Auto Świat Wiadomości Aktualności Zawodowy kierowca stracił prawo jazdy za narkotyki, choć ich nie brał. Fałszywe wyniki policyjnego narkotestu

Zawodowy kierowca stracił prawo jazdy za narkotyki, choć ich nie brał. Fałszywe wyniki policyjnego narkotestu

Pomyłki się zdarzają, a sprzęt używany do przesiewowych kontroli trzeźwości i wykrywania śladów narkotyków nie daje pewnych wyników. O tym, jak łatwo można popaść w tarapaty, przekonał się niedawno pewien kierowca zawodowy z Bielska, który po fałszywie dodatnim teście narkotykowym stracił uprawnienia do kierowania pojazdów, a przez to pracę.

Popularne leki mogą powodować fałszywe wyniki narkotestów!
Popularne leki mogą powodować fałszywe wyniki narkotestów!Shuterstock/Gagarin Iurii
  • Narkotesty nie są nieomylne – czasem biją na alarm także po zażyciu legalnych substancji, np. popularnych leków
  • Jeśli wynik badania narkotestem jest pozytywny, policjant musi zatrzymać prawo jazdy
  • Wynik badania narkotestem to jeszcze nie dowód – potwierdzić go musi badanie krwi
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

To, że policja bada trzeźwość kierowców, nikogo nie dziwi. Warto jednak wiedzieć, że funkcjonariusze mogą sprawdzać nie tylko to, czy nie znajdujemy się pod wpływem alkoholu, ale też to, czy nie znajdujemy się pod wpływem narkotyków. I słusznie, bo kierowców jeżdżących pod wpływem różnych substancji psychoaktywnych i często też powodujących w takim stanie wypadki, jest naprawdę dużo. Po części zapewne dlatego, że wielu z nich liczy, że nawet w razie kontroli, szanse, że zostaną przyłapani na tym, że przyjmowali nielegalne substancje, są znacznie mniejsze niż w przypadku jazdy po alkoholu.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Tyle że policjanci z reguły wiedzą, jak rozpoznać "naćpanego" kierowcę, coraz częściej mają też sprzęt pozwalający wykrywać podczas kontroli drogowych ślady narkotyków u kierujących. Są to zarówno narkotestery elektroniczne, jak i jednorazowe, chemiczne w formie testów kasetowych. Warto jednak wiedzieć, że wystarczy czasem mieć pecha, żeby całkiem niewinnie zostać posądzonym o jazdę pod wpływem narkotyków.

Zawodowy kierowca stracił prawo jazdy za narkotyki, których nie brał

Niedawno serwis bielsko.info opublikował artykuł "Zawodowy kierowca stracił wszystko przez wadliwy narkotest". Historia dotyczy kierowcy autobusu, który podczas kontroli drogowej został zbadany przez funkcjonariuszy przy użyciu narkotestu. Test wykazał obecność narkotyku w ślinie mężczyzny – natychmiast zatrzymano mu więc prawo jazdy. Kierowca wprawdzie twierdził, że żadnych narkotyków nie przyjmował, ale na takie tłumaczenia policjanci są głusi, w końcu nawet ci, którzy są ewidentnie pijani, też z reguły twierdzą, że wypili najwyżej jedno piwo albo przyjmowali krople żołądkowe czy syrop na kaszel.

Ponieważ narkotesty wykonywane na drodze nie dają precyzyjnych wyników, procedury przewidują pobranie krwi i wykonanie badań laboratoryjnych. Tym razem kierowca miał szczęście w nieszczęściu – badanie krwi jednoznacznie wykazało, że nie znajdował się pod wpływem narkotyków, a w dodatku prokuratura zadziałała stosunkowo szybko – prawo jazdy zatrzymano mu 19 grudnia, a 31 grudnia sprawa została ostatecznie umorzona i zapadła decyzja o zwróceniu prawa jazdy. Tyle że przez ponad miesiąc bez uprawnień zawodowy kierowca stracił pracę i zarobki.

Okazało się, że to niejedyny taki przypadek w tamtej okolicy – na początku grudnia niemal identyczna "przygoda" spotkała innego kierowcę zatrzymanego przez bielską policję. Jak donoszą lokalne media, w ciągu roku miało dojść aż do 11 podobnych zdarzeń, w których wstępne wyniki uzyskiwane przy użyciu przenośnego narkotestera okazywały się niezgodne z wynikami z badań laboratoryjnych krwi.

Pozytywny wynik narkotestu – policjant nie ma wyboru

Policjanci tłumaczą, że urządzenie ma stosowne atesty i dopuszczenia – jeśli wynik testu jest pozytywny, to nie mają innej możliwości, niż zatrzymać prawo jazdy, pobrać próbkę krwi – co mogą zrobić bez zgody kierującego, i dalej prowadzić czynności.

Jest jeszcze ciekawiej – jeśli wynik badania alkomatem będzie negatywny, a narkotest też nic nie wykaże – to policjanci mogą stwierdzić, że zachowanie kierującego wskazuje na zażycie innej substancji, której testery nie wykrywają. To podstawa do tego, żeby uniemożliwić kierującemu dalszą jazdę i zmusić go do badania toksykologicznego krwi! Oczywiście, do czasu uzyskania wyników, kierujący staje się pieszym.

Polskie przepisy nie przewidują w przypadku narkotyków żadnych konkretnych progów – tak jak to jest przy alkoholu. Jeśli badania krwi nic nie wykażą, to z reguły w ciągu ok. miesiąca jest po sprawie – kierowca odzyskuje prawo jazdy. Sprawa się komplikuje, jeśli we krwi zostaną wykryte choćby minimalne ilości substancji odurzających. Wtedy sprawa trafia do sądu, który na podstawie opinii biegłego orzeka, czy dana ilość narkotyku mogła mieć wpływ na zdolność do prowadzenia pojazdów i czy ten konkretny przypadek można zakwalifikować jako wykroczenie (analogicznie do jazdy w stanie po spożyciu alkoholu, czyli od 0,2 do 0,5 promila) czy jako przestępstwo (stan nietrzeźwości). Z reguły biegli korzystają z opracowań, wg których np. stężenie THC (substancja aktywna marihuany) na poziomie 1-2,5 ng/ml to wykroczenie, a powyżej – przestępstwo, dla amfetaminy dolny próg (wykroczenie) to 25-50 ng/ml.

Sprawa może trwać miesiącami, a nawet latami – szczególnie jeśli badanie wykonano np. u uczestnika wypadku czy kolizji. Nawet "wykroczeniowa" zawartość narkotyku we krwi prowadzi do tego, że przestaje działać ubezpieczenie!

Co może spowodować fałszywy pozytywny wynik narkotestu?

Jak to możliwe, że policyjne narkotesty się mylą? W przypadku urządzenia z bielskiej komendy możemy mieć do czynienia z wadą lub nieprawidłową kalibracją sprzętu – jak donoszą lokalne media, od stycznia bielska policja zawiesiła jego używanie, bo przypadków, kiedy wynik pomiaru nie pokrywał się z wynikami laboratoryjnymi, było zbyt wiele. Ale tak wcale nie musi być! Narkotesty – zarówno te elektroniczne, jak i jednorazowe, są bardzo wrażliwe – nie tylko na same narkotyki, ale także na ich pochodne, produkty ich metabolizmu, czy też po prostu na substancje do nich zbliżone. Problem polega na tym, że wiele z takich substancji jest w powszechnym użyciu. Zimą ryzyko "narkotykowej" wpadki u kierowcy, który tak naprawdę jest "czysty", jest olbrzymie! Wystarczy np. być przeziębionym i walczyć z objawami przeziębienia wieloma dostępnymi bez recepty lekami. Fałszywe wyniki narkotestów mogą wywoływać m.in. leki zawierające pseudoefedrynę (popularne leki m.in. na katar, objawy alergii), kodeinę, dekstrometorfan. Wśród środków, które niekiedy mogą wywołać pozytywny wynik szybkiego narkotestu, są m.in.

  • Acatar (zawiera pseudoefedrynę);
  • Antidol (tabletki przeciwbólowe z kodeiną);
  • Ascodan (tabletki przeciwbólowe z kodeiną);
  • Gripex (zawiera pseudoefedrynę);
  • Ibuprom zatoki (zawiera pseudoefedrynę);
  • Neoazarina (środek na kaszel);
  • Nurofen Plus (tabletki przeciwbólowe);
  • Solpadeine (tabletki przeciwbólowe);
  • Sudafed (zawiera pseudoefedrynę);
  • Thiocodin (tabletki lub syrop na kaszel suchy);
  • Zyrtec-D (zawiera pseudoefedrynę).

Czytaj ulotki przyjmowanych leków! Choć też nie mówią wszystkiego

Uwaga! W przypadku wielu z tych leków w ulotce informacyjnej znajdują się ostrzeżenia, że mogą one wpływać na zdolność do prowadzenia pojazdów czy obsługi maszyn. Ale nawet to, że dany lek nie wpływa na zdolność prowadzenia maszyn, wcale nie oznacza, że nie mogą one wywołać fałszywych odczytów narkotestów. Z informacji dotyczących przypadków kierowców z Bielska wynika, że mogli oni przyjmować leki przeciwprzeziębieniowe.

Fałszywe wyniki narkotestów mogą też dawać popularne i legalne produkty konopne – np. kiepskiej jakości olejki CBD.

Narkotyki metabolizują się w organizmie zupełnie inaczej niż alkohol, ich ślady można wykryć w niektórych przypadkach nawet kilkanaście dni po użyciu, a precyzyjne badania laboratoryjne pozwalają wykryć ślady niektórych narkotyków np. we włosach nawet wiele miesięcy od momentu ich przyjęcia.

Tak na własne życzenie stracisz prawo jazdy

Niektórzy kierowcy myślą, że kiedy w razie kontroli nie są całkiem pewni swojej trzeźwości (np. wypili "jednego" do obiadu), to unikną odpowiedzialności, jeśli odmówią badania alkomatem i zażyczą sobie badania krwi. Bo zanim na to badanie trafią, minie trochę czasu, w którym przetrzeźwieją i nawet jeśli badanie coś wykaże, to wynik będzie niższy, niż byłby wcześniej na drodze. Taka taktyka gwarantuje, że ich prawo jazdy na pewno zostanie zatrzymane. Policjanci muszą zatrzymać w takiej sytuacji prawo jazdy do czasu uzyskania wyniku badania – a nie jest ono wykonywane od ręki, najczęściej pobrana np. w szpitalu próbka trafia do uprawnionego laboratorium. Na wynik trzeba zaczekać nawet kilka tygodni, w trakcie których jeździć nie wolno. Jeśli w czasie badania we krwi zostanie wykryty alkohol, nawet w stężeniu niższym od dopuszczalnego, to sprawa się nie kończy! Biegły musi określić, czy w chwili zatrzymania kierowcy na drodze stężenie alkoholu mogło przekraczać dopuszczalną normę – służą do tego specjalne wzory, na podstawie których można wyliczyć czas trzeźwienia.

Badanie krwi zamiast alkomatu? Wyjaśnienie sprawy może potrwać tygodniami!
Badanie krwi zamiast alkomatu? Wyjaśnienie sprawy może potrwać tygodniami!Żródło: Auto Świat / Mariusz Kamiński
Autor Piotr Szypulski
Piotr Szypulski
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków