- Zabronione jest używanie przez osoby niebędące policjantami aktualnych mundurów policji albo chociaż ich części. Od tej reguły są jednak wyjątki
- Nie wolno wykonywać czynności zastrzeżonych dla policjantów, nawet przy użyciu rzeczy podrobionych albo tylko podobnych do oryginałów
- Nie wolno mieć w samochodzie niebieskiego „koguta”, zwłaszcza jeśli przypomina wyposażenie policyjne
W niedzielę 30 sierpnia policja w Suchej Beskidzkiej została postawiona na równe nogi: załoga wykonująca rutynowy patrol natknęła się na „przebierańców” – dwie osoby udające załogę policyjnego patrolu ubrane w mundury o nieaktualnym wzorze, posiadające radiowóz z napisami „Policja” – Volkswagena z lat 90., a w Volkswagenie wszystko, co potrzebne, by pilnować porządku na ulicach: stary miernik prędkości, radiostację, zamontowaną listwę świetlną ze światłami niebieskimi i czerwonymi, pasy, kabury na broń, policyjne czapki... Pojazd zabezpieczono. Małopolska Policja od razu zaapelowała do potencjalnych poszkodowanych: jeśli ktoś został przez patrol pokazany na zdjęciach zatrzymany i legitymowany, a może nawet ukarany mandatem, niech się zgłosi!
30 sierpnia 2020 r. około godz. 19:00 policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Suchej Beskidzkiej patrolujący Juszczyn zwrócili uwagę na granatowy samochód marki VW Passat o nr. rej. WOR ……, posiadał oznakowanie radiowozu typowe dla lat 90. Kierowca i pasażerka ubrani byli w mundury policyjne (niebieska koszula oraz spodnie poprzedniego wzoru), posiadali pagony policyjne, pasy, kabury na broń, koszule oraz czapki z białym otokiem. Ich samochód posiadał zamontowane sygnały uprzywilejowania (błyskowe barwy czerwonej i niebieskiej), radiostację i miernik prędkości Rapid.
W związku z podejrzeniem podawania się przez nich za funkcjonariuszy publicznych czterdziestolatkowie z powiatu chrzanowskiego zostali zatrzymani, a ich pojazd zabezpieczono.
I nie byłoby w tym zachowaniu policji nic szczególnego, gdyby nie to, że zatrzymana „załoga” to członkowie grupy rekonstrukcyjnej, którzy prawdopodobnie nie wykonywali żadnych czynności zastrzeżonych dla funkcjonariuszy policji, a w opisanych mundurach i wraz ze swoim samochodem byli częstymi gośćmi na różnych piknikach organizowanych przez jednostki policji i MSWiA.
Policyjny radiowóz i policyjne rekwizyty - przestępstwo czy tylko wykroczenie?
Kodeks karny nie pozostawia wątpliwości: kto podaje się za funkcjonariusza publicznego i „wykonuje czynność” zastrzeżoną dla funkcjonariusza, ten podlega karze. Jeśli ktoś „podejmuje czynność”, oryginalność umundurowania nie przesądza o winie, jeśli np. ktoś podaje się za policjanta, to choćby był ubrany w sweter, grozi mu odpowiedzialność karna.
Nie wolno też ubierać się w mundur policjanta albo choćby e jego część (czapkę, kurtkę, itp.). Wątpliwości pojawiają się natomiast, gdy ktoś „używa” historycznych mundurów i rekwizytów – np. radiowozu, ale za nikogo się nie podaje i nie zbiera łapówek. Czy np. wyjazd na ulice nyską z napisem „Milicja”w mundurze milicjanta z lat 80. może kogoś zmylić i czy może być to uznane za przestępstwo? Raczej nie, prawda? A czy może kogoś wprowadzić w błąd radiowóz policyjny sprzed 20 lat? Trudno powiedzieć. Jeśli jednak nie ma dowodów, że ktoś przy użyciu historycznych rekwizytów „wykonywał czynności”, to trudno go pociągnąć do odpowiedzialności za przestępstwo. Obowiązujące rozporządzenia dotyczące legalnego używania umundurowania policji dotyczy aktualnych wzorów.
To, że sprawa jest „dęta”, wynika zresztą z samego ogłoszenia Małopolskiej Policji. Jeden z fragmentów ogłoszenia: Zeznania tych osób oraz pokrzywdzonych są niezbędne, a zarazem kluczowe do dalszego wyjaśnienia tej sprawy, jak również do pociągnięcia do odpowiedzialności karnej osób, które mogły dopuścić się poważnych przestępstw.
„Mogłyby się dopuścić poważnych przestępstw” to nie to samo, co „dopuściły się”, prawda?
I Ty możesz wynająć sobie radiowóz!
Jeśli ktoś chciałby pojeździć sobie historycznym radiowozem, to nic prostszego: w Polsce są pasjonaci, którzy utrzymują całe kolekcje radiowozów – starych i nowych, w oryginalnym malowaniu. Radiowozy te są najczęściej wynajmowane do sesji zdjęciowych i filmów, ale można je sobie wynająć np. na ślub. To, co je odróżnia od radiowozów „prawdziwych”, to często żółte, „zabytkowe” tablice rejestracyjne. Mechanizm jest prosty: jeśli ktoś ma np. trzy stare samochody policyjne, rejestruje je jako zabytkowe, zgłaszając kolekcję. Potem już każdy inny, nawet fabrycznie nowy, można dopisać do kolekcji, uzyskując „żółte papiery”. Jednocześnie tablice typowe dla aut zabytkowych odróżniają pojazd od radiowozów „w służbie czynnej”.
...ale zasłoń „koguta”!
To, co z pewnością jest czynem niedozwolonym (ale nie przestępstwem – jedynie wykroczeniem), to używanie, a także posiadanie w aucie sygnałów uprzywilejowania.
Tak naprawdę lepiej niedozwolonego oświetlenia w ogóle nie mieć, a jeśli już się ma (np. na pojeździe występującym na piknikach czy zlotach, ale też uczestniczącym w ruchu drogowym), należy mieć na nie pokrowiec. Zasłaniasz „bomby” – i już wiadomo, że nie próbujesz niczego udawać, a przede wszystkim – nie prowokujesz. Nasi bohaterowie z granatowego Passata nie zrobili tego, popełniając ewidentnie wykroczenie. Co do prowokacyjnych napisów „Policja” na drzwiach policyjnego auta w zabytkowym malowaniu, zwłaszcza jeśli nie mamy żółtych tablic rejestracyjnych, najlepiej je zasłonić taśmą magnetyczną albo chociaż „przekreślić” szarą taśmą. Co nie zmienia faktu, iż ryzyko, iż zostaniemy skazani za przestępstwo, jeśli tego nie zrobimy, jest znikome.
Kto może wystąpić w aktualnym mundurze Policji?
Są dopuszczalne prawem wyjątki, które dopuszczają ubranie się w mundur policjanta o aktualnym wzorze, ale dotyczą one głównie występów artystycznych:
Reasumując...
Prawdopodobnie musiało nastąpić nieporozumienie pomiędzy policjantami z prawdziwej komendy w Suchej Beskidzkiej, albo ktoś wykazał się nadgorliwością. A gdy na policyjnym Facebooku ukazało się ogłoszenie o zatrzymaniu „osób, które mogły popełnić poważne przestępstwa”, trudno już się było wycofać z pomyłki. Niemniej „rekonstruktorzy” nie są bez winy, bo należało jednak prowokacyjne oznakowanie nieco przysłonić. Zaś policjantów z „Suchej”, a także funkcjonariuszy Żandarmerii Wojskowej, warto zaprosić na dowolny piknik z militariami – znajdzie się na nim tylu „fałszywych wojskowych” – także w aktualnym umundurowaniu i z groźnie wyglądającymi kaburami – że w całym powiecie zabraknie kajdanek, by ich aresztować.