Według danych Komendy Głównej Policji, w 2009 roku w Polsce miały miejsce 44 193 wypadki, w których zginęły 4 573 osoby, a 56 042 użytkowników dróg zostało rannych. 290 kierowców oraz pasażerów motocykli straciło życie, a 2294 odniosło obrażenia. Kierowcy motockli spowodowali 1151 wypadków.

Na jednośladach o pojemności mniejszej, niż 50 cm3 zginęło 68 osób. 2221 użytkowników motorowerów zostało rannych, spowodowali oni przy tym 1023 wypadki.

W podobnych statystykach z roku poprzedniego znajdujemy, iż motocyklistów zginęło 193, a obrażenia odniosło 1351. Byli oni sprawcami 1195 wypadków. Ta ostatnia wartość rzeczywiście delikatnie się zmniejszyła, ale za to zginęło w wypadkach aż o 50,2 proc. motocyklistów więcej, a liczba osób rannych wzrosła o 69,8 proc.

Rozpoczynająca się wiosna zaowocowała pojawieniem się na drogach pierwszych motocykli. Wsiadając na motocykl po zimie, zwyczajnie nie jesteśmy jeszcze rozjeżdżeni. Ciągle niewielu z nas decyduje się na specjalne treningi poprawiające siłę, sprawność, czy refleks; oczywiście niezbędne jest przedsezonowe sprawdzenie stanu motocykla. Jak jednak uczy życie, na jednoślady wsiadają osoby zarówno bez przygotowania siebie, jak i sprzętu. Jeżdżąc na początku zachowawczo, bardzo łatwo uchronić się od potencjalnych zagrożeń.

W statystykach wypadków, motocyklistów ilościowo "przewyższają" kierowcy osobówek ze względu na ich mnogość oraz rowerzyści, jeżdżący często bez jakiejkolwiek ochronny. Liczba zabitych i rannych użytkowników motocykli to odpowiednio 9 proc. i 5 proc. w stosunku do łącznej liczby ofiar wypadków.

Niepokoi jednak, że w roku 2009 na motocyklach życie straciło prawie 300 osób, a blisko 2300 odniosło obrażenia. Nie dość, że liczba ta sama w sobie jest ogromna, to trzeba do niej doliczyć 68 ofiar i 2221 rannych użytkowników motorowerów. Jednoślady o pojemności nieprzekraczającej 50 cm3 osiągnęły w ostatnich trzech latach sprzedaż rzędu pół miliona sztuk. Jest to powód, dla którego liczbę ofiar i rannych na tych pojazdach można uznać za stosunkowo niedużą, choć ciągle zbyt wysoką. Odwrotnie przedstawia się sprawa motocykli: ponad 4 razy więcej ofiar na sprzętach, których sprzedało się lekko licząc 30 razy mniej, czyli zaledwie kilkanaście tysięcy sztuk w ciągu trzech lat.

Główną przyczyną wypadków, śmierci oraz urazów jest nadmierna prędkość. Najgorszy jest fakt, że polscy motocykliści nie uczą się na własnych błędach - podobna tendencja utrzymuje się już od trzech lat. Kolejnym powodem wypadków, według statystyk jest nieumiejętność prawidłowego wykonywania manewru wyprzedzania. Trzecią przyczyną wartą odnotowania jest niezachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami.

Najczęstszymi sprawcami wypadków jednośladów są kierowcy w ciągu pierwszych 6 lat od osiągnięcia pełnoletności i uzyskania prawa jazdy, którzy zaliczają się do przedziału wiekowego 25-39 lat.

Wynika to z przewagi tej grupy wiekowej wśród motocyklistów oraz ułańskiej fantazji często cechującej młodych ludzi.

Niepokojący jest fakt ogromnego przyrostu liczby wypadków na motocyklach, przy bardzo niskiej sprzedaży sprzętów. Przeraża niedostosowanie się do najprostszej zasady bezpieczeństwa - dostosowywania manewrów i prędkości do posiadanych umiejętności.

Poza często niedostatecznymi umiejętnościami jeździeckimi, zagrożenie często kryje się też w jakości dróg. Według Unijnych standardów, Polska ma najgorszą infrastrukturę drogową w UE.