• Pod koniec października 2019 r. rozpędzone do 130 km na godz. BMW śmiertelnie potrąciło 33-latka. Mężczyzna wraz z żoną oraz maleńkim synkiem poszli na spacer, aby świętować urodziny chłopca
  • W marcu 2022 r. 32-letni sprawca wypadku został prawomocnie skazany na 7 lat i 6 miesięcy więzienia oraz 15-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Od wyroku chcą odwołać się prokuratorzy Ziobry. Żądają, aby kierowca odpowiadał za zabójstwo
  • Złudzeń co do działań prokuratury nie ma nasz ekspert Marek Konkolewski. — W kodeksie karnym nie ma zabójstwa drogowego ucina emerytowany policjant
  • Więcej podobnych wiadomości znajdziesz na stornie głównej Onetu

Jak ustalił portal tvn24.pl, warszawska prokuratura nie daje za wygraną i chce złożyć wniosek do Sądu Najwyższego o kasację. W dużym uproszczeniu śledczy oceniają, że na ul. Sokratesa nie doszło do wypadku, ale do zabójstwa.

W ocenie śledczych kierowca, który pędził 130 km na godz. usianą przejściami dla pieszych ul. Sokratesa, musiał liczyć się z faktem, że może kogoś śmiertelnie potrącić. Podobne ruchy na początku maja zapowiadał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

"Dla mnie to jest absurdalne, kiedy sąd stara się zrzucić winę na ofiarę. Nie można winić osób, które w sposób zgodny z prawem poruszają się na drogach, przechodzą przez jezdnie w dozwolonym miejscu i ktoś ich rozjeżdża. Kasacja od tego wyroku jest jak najbardziej uzasadniona" powiedział Ziobro w rozmowie z Polsat News.

"W kodeksie karnym nie ma zabójstwa drogowego"

W sprawie tragicznego wypadku w marcu tego roku Sąd Apelacyjny w Warszawie wydał prawomocny wyrok. Sąd skazał kierowcą BMW na 7 lat i 6 miesięcy więzienia oraz 15-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Sąd w uzasadnieniu orzeczenia wskazał m.in. że pieszy, który zginął na pasach, powinien zachować się ostrożniej. Słysząc ryk rozpędzonego, nadjeżdżającego auta mógł nie przechodzić lub się cofnąć.

Dość jednoznacznie ruch prokuratury ocenia ekspert ruchu drogowego Marek Konkolewski. Wypadek na Sokratesa to tragiczne zdarzenia. Rodzina widziała, jak na ich oczach umiera ojciec. Kierowca został skazany prawomocnym wyrokiem przez sędziów z wieloletnim doświadczeniem mówi nam Konkolewski.

Jak dodaje emerytowany policjant, kierowca BMW zachowywał się jak pirat, bandyta drogowy. Jednak w kodeksie karnym nie ma takiej kategorii jak zabójstwo drogowe. Poza tym kierowca BMW jechał bezmyślnie, ale nie chciał zabić. Działania prokuratury sprawiają wrażenie ruchów resortu Ziobry pod publiczkę pointuje nasz rozmówca.

Zniszczone podczas wypadku BMW Foto: Paweł Supernak / PAP
Zniszczone podczas wypadku BMW

Cztery lata od wypadku na Sokratesa

Do tragicznego zdarzenia doszło w październiku 2019 r. Kierujący pomarańczowym BMW Krystian O. śmiertelnie potrącił na pasach 33-letniego mężczyznę, który wraz z żoną oraz maleńkim synkiem poszli na spacer. Feralnego dnia chłopczyk obchodził trzecie urodziny. Jak ustalili biegli, BMW jechało z prędkością ok. 130 km na godz. Siła uderzenia była tak duża, że ciało 33-latka zostało odrzucone na 25 m od "zebry". Mimo reanimacji mężczyzna zmarł na miejscu.

Źródło: tvn24.pl, Polsat