Siedem osób z www.klubSuzuki.pl, w tym dwójka dzieci z pewnością przywiozły ze swojej wyprawy masę wspomnień. Chyba żadne biuro podróży nie oferuje takich atrakcji, jakie wypełniały czas uczestnikom tej wyprawy - spanie w namiotach pod lasem, toaleta poranna w górskim strumieniu, wieczór przy ognisku. Jeśli do tego dodać przejazdy drogami dla zwykłych samochodów nieosiągalnymi, gdzie kierować można się tylko kompasem i intuicją powstaje naprawdę ciekawa przygoda.Szutrowe, wąskie drogi w Rumunii to chleb powszedni. Jednak jak na prawdziwych miłośników off roadu przystało - nasi bohaterowie uznali, że to mało. W myśl zasady "sięgaj tam, gdzie wzrok nie sięga" postanowili dojechać w miejsca, w których nikt by się ich nie spodziewał. Miejscowa ludność najpierw była zaskoczona egzotycznym widokiem terenowych samochodów, później zastanawiała się jak to możliwe, że te auta w ogóle tam dojechały? Zdarzało się, że przebycie kilkudziesięciu metrów wymagało poświęcenia 3 - 4 godzin, jednak satysfakcja z przejechania trudnego fragmentu drogi była ogromna, a towarzyszące wyprawie widoki koiły zmęczenie. Później już tylko przejazd przez polanę, może będzie trzeba jeszcze przeprawić się przez rzekę i w końcu droga - czyli kolejna szutrowa ścieżka z odrobiną kolein i dziur.W ciągu dwóch tygodni uczestnicy przejechali 3600km, w tym 2000km w samej Rumunii. Zobaczyli i zwiedzili liczne zamki, warowne kościoły, twierdze Daków, Rzymskie pozostałości, a wszystko to w przepięknej scenerii gór.Źródło: Klub Suzuki
Galeria zdjęć
Wyprawa członków Klubu Suzuki
Wyprawa członków Klubu Suzuki
Wyprawa członków Klubu Suzuki
Wyprawa członków Klubu Suzuki
Wyprawa członków Klubu Suzuki
Wyprawa członków Klubu Suzuki
Wyprawa członków Klubu Suzuki
Wyprawa członków Klubu Suzuki
Wyprawa członków Klubu Suzuki
Wyprawa członków Klubu Suzuki
Wyprawa członków Klubu Suzuki
Wyprawa członków Klubu Suzuki