• UOKiK odkrył, że dilerzy samochodów ciężarowych firmy DAF założyli kartel, który kontrolował ceny i podzielił rynek na strefy wpływów
  • Oskarżone spółki informowały się o swoich ofertach składanych w przetargach
  • Oprócz firm sankcję finansowe czekają także ośmiu menadżerów, którzy łącznie zapłacą ok. 1,7 mln złotych

UOKiK odkrył praktyki monopolowe. Okazało się, że przez wiele lat klienci kupujący samochody ciężarowe firmy DAF w Polsce nie mogli swobodnie wybrać sprzedawcy i często płacili zawyżone ceny. Postępowanie urzędu skończyło się wydaniem dwóch decyzji. W pierwszej Prezes UOKiK potwierdził zawarcie nielegalnego z punktu widzenia prawa porozumienia ograniczającego konkurencję pomiędzy pięcioma spółkami: DBK z Olsztyna, ESA Trucks Polska z Komornik (woj. wielkopolskie), TB Truck & Trailer Serwis z Wolicy (woj. mazowieckie), Van Tilburg-Bastianen Groep z Bredy w Holandii i WTC z Długołęki (woj. dolnośląskie).

Okazało się, że wymienieni przedsiębiorcy podzielili między sobą rynek na strefę wpływów i ustalili, że nie będą rywalizowali o klientów w innych częściach Polski. Na tym jednak nie kończyła się ich współpraca. Dilerzy wymieniali się również informacjami o swoich cenach, a cztery z nich (z wyłączeniem ESA Trucks Polska) przekazywały sobie informacje o ofertach składanych w przetargach.

Z ustaleń UOKiK wynika, że porozumienie trwało co najmniej 7 lat – od lutego 2011 r. do marca 2018 r. Początkowo DBK i WTC wspólnie z ESA Trucks Polska podzieliły rynek sprzedaży ciężarówek marki DAF. W 2016 r. do porozumienia dołączył TB Truck & Trailer Serwis za zgodą i wiedzą kontrolującej go holenderskiej spółki Van Tilburg-Bastianen Groep.

Jak działał kartel dilerów?

Zebrane dowody wskazują, że przedsiębiorcy działali z jednoznacznym zamiarem, żeby nie konkurować ze sobą. Przykładowo, jeżeli potencjalny nabywca z terenu przypisanego DBK chciał kupić ciężarówkę od ESA, to był do tego zniechęcany. Przedstawiano mu w ESA dodatkowo zawyżoną cenę, tak żeby skorzystał z oferty sprzedawcy ze swojego regionu. Członkowie kartelu stale monitorowali siebie nawzajem i kontaktowali się, gdy zachodziło podejrzenie, że któryś z nich naruszył ustalenia.

Teraz kartel zapłaci wysokie kary

Po zbadaniu dowodów, prezes UOKiK Tomasz Chróstny nałożył na przedsiębiorców kary w łącznej wysokości ponad 118 mln zł. Najwięcej zapłacić będzie musiała spółka DBK, bo ponad 45 mln zł, blisko 40,5 mln zł kary otrzymała firma ESA Trucks Polska, a spółka WTC dostała grzywnę w wysokości 24,3 mln zł. Spółka VB TB Truck & Trailer Serwis oraz jej holenderska spółka matka zapłacą łącznie 8 mln zł kary.

W ostatnim przypadku kary zostały złagodzone, bowiem firmy przyznały się do niedozwolonych ustaleń, w pełni współpracowały z Prezesem Urzędu w toku postępowania i przekazały istotne dowody w sprawie – m.in. dotyczące ustaleń co do działań podejmowanych wewnątrz spółki TB Truck & Trailer Serwis i między jej menadżerami. Dzięki temu zapłacą 50 proc. wysokości pierwotnych sankcji. Dodatkowo obie spółki skorzystały z możliwości dobrowolnego poddania się karze, dzięki czemu karę obniżono o kolejne 10 proc.

Wysokie kary także dla menadżerów

Prezes UOKiK ukarał także menadżerów spółek, którzy aktywnie brali udział w zmowie monopolowej. Zarzucono im, m.in. dyscyplinowanie swoich handlowców, aby trzymali się ustaleń, nawet pod groźbą zwolnienia z pracy lub odebrania wynagrodzenia. Ośmiu menadżerów zostało ukaranych łącznię karą w wysokości 1,7 mln złotych.

Ponad 2,5 mln zł kary za ustawianie przetargów

Prezes UOKiK nałożył także dodatkowe sankcje na trzy spółki: Firmę Wanicki z Mogilan, DBK z Olsztyna i WTC z Długołęki. W tym przypadku łączna kara wyniosła 2,65 mln zł.

– powiedział Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

Obie wydane decyzje nie są jednak prawomocne, przysługuje od nich odwołanie do sądu.

Na karach może się nie skończyć

To jednak nie musi być koniec konsekwencji dla firm uczestniczących w kartelu. Jak ostrzega UOKiK Zgodnie z prawem każdy, kto poniósł szkodę w związku z praktykami ograniczającymi konkurencję, może domagać się odszkodowania przed sądem. Może to zrobić np. kontrahent przedsiębiorcy, który naruszył prawo konkurencji.