Violette Morris była utalentowanym sportowcem. Zdobywała medale w rzucie dyskiem i pchnięciu kulą. Grała w piłkę nożną i wodną, uprawiała łucznictwo, była zapaśnikiem i bokserem. Na ringu bokserskim nierzadko ścierała się z mężczyznami. Brała również udział w wyścigach i to w każdym ich rodzaju: konnych, rowerowych, motocyklowych, samochodowych. Ścigała się nawet samolotami. Była zdeklarowaną lesbijką i co ciekawe, zdecydowała się na usunięcie piersi, by mogła mieścić się w małych, ciasnych samochodach wyścigowych.

Violette Morris mawiała: "Cokolwiek może zrobić mężczyzna, Violette także może zrobić" i rzeczywiście tak było, zwłaszcza jeśli chodzi o motoryzację. Wyścigi samochodowe wymagają wielkiej odwagi, determinacji, wytrzymałości i umiejętności. Wie to każdy, kto choć raz próbował swoich sił na torze. Dodać trzeba do tego fakt, że kiedyś wyścigi samochodowe wyglądały zupełnie inaczej niż dzisiaj. Nie chodzi wyłącznie o same pojazdy, ale także o ubiór zawodników.

Violette Morris Foto: Onet
Violette Morris

Violette nauczyła się jeździć w czasie I wojny światowej, podczas której jeździła karetką w trakcie trwania bitwy pod Verdun. Można przypuszczać, że jej praca była wtedy o wiele bardziej niebezpieczna niż praca rajdowców. Morris startowała głównie w wyścigach wytrzymałościowych Bol D'Or. Były to wyścigi odbywające się we Francji i trwające 24 godziny. Brały w nich udział samochody i motocykle. Swój pierwszy wyścig odbyła w 1922 roku w Benjamin. Zajęła 4 miejsce w swojej klasie i ustanowiła rekord okrążenia. W 1927 roku wygrała wyścig Bol D'Or. Rok później odmówiono jej udziału w Olimpiadzie. Argumentowano to noszeniem zbyt męskich strojów i otwartym przyznawaniem się do homoseksualizmu. Morris nie zraziła się tą decyzją. Otworzyła sklep z akcesoriami samochodowymi i dokonała podwójnej mastektomii, żeby zmieścić się w ciasny kombinezon sportowy i z łatwością mieścić się w samochodach wyścigowych.

Nadal grywała w piłkę nożną i nie zrezygnowała z palenia trzech paczek papierosów dziennie. Stawała się coraz bardziej umięśniona i przybierała na wadze. Zdecydowała się również wytoczyć proces Francuskiej Federacji Sportowej Kobiet, która zakazała jej udziału w igrzyskach, oskarżając ją o noszenie męskich ubrań. Ubrania były tak naprawdę tylko pretekstem. Federacji nie podobały się jej kontakty z kobietami i zachowanie, które, jak uważała Federacji, wychodziło poza jakiekolwiek normy.

Mimo tego, że utrzymywała bliskie kontakty z paryskimi gwiazdami, prasa była dla niej okrutna. Opinia publiczna również nie była jej przychylna. Pozew, który złożyła przeciwko Federacji, został oddalony.

W 1929 roku, z powodu kryzysu, Violette została zmuszona do zamknięcia swojego sklepu. Żyła skromnie z tego, co zarobiła, dając lekcje jazdy samochodem. Gdy wybuchła II wojna światowa, Morris pracowała na czarnym rynku: przemycała szynkę, alkohol i ludzi, jeśli zaszła taka potrzeba.

Jej nastawienie i dojrzałość spodobały się francuskiemu Gestapo, które zwerbowało ją w swoje szyki. Wkrótce rozpoczęła również pracę wywiadowczą na rzecz nazistowskich Niemiec. Naziści zorganizowali jej udział w Olimpiadzie w 1936 roku. Morris występowała tam w roli VIPa, co było dla niej zupełnie nowym doświadczeniem, jakże innym od dotychczasowych. Pracowała jako szpieg, wzbudzając postrach wśród osób, które miała na celowniku. Szybko zyskała przydomek "gestapowskiej hieny".

Zginęła w 1944 roku, zastrzelona za kierownicą samochodu maki Citröen. Nie ma wątpliwości co do tego, że zasłużyła na śmierć, ale zapewne wolałaby umrzeć, robiąc to, co kochała najbardziej, czyli ścigając się na torze.

Violette Morris jest z jednej strony postacią godną podziwu, który z pewnością należy jej się za sportowe osiągnięcia i otwartość w mówieniu o swoich preferencjach seksualnych. Z drugiej, pracując dla nazistowskich Niemiec, dała się poznać jako kobieta niezwykle brutalna. Dziwić może fakt, że jej historia nie natchnęła jeszcze żadnego reżysera do nakręcenia filmu.