• Ucieczka pirata drogowego zakończyła się w dramatycznym wypadku w centrum Warszawy
  • W wypadku ucierpiała ratowniczka, która trafiła do szpitala ze złamaniami
  • Policja zatrzymała 20-latka podejrzanego o prowadzenie ściganego BMW i doprowadzenie do wypadku

Do wypadku doszło w Warszawie, w niedzielę późnym wieczorem - policyjny pościg na ulicach Warszawy. BMW zderzyło się z karetką. Teraz do sieci trafiły także nagrania wideo.

Wszystko zaczęło się od policyjnego pościgu za autem marki BMW, które nie zatrzymało się do kontroli w Alejach Jerozolimskich – jego kierowca próbować uciekać przez miasto, następnie skierował się na trasę S8. Do dramatycznie wyglądającego zakończenia pościgu doszło na Prymasa Tysiąclecia, na wiadukcie nad skrzyżowaniem z ulicą Wolską. Uciekające BMW uderzyło w auto marki Toyota, a później w karetkę pogotowia, która przewróciła się na bok. Fragmenty rozbitych aut były porozrzucane na odcinku kilkuset metrów.

Niestety, na szkodach blacharskich się nie skończyło, w wypadku ucierpieli też ludzie. W wypadku poszkodowani zostali zarówno ratownicy medyczni jadący karetką (ratowniczka trafiła na oddział ortopedii ze złamaniami, ratownik z powierzchownymi obrażeniami również trafił do szpitala na badania), jak i osoby jadące BMW, które do wypadku doprowadziło.

Pasażerowie i kierowca BMW uciekli z miejsca wypadku pieszo. Tuż po zdarzeniu policji udało się zatrzymać jedną z nich, ale nie był to kierowca. Do poszukiwań wykorzystano psa tropiącego. Przy okazji wydało się, dlaczego sprawcy wypadku nie chcieli zatrzymać się do kontroli, w aucie miały znajdować się narkotyki. Co najmniej jedna z uciekających osób miała wcześniej zatrzymane prawo jazdy za prowadzenie po alkoholu.

W poniedziałek na terenie Ursusa policjanci zatrzymali osobę podejrzewaną o prowadzenie ściganego BMW i doprowadzenie do wypadku. 20-latek nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. Ze względu na obrażenia nie trafił do policyjnej izby zatrzymań, ale pod eskortą policji przewieziono go najpierw do szpitala. Pojawiły się też doniesienia, że w domu domniemanego sprawcy znaleziono narkotyki.