Skradziony Ram 1500 Big Horn stał przy ul. Tatary w Zakopanem. Złodzieje odjechali nim w nocy z 2 na 3 lutego. Zdarzenie nagrała kamera monitoringu. Kradzież auta trwała mniej niż minutę. Pomogła w tym najprawdopodobniej metoda "na walizkę".
Właściciel samochodu zdecydował się na nagłośnienie sprawy w sieci. Zamieścił ogłoszenie, w którym zaoferował 30 tys. zł nagrody za odnalezienie pojazdu. Jak donosi Wirtualna Polska, niedługo po tym skontaktował się z nim mężczyzna, który zaproponował "dogadanie się" w sprawie zwrotu skradzionego pojazdu.
Zobacz: Zaskoczył nawet inspektorów ITD. Przewoził na ciężarowce drugą ciężarówkę [ZDJĘCIE]
By się uwiarygodnić, mężczyzna podał szczegóły dotyczące wnętrza samochodu. Zażądał też, by właściciel auta usunął ogłoszenie z internetu. Ten jednak nie przystał na jego warunki i opublikował w sieci ich nagraną rozmowę.
Przeczytaj: Prawo jazdy dla 17-latków możliwe, że już w 2025 r. A to nie koniec zmian
Kradzież metodą "na walizkę" — na czym polega?
Metoda "na walizkę" działa wyłącznie w samochodach z układem dostępu bezkluczykowego. W autach tych montowane są specjalne czujniki wykrywające obecność kluczyka, np. w klamkach czy słupkach drzwi. Kiedy kluczyk pojawia się w ich pobliżu, system uruchamia tryb gotowości do otwarcia zamków w chwili pociągnięcia za klamkę. Kiedy zaś kluczyk zostanie wykryty w kabinie, umożliwia to uruchomienie silnika po naciśnięciu przycisku "start".
Sprawdź: Strażnicy wytypowali podejrzany samochód na autostradzie A2. Kierowca nie potrafił tego wyjaśnić
"Walizka" przedłuża zasięg łączności między kluczykiem a autem. Fabrycznie system pozwala na nawiązanie połączenia z odległości kilkudziesięciu centymetrów. "Walizki" wydłużają zaś zasięg do nawet kilkuset metrów.
Przed kradzieżą "na walizkę" uchronić się można na kilka sposobów. Dobrze sprawdzają się m.in. specjalne etui na kluczyki, które nie przepuszczają fal radiowych. Może to być nawet zwykłe blaszane pudełko. Inną opcją jest zamontowanie specjalnego, elektronicznego, miniaturowego urządzenia między pilotem a jego baterią, które odcina zasilanie nadajnika po odłożeniu pilota.