Na auto natknął się warszawski aktywista i działacz społeczny Maciej Ciulkin, który zamieścił zdjęcie na swoim profilu na Facebooku. Auto aktualnie parkuje na warszawskim Grochowie, a jego stan obrazuje dramat, z jakim musieli się zmierzyć jego właściciele.

Z właścicielem samochodu udało się porozmawiać ekipie TVN24. Auto należy do Pana Oleksandra, który wraz z rodziną uciekł nim z Mariupola. Wcześniej obok garażu, w którym parkował Hyundai, wybuchł pocisk z rosyjskiej wyrzutnik Grad. Odłamki częściowo zniszczyły samochód, przebijając wcześniej metalową bramę.

Pan Oleksandr doprowadził szybko samochód do stanu używalności i jak tylko było to możliwe, wyjechał nim z ostrzeliwanego miasta. W wypowiedzi dla TVN24 mówi, że "posklejał bak, połączył kable i pojechał". Hyundai i30 wywiózł jego rodzinę z Mariupola (w samochodzie podróżował wraz z żoną i teściem — jego wnuki uciekały innym autem).