8 lutego na warszawskie ulice wyjedzie samochód z kamerami i skanerem na dachu. Od soboty pojazd będzie fotografować i skanować 800 km ulic podlegających ZDM. Oprócz nich skanować będzie on także teren do nich przyległy - znajdujący się do 21 m od krawędzi jezdni.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoRzecznik ZDM Jakub Dybalski przekazał, że - "Za pomocą tych zdjęć i skanów stworzymy ortofotomapę i trójwymiarowy model drogi – własny i zdecydowanie bardziej precyzyjny odpowiednik Street View. To pionierskie rozwiązanie nie tylko na naszym rodzimym podwórku, ale prawdopodobnie również w Europie".
Będzie jak Street View, tylko lepsze
Efekt skanowania będzie analogiczny do Google Street View. Będzie się jednak od niego znacznie różnić. Różnice wyjaśnił rzecznik ZDM. - "Przede wszystkim Street View to zwykłe zdjęcia sferyczne o standardowej jakości. Często też zdjęcia poszczególnych dróg nie są aktualne. Różne są też przerwy między jednym a drugim zdjęciem, które są wykorzystywane przy tworzeniu ciągłego obrazu. Przez to nie zawsze mamy możliwość ustawienia się dokładnie tam, gdzie byśmy chcieli" - zaznaczył Dybalski.
Zdjęcia na potrzeby przygotowywanej przez drogowców ortofotomapy będą znacznie dokładniejsze, niże te z Google. Umożliwią odczytanie z odległości 15 m napisów z czcionki o wysokości 5 cm. W ten sposób będzie sfotografowane całe 800 km dróg. Każde z nich będzie także dokładnie zlokalizowane w przestrzeni. I to z dokładnością do 10 cm.
- "Dzięki temu będziemy mieli aktualny obraz dla wszystkich ulic. Z kolei odległość między wykonaniem kolejnych zdjęć nie przekroczy 5 m. Ponadto każde zdjęcie będzie musiało być skojarzone ze współrzędnymi geograficznymi z dokładnością do 10 cm" - wyjaśnił rzecznik ZDM.
Nie tylko zdjęcia - będzie też skan 3d
Drogi zostaną też zeskanowane w trzech wymiarach, co pozwoli utworzyć tzw. chmury punktów. Dzięki nim zostaną dokładne odwzorowanie nie tylko ulice i pas drogowy, ale także wszystkich zeskanowanych obiektów z dokładnością do 2 cm.
Specjalny algorytm rozpozna obiekty - znaki drogowe i oznakowanie poziome, słupy, sygnalizatory, skrzynki techniczne, ale też reklamy i inne obiekty umieszczone na drodze.
Wykryte obiekty będą dodatkowo podświetlone, a po kliknięciu w nie wyświetlą się szczegółowe dane na ich temat. Każdy z tych obiektów będzie odpowiednio opisany – algorytm rozpozna np. treść znaku drogowego.
"ZDM View" będzie walczyć dziurami i... nielegalnymi reklamami
ZDM informuje, że podczas pilotaży, które przeprowadził przed ogłoszeniem przetargu na wykonanie ortofotomapy przyglądał się szczególnie uważnie dwóm z możliwości, jakie otwiera przed nim wykonanie tego modelu. Chodzi o identyfikację reklam oraz uszkodzeń nawierzchni. Pilotaż ujawnił, jak bardzo ortofotomapa może ułatwić pracę ZDM-owi.
- "Stąd już prosta droga do kontroli, które reklamy funkcjonują bez zezwolenia. Taki model znacznie ułatwia również projektowanie, skracając czas potrzebny do zinwentaryzowania stanu obecnego. Model umożliwi również szybką weryfikację przekroju drogi, w tym wysokości krawężnika, spadku i kierunku odpływu wody czy nierówności w nawierzchni" - zaznaczył Dybalski.
Zaczęto od awarii nadrogach. Już tylko podczas pilotażu okazało się, że wychwycić nawet 10 razy więcej uszkodzeń niż podczas zwykłego patrolu. Również skanowanie reklam to ogromne ułatwienie, bo dostarcza od razu informacji o wymiarach i dokładnej lokalizacji danego obiektu.
Skanowanie warszawskich dróg będzie trwało do marca 2025 r. Efektem tych prac będzie ortofotomapa. Przygotuje ją wybrane w przetargu polsko-holenderskie konsorcjum składające się z warszawskiej spółki Smart Factor oraz firmy Cyclomedia. Całość kosztować będzie 1,2 mln zł.