Członkom grupy, których zatrzymywano od 2004 roku, zarzucono 173 kradzieże samochodów i 174 przypadki paserstwa części. Jednego z nich złapano podczas efektownego pościgu w centrum Katowic. Przestępca uciekał skradzionym BMW 525. Drugi wpadł w swojej myjni samochodowej podczas przebijania numerów silnika w skradzionym z Seacie Cordobie. Podczas aresztowańodzyskano skradzione auta o wartości 240 tys. zł. Śląscy przestępcy kradli przede wszystkim pojazdy luksusowe. Spore sukcesy w walce z przestępczością samochodową ma także stołeczna policja. W tym roku złapano już dwóch przestępców z policyjnej talii kart (obejmuje 52 przestępców samochodowych).W zeszłym roku skradziono 45 292 auta. Od 1999 roku, kiedy w Polsce padł rekord - skradziono wtedy 71 543 auta, liczba tych przestępstw maleje. Liczby bezwzględne nie są do końca miarodajne. Lepszym przelicznikiem jest wskaźniktego typu przestępstw liczony na 100 tys. ludności. W zeszłym roku wyniósł on 118,7, rok wcześniej 134. To wciąż wiele, jeżeli jednak porówna się to z USA, gdzie dla całego kraju w 2004 roku wyliczono aż 421,3, nie jest najgorzej. W 2004 roku za oceanem samochód ginął co 26 s.Warszawa jak ChicagoNajczęściej do kradzieży dochodzi w województwach z dużymi aglomeracjami. Od lat prym w tym względzie wiedzie Mazowieckie. W zeszłym roku skradziono tam 11 136 aut (z czego w Warszawie aż 9357!), rok wcześniej 12 930 (w stolicy 10 790!). W ciągu dwóch ostatnich lat wskaźnik dla całego województwa spadł z 251,6 w 2004 r. do 216,7 w 2005 r. (w mieście z 389,8 w 2004 do 336,1 w 2005 r.): - 5 lat temu w Warszawie skradziono ponad 15 600 samochodów- informuje nadkomisarz dr Mariusz Sokołowski, rzecznik prasowy komendanta stołecznego policji w Warszawie. - Zmniejszenie tej liczby to z pewnością duży sukces policjantów z "samochodówki".Stworzony przed 3 laty, jako pierwszy w Polsce, warszawski wydział do walki z przestępczością samochodową kontrolował trasy wylotowe, przeczesywał giełdę w Słomczynie, przejmował wręczanie haraczu oraz używał aut pułapek. - Funkcjonariusze wykorzystywali różne marki, najczęściej takie, jakie są w danym momencie najbardziej popularne wśród złodziei - wyjaśnia Mariusz Sokołowski. Instalowano w nich specjalistyczny sprzęt elektroniczny do rejestrowania obrazu wewnątrz i na zewnątrz auta. Dzięki elektronice monitorowano trasy przejazdu auta od miejsca kradzieży aż do dziupli. W ten sposób w ręce policjantów wpada nie tylko złodziej, lecz także inne osoby, które są zaangażowane w tę kradzież, takie jak np. paser. Najnowszym pomysłem warszawskiej policji jest akcja "Wykręć numer złodziejowi". Policja udostępniła telefon i adres e-mailowy: (022 603 82 61, ksp.wsamochodowy@policja.waw.pl ), pod który można zgłaszać podejrzane warsztaty i miejsca składowania części. Z obserwacji wynika bowiem, że czasem dziuple znajdują się nawet w centrum miasta.Także komenda policji w Gdańsku od początku tego roku uruchomiła wydział do walki ze złodziejami aut. Pomorskie znajduje się na drugim miejscu wśród województw najbardziej zagrożonych kradzieżami - w zeszłym roku wskaźnik zagrożenia wyniósł tutaj 179,6.Kradzieże mniej opłacalneKomisarz Marcin Szyndler z wydziału prasowego KGPtwierdzi, że spadek kradzieży samochodów w Polsce to przede wszystkim efekt działań policji. Poza tym zmiany przepisów rejestracyjnych utrudniają legalizację skradzionego auta. Sytuacja na rynku używanych jest taka, że pojazdy z lat 92-95 mają niską wartość, trudno jest więc zyskać na nich podczas kradzieży i próby legalizacji. Coraz mniej pojazdów kradzionych jest także na części. Po co ryzykować, jeżeli w Niemczech używane auto kupimy za 100 euro i możemy je w Polsce rozebrać na części?W zeszłym roku importowaliśmy głównie używane Volkswageny. Dwa modele tego producenta znajdują się także w czołówce najczęściej kradzionych samochodów. Wynika z tego, że powinno być największe zapotrzebowanie na używane części zamienne do starych Volkswagenów. Coraz częściej także zdarza się, że zamiast sprzedawać cały pojazd prywatni importerzy decydują się na rozbiórkę auta i sprzedaż części: - Z moich obserwacji wynika, że to powszechne zjawisko - mówi Zbigniew Budzikur, właściciel stacji demontażu samochodów z Częstochowy, która oferuje legalne używane części zamienne.Jak się kradnie?Policja wymienia kilka najczęściej spotykanych kategorii przestępców kradnących auta: - Pierwsza to złodzieje kradnący auta bezpośrednio z ulicy, metodą na "komputer" - informuje Mariusz Sokołowski. - W swoim działaniu nie wykorzystują przemocy. Kradną, włamując się do środka i wymieniając komputer zazwyczaj bardzo drogiego, nowego samochodu. W ten sposób omijają fabryczne zabezpieczenia auta. Drugą tworzą kieszonkowcy. Jak to możliwe? Wystarczy, że właściciel takiego, zazwyczaj drogiego pojazdu, którym interesują si' złodzieje, bez zastanowienia włoży kluczyki do zewnętrznej kieszeni swojego płaszcza, kurtki czy marynarki. Złodzieje najpierw kradną oryginalne kluczyki, potem zaś dobrze zabezpieczone auto. Trzecią grupę złodziei stanowią "śpiochowcy" - przestępcy kradnący auta, podczas gdy ich właściciele śpią w najlepsze. Czwarta grupa to przestępcy kradnący pojazdy w wyniku rozboju. Do tego typu przestępstw dochodzi głównie na trasach wylotowych. Ofiarą kieszonkowców padł w zeszłym roku aktor Jerzy Stuhr. Podczas zakupów w jednym z krakowskich sklepów na chwilę znalazł się w tzw. sztucznym tłoku. Złodziej ukradł kluczyki i odjechał zaparkowanym przed sklepem autem. Ale po kilku kilometrach aktywował się antynapad i odłączył zapłon. Przestępca trafił do aresztu. - Zwiększa się udział w przestępstwach młodych ludzi- wyjaśnia Marcin Szyndler. -Często nie mają pieniędzy na zakup części do swojego samochodu, postanawiają więc ukraść je z innego samochodu.Popularne wyłudzenia?- Chciałem zgłosić kradzież Subaru Imprezy. Auto zaparkowałem przed kinem, gdy wróciłem z seansu, już go nie było - takie słowa usłyszał na początku lutego oficer dyżurny policji na warszawskiej Pradze Południe. Dzwonił mieszkaniec Lublina, Jacek S. W trakcie składania zeznań policjant odkrył spore nieścisłości w jego relacji. W końcu Jacek S. przyznał, że Imprezę sprzedał na części. Oskarżono go o fałszywe zeznania i próbę wyłudzenia odszkodowania, grozi mu kara 8 lat więzienia. W tym roku ten komisariat policji miał 14 podobnych przypadków.Policjanci z Komendy Głównej i Komendy Stołecznej powiedzieli, że aż 1/3 wszystkich kradzieży w Polsce może być sfingowana w celu wyłudzenia odszkodowania od firmy ubezpieczeniowej. Dodatkowe profity przestępcy czerpią ze sprzedaży fikcyjnie skradzionego auta na części. Największe firmy ubezpieczeniowe uchyliły się od odpowiedzi na pytanie, czy tak jest w rzeczywistości. - Z ogólnych danych na temat wszystkich wyłudzeń komunikacyjnych wynika, że ich liczba maleje i że dotyczą one coraz droższych pojazdów. Nie da się jednak jednoznacznie wskazać, ile z nich to fikcyjne kradzieże - mówi Marek Molak, szef zespołu ds. przestępczości ubezpieczeniowej Polskiej Izby Ubezpieczeń. Przypuszczeń policji nie potwierdza także Piotr Majewski, doktorant Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, który pisze pracę na temat wyłudzeń odszkodowań w ubezpieczeniach komunikacyjnych: - Liczba sfingowanych wyłudzeń to ok. 15-20 proc. wszystkich kradzieży samochodów. Ubezpieczalnie nie dysponują bazami danych na ten temat. Nie mają nawet wspólnej czarnej listy nieuczciwych klientów. Oznacza to, że można zostać złapanym na wyłudzeniu pieniędzy od jednej ubezpieczalni, a w innejbez trudu dostać zniżki w ubezpieczeniu samochodu.Kupuj tylko legalneZeszłoroczna czołówka najczęściej kradzionych aut osobowych w Polsce to w większości auta rozbierane na części. Bez trudu można je kupić na giełdach w całym kraju oraz na popularnych aukcjach internetowych.Sprzedawcy na razie czują się w miarę bezpieczni, a interes idzie im nieźle. - Coraz częściej kontrolujemy giełdy samochodowe - informuje Marcin Szyndler. - Nie ukrywam jednak, że takie działanie nie zawsze jest skuteczne. Lepiej jest, co czynimy częściej, namierzyć dostawcę kradzionych części niż pasera. Ten ostatni bardzo łatwo może wyłgać się z zarzutów przed sądem.Zdaniem policji, kupując kradzione części, nakręcamy koniunkturę. Powinniśmy zatem unikać zakupów z podejrzanych źródeł. Legalne używane podzespoły można kupić w sieci zakładów złomujących auta. Ciekawą inicjatywę wykazała ostatnio poznańska policja, która przeforsowała wprowadzenie kas fiskalnych na tamtejszej giełdzie samochodowej. Każda część musi więc być zalegalizowana fakturą zakupu. Tylko co z tego ma poszkodowany, jeśli stracił auto bez polisy AC?Mniej włamańW Polsce spada liczba włamań do samochodów. W 2003 roku policja odnotowała ich 90 695, rok później było 70 643. W 2005 roku były 59 373 włamania (55 469 do samochodów osobowych i 3904 do ciężarowych). Nawet jeżeli weźmie się pod uwagę, że sporo z takich zdarzeń nie jest zgłaszane, dane napawają optymizmem: - Oczywiście wciąż sporo przypadków ma związek z niefrasobliwością kierowców, którzy pozostawiają w autach w widocznym miejscu cenne przedmioty, na przykład przenośne komputery - mówi komisarz Marcin Szyndler z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji.W takiej sytuacji złodzieje włamują się nie tylko do aut na parkingach, lecz także na skrzyżowaniach, kiedy kierowcy, zwłaszcza kobiety, czekają na zmianę świateł. - Coraz mniej jest za to kradzieży odtwarzaczy samochodowych. Wynika to z małego popytu i dużej podaży używanych urządzeń wymontowanych najczęściej z legalnie importowanych aut.Mniejszym zainteresowaniem złodziei cieszą się również koła i felgi aluminiowe. Zbyt długo trwa ich demontaż, a właściciele aut stosują dość skuteczne zabezpieczenia. To utrudnia działanie przestępców.