Logo

Udany weekend

Autor Andrzej Jakubaszek
Andrzej Jakubaszek

Kolejne zawody z cyklu Super Racing Weekend rozegrano na belgijskim torze Spa-Francorchamps. Głównym punktem programu był wyścig 24-godzinny.

Nas jednak bardziej interesowała rywalizacja w European Alfa Romeo Challenge. W Belgii wystartowali dwaj polscy kierowcy - Robert Kisiel i Andrzej Mancin. Tym razem, ponieważ rozegrano tylko jeden wyścig, ale za to na dłuższym niż zwykle dystansie, zabrakło Macieja Stańcy jeżdżącego zwykle w parze z Mancinem. W kwalifikacjach do zawodów Kisiel wywalczył dobre 10 miejsce startowe, ale jego kolega z zespołu RAM Racing Team był 20. Obaj liczyli na poprawienie swych pozycji w wyścigu. Początkowo wszystko układało się według ich planu. Robert Kisiel utrzymywał pozycję, nawet przez pewien czas jechał na 8 miejscu. Niestety po 4. okrążeniu musiał wycofać się z powodu defektu. Uszkodzeniu uległa półoś napędowa pojazdu.Debiutujący w tym sezonie w wyścigach samochodowych Andrzej Mancin spisał się bardzo dobrze. Kierowca z Bielska-Białej linię mety przejechał na 11 pozycji. To jego najlepszy wynik w zawodach European Alfa Romeo Challenge."Jestem bardzo zadowolony z wyniku i szkoda, że w ten weekend rozegrano wyjątkowo tylko jeden wyścig, bo z upływem czasu jeździło mi się coraz lepiej. Tor w Spa jest bardzo trudny i wymagający, tymczasem treningów mieliśmy niewiele. Wyścig miał dramatyczny przebieg z dużą liczbą wypadków. Mnie udało się bezkolizyjnie dojechać do mety. Liczę na kolejne punkty we wrześniu w Imoli" - powiedział po wyścigu Andrzej Mancin. Dziewiątą rundę europejskiego pucharu Alfy Romeo 147 na torze Spa-Francorchamps wygrał Włoch Simone Iacone, który wyraźnie zbliża się do zwycięstwa w tym serialu.W mistrzostwach Europy samochodów turystycznych zwycięstwami podzieliło się dwóch kierowców o nazwisku Müller z ekipy Schnitzer i prowadzących BMW 320i. W pierwszym wygrał Dirk przed Jörgiem, w drugim kolejność była odwrotna. Podczas drugiej eliminacji z Niemcami usiłował walczyć Brazylijczyk Augusto Farfus, którego babcia pochodzi z warszawskiego Targówka. Jednak za niesportowe zachowanie dostał karę drive-through.Głównym punktem programu były oczywiście 24 godziny Spa. Do trzeciej godziny zawodów prowadził Saleen S-7R zespołu Konrad Motorsport. Jednak Michael Bartels tak się zapędził, że zapomniał o zatankowaniu pojazdu i wkrótce musiał zatrzymać się z powodu braku paliwa. Potem o pozycję lidera walczyły ze sobą dwa Ferrari - 575 GTC z numerem startowym 11 i 550 Maranello oznaczone "dwójką". Przez dłuższy czas prowadziło to pierwsze. Decydującym momentem było 441. okrążenie, gdy oba pojazdy zjechały do boksów. Szybciej wyjechała "dwójka" i utrzymała prowadzenie aż do mety.Zwycięzcy - Fabrizio Gollin, Luca Capellari, Enzo Calderari i Lilian Bryner pokonali 558 okrążeń toru. Jedną rundę mniej przejechali Philipp Peter, Fabio Bobini, Mika Salo i Vincent Vosse. Było to pierwsze zwycięstwo kobiety w 24 godzinnym wyścigu. Co więcej odniesione w dniu święta narodowego Szwajcarii, zatem powody do radości miała nie tylko Lilian Bryner, lecz także Enzo Calderari.

Autor Andrzej Jakubaszek
Andrzej Jakubaszek
Powiązane tematy: