Dobra opinia o silnikach diesla montowanych w Mercedesach pochodzi z czasów, kiedy ich użytkownicy mogli się spodziewać pierwszych problemów dopiero po przejechaniu 300-400 tys. km. Objawy ostrzegawcze były takie, że silniki niechętnie zapalały. Jednak do czasu, kiedy rzeczywiście ostatecznie odmawiały posłuszeństwa, mijało zwykle jeszcze kilka lat. Kierowca miał więc mnóstwo czasu, żeby oswoić się z myślą o czekających go wydatkach.

Teraz wygląda to zupełnie inaczej. Przykra niespodzianka spada niczym grom z jasnego nieba. Zapala się kontrolka, silnik zaczyna pracować w trybie awaryjnym. Od kilku miesięcy takich problemów doświadczają właściciele tysięcy nowiutkich Mercedesów z silnikami 220 CDI i 250 CDI. Ciekawe, że problem dotyczy jednostki napędowej, która uzyskała tytuł „Engine of the Year 2009” – zachwalanego silnika typu OM 651. Disaster of the year?

Uwaga! Nowoczesne diesle znów sprawiają problemy Foto: Auto Świat
Uwaga! Nowoczesne diesle znów sprawiają problemy

Ekologiczny, bo nie jedziePrzyczyną awarii jest usterka wtryskiwaczy piezoelektrycznych produkowanych przez firmę Delphi. Ich zadanie polega na dostarczaniu paliwa do komór spalania – nawet ponad siedem razy w ciągu jednego cyklu pracy i to z ciśnieniem sięgającym 2 tys. barów. Dzięki nim nowe silniki mają emitować mniej szkodliwych substancji mimo doskonałych osiągów. W praktyce okazuje się, że rozwiązanie jest bardziej ekologiczne, niż zakładali to konstruktorzy. Otóż silniki te często nie emitują spalin wcale– a to dlatego, że z powodu awarii wtryskiwaczy auta stoją w serwisach.

strona 2

Miesiąc temu Mercedes przyznał się do ok. 2800 przypadków tej usterki na samym tylko rynku niemieckim. Wadliwe elementy mogły trafić nawet do ok. 50 tys. Mercedesów klasy C, E oraz GLK.Skala problemu okazała się tak duża, że firma zmuszona była ograniczyć produkcję nowych aut, po to żeby nadążyć z dostarczaniem części zamiennych do pojazdów, które już trafiły do klientów. Pozostaje mieć nadzieję, że wszystkie wadliwe egzemplarze popsują się lub zostaną profilaktycznie wymienione jeszcze w czasie trwania gwarancji – wymiana kompletu wtryskiwaczy w nowoczesnym silniku Diesla to wydatek sięgający kilkunastu tysięcy złotych.

Uwaga! Nowoczesne diesle znów sprawiają problemy Foto: Auto Świat
Uwaga! Nowoczesne diesle znów sprawiają problemy

Awarie głowic, zapieczone wtryskiwacze - VW/Audi TDI. Wielu właścicieli aut wyposażonych w silniki 2.0 TDI o mocy 170 KM narzeka na to, że po ok. 30 tys. km stopniowo pogarszają się osiągi ich pojazdów. Winę za to ponoszą zapiekające się wtryskiwacze – efekt uboczny częstej szybkiej jazdy. Więc może warto jeździć wolniej? Niekoniecznie! Wtedy źródłem problemów staje się niedrożny filtr cząstek stałych, który nie osiąga temperatury umożliwiającej jego samodzielne oczyszczanie się. W innych modelach bardzo często występują również awarie głowic polegające na tym, że w sposób nienaprawialny wyrabiają się w nich gniazda wtryskiwaczy.

Zatykające się filtry cząstek stałych - Problemy mogą zdarzać się w większości modeli wyposażonych w filtry cząstek stałych, głównie w przypadku aut używanych na krótkich trasach. W takich okolicznościach filtr zazwyczaj nie osiąga temperatury wymaganej do zainicjowania procesu samooczyszczania. Elektronika silnia próbuje temu zaradzić, radykalnie zwiększając dawki paliwa trafiającego do silnika, tak żeby podwyższyć temperaturę spalin. Efekty uboczne: wzrost zużycia paliwa oraz rozcieńczanie oleju silnikowego niespalonym olejem napędowym. Skutki? Zacierające się silniki, uszkodzone turbosprężarki – i to w autach o minimalnym przebiegu.