technologią jazdy autonomicznej jest Waymo - oddział Alphabetu, firmy matki Google. Spółka od połowy października 2017 roku prowadzi testy samochodów bez kierowcy na publicznych drogach w obszarze metropolitalnym Phoenix w sąsiadującym z Kalifornią stanie Arizona, w którym nie występuje problem przysypania oznakowania poziomego przez śnieg, co stanowi dotychczas przeszkodę dla systemów samojezdnych. Kolejnym etapem testów Waymo ma być udostępnienie samochodów pasażerom, co ma nastąpić w ciągu kilku miesięcy. W 2019 roku podobną usługę ma wprowadzić również Cruise Automation należące do amerykańskiego koncernu General Motors.

Przed amerykańskim sądem w dalszym ciągu toczy się sprawa między Uberem a Alphabetem o kradzież technologii. Jeden z głównych inżynierów Waymo, Anthony Levandowski, miał wykorzystać rozwiązania firmy do założenia własnego start-upu Otto, który następnie odsprzedał Uberowi za 680 mln dolarów. Uber zaprzecza tym oskarżeniom, zapewniając, że system autonomicznej jazdy firmy powstał niezależnie od technologii Waymo. Uber rozwiązał współpracę z Levandowskim w maju 2017 roku. 29 listopada jeden z byłych pracowników firmy powiedział przed sądem w San Francisco, że w ramach zespołu ds. bezpieczeństwa Ubera funkcjonował wydział stworzony specjalnie w celu wykradania kodu i innych sekretów handlowych konkurencji.

Źródło: PAP