Na polskich drogach często można spotkać znaki niezgodne z przyjętą organizacją ruchu, zniszczone znaki drogowe, nagromadzenie znaków utrudniające ich odczytanie czy reklamy, które skutecznie zasłaniają oznakowania. Taki stan rzeczy potwierdziła Najwyższa Izba Kontroli w swoich badaniach dotyczących polskich dróg*.

Duże nagromadzenie znaków w jednym miejscu może powodować, że kierowcy niekiedy lekceważą je i tym samym powodują niebezpieczne sytuacje na drodze – mówi Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Jazdy Renault. – Pamiętajmy, że znaki to nie tylko znaki pionowe, ale także poziome, czyli te umieszczone na nawierzchni drogi w postaci linii, strzałek czy napisów – dodaje.

Według prawa o ruchu drogowym kierowca ma nakaz stosowania się do znaków – zarówno pionowych, jak i poziomych. W przypadku niezastosowania się do oznakowań, kierowcy grozi mandat w wysokości 500 zł, 10 punktów karnych, a nawet utrata prawa jazdy.

Często pokonujemy tę samą trasę codziennie, przez co przyzwyczajamy się do otoczenia, do oznaczeń i określonego ruchu drogowego. W takich okolicznościach łatwo o rutynę. Kierowcy zaczynają jeździć na pamięć, uznając, że trasa jest taka, do jakiej zdążyli się przyzwyczaić. Tymczasem organizacja ruchu się zmienia, a wraz z nią zmieniają się oznaczenia, na które kierowca może nie zwrócić uwagi.

Powinniśmy jako kierowcy wyrobić w sobie odruch aktywnego wyszukiwania znaków, prawidłowego ich odczytania i zastosowania się do ich treści. Pełne skupienie podczas jazdy pozwoli wychwycić zarówno oznaczenia pionowe, jak i poziome. Jeśli widzimy, że znaki stoją obok siebie bardzo gęsto, zwolnijmy i uważnie przyjrzyjmy się symbolom – radzą trenerzy Szkoły Jazdy Renault.

* nik.gov.pl