Komisja Europejska przyjęła na początku października dwa projekty, które mogą oznaczać bardzo duży krok naprzód w badaniach i w rozwoju technologii wykorzystującej wodór jako paliwo. Stworzony został program (Joint Technology Initiative - JTI), którego zadaniem jest wspólne kontynuowanie prac nad ogniwami paliwowymi oraz paliwem wodorowym. Jednocześnie mają zostać podjęte działania, które mają znacznie uprościć uzyskiwanie pozwolenia na użytkowanie tego typu pojazdów na europejskich drogach.

Joint Technology Initiative

Program JTI ma z założenia zjednoczyć prace różnych podmiotów, zarówno prywatnych, jak i publicznych, i to nie tylko z sektora motoryzacyjnego. Ogniwa paliwowe mogą bowiem być zaadoptowane nie tylko do pojazdów, ale i do statków, samolotów, a nawet komputerów czy telefonów komórkowych.

Wspólne działania pozwolą przyspieszyć tempo prac nad tymi dwoma technologiami, między innymi poprzez zgromadzenie większych funduszy oraz dzielenie się już zdobytymi doświadczeniami. Ważną rolę mają w tym projekcie odegrać podmioty z sektora publicznego, w tym głównie unijne instytucje, które już zapowiedziały przekazanie na rzecz JTI kwoty 470 mln euro.

Głównym celem na najbliższe lata ma być znalezienie rozwiązań wielu technicznych oraz pozatechnicznych barier, bez których dalszy rozwój w tej dziedzinie jest niemożliwy. Za najważniejsze przeszkody uważane są obecnie koszty oraz trwałość ogniw paliwowych, produkcja, przechowywanie oraz dystrybucja paliwa wodorowego, a w przypadku pojazdów samochodowych przede wszystkim także bezpieczne i efektywne gromadzenie tego paliwa w baku samochodu.

Publiczno-prywatne partnerstwo JTI, które swoją działalność rozpocznie z początkiem przyszłego roku, zostało wstępnie zaplanowane na sześć lat. Jeśli rzeczywiście prace nad ogniwami paliwowymi oraz paliwem wodorowym nabiorą znacznego tempa, niewykluczone, że program ten będzie kontynuowany. Według wstępnych szacunków, mniej więcej w połowie przyszłej dekady istnieje możliwość wprowadzenia technologii wodorowej do masowej produkcji.

Zgoda na wodorowe pojazdy

Termin ten z całą pewnością nie byłby realny, gdyby spora grupa koncernów motoryzacyjnych już od wielu lat nie prowadziła swoich własnych prób i badań nad technologiami wykorzystującymi wodór jako główne paliwo.

Niestety brylują tu zdecydowanie koncerny japońskie oraz amerykańskie. Na drogach obu tych państw jeździ już spora liczba próbnych modeli, w których testowane są powyższe rozwiązania. Europa, która wcale nie jest jakoś w tyle za motoryzacją japońską czy amerykańską, w tej akurat dziedzinie wyraźnie jednak odstaje.

Duży wpływ na to ma z pewnością nie ujęcie pojazdów wodorowych w jednolitym europejskim systemie homologacji typu WE (WVTA), który od stycznia 1998 r. jest obowiązkowo stosowany w większości aut osobowych, a od czerwca 2003 r. w motocyklach. Homologacja ta umożliwia szybszą i łatwiejszą rejestrację pojazdu we wszystkich państwach członkowskich.

Skutkuje to tym, iż uzyskanie stosownych zezwoleń na wprowadzenie pojazdów wodorowych do ruchu wymaga załatwiania wielu skomplikowanych i kosztownych procedur.

Dlatego też Komisja Europejska przyjęła wniosek, by owa homologacja objęła także samochody na wodór. W swym uzasadnieniu przekonuje, że pojazdy te są równie bezpieczne, jak auta wykorzystujące konwencjonalne paliwa. Natomiast zdecydowanie biją je na głowę, jeśli chodzi o ochronę środowiska. Paliwo wodorowe charakteryzuje się zerową niemal emisją zanieczyszczeń, w tym dwutlenku węgla. Jednak w tym przypadku KE zwraca uwagę, że sama produkcja paliwa wodorowego może przyczynić się w jakimś stopniu do zwiększonej emisji CO2 do atmosfery.

Droga do tego, by paliwa wodorowe zastąpiły obecnie stosowane paliwa kopalniane, jeszcze daleka. Jednak wydaje się, że jest to słuszny kierunek rozwoju w motoryzacji, a zjednoczone siły koncernów motoryzacyjnych mogą znacznie ten cel przybliżyć.