Dzięki nowemu modelowi Japoński producent zamierza zmienić wizerunek marki Nissan, który będzie coraz bardziej dostosowywać się do wymagań klientów. Qashqai ma być krokiem w przód, bowiem będzie on pozwalać na wiele opcji personalizacji, dzięki którym nie będziemy skazani na oglądanie identycznych samochodów na ulicach. Poza ciekawym wyglądem i solidnie wykonanym wnętrzem samochód przyciąga uwagę swoją niekonwencjonalną nazwą. Słowo Qashqai powinno czytać się "Kasz-Kai". Tajemnicze określenie pochodzi od wędrownego plemienia żyjącego w Iranie. Dlatego też zamiarem producenta było stworzenie wizerunku  samochodu określanego mianem miejskiego wędrownika.

W aucie sygnowanym znaczkiem japońskiej marki duży udział mieli europejscy projektanci. Poza tym, że auto montowane jest w brytyjskiej fabryce umiejscowionej w Sunderland, w pracach nad rozwojem projektu prym wiodło centrum technologiczne i rozwojowe Nissana umiejscowione na terenie Europy.

Jak już wcześniej wspomniano, Qashqai jest typowym reprezentantem segmentu crossover. Jest on zbyt duży, żeby pozycjonować go w segmencie samochodów kompaktowych, a jednocześnie brakuje mu trochę do większych reprezentantów kategorii SUV, jak choćby bratniego Murano. Pomimo tego samochód charakteryzuje się bardzo dynamicznym wyglądem. Sylwetka z profilu jest bardzo opływowa. Przednie słupki zamontowane pod niskim kątem łączą się z dachem w jego najwyższym punkcie, natomiast tylna część samochodu opada trochę jak w samochodach typu coupe. Przekłada się to niestety na ograniczoną ilość miejsca na tylnej kanapie. Z przodu samochód prezentuje się bardzo atletycznie, za sprawą dosyć szerokich nadkoli oraz masywnej maski, którą wzbogacono o sportowe przetłoczenia. Pomiędzy dużymi reflektorami umieszczono duży, szary i plastikowy grill oraz duże logo Nissana. Aspiracje do segmentu sportowo-rekreacyjnego demaskuje zwiększony prześwit nadwozia (200mm), a także dodatkowe osłony nadkola oraz zderzaków. W kwestii stylizacji nadwozia dostępne są w opcji różne elementy dekoracyjne takie jak nakładki na zderzaki, chromowane listwy boczne i nakładki klapy bagażnika, osłony progów oraz spojlery.

Wnętrze samochodu jest obszerne oraz przytulne. Nowe "dziecko" Nissana prezentuje poważny skok w górę pod względem jakości. Centralna konsola może przy pierwszym kontakcie nieco przestraszyć, dzięki duże liczbie przycisków. Jednakże wszystko zostało rozplanowane bardzo logicznie i po krótszym zapoznaniu się z większością funkcji można nimi wygodnie sterować. Kierownica w tym modelu nawiązuje do modeli Murano oraz 350Z. Umieszczono na niej szereg przycisków pozwalających kontrolę nad komputerem pokładowym oraz radioodtwarzaczem. Na uznanie w nowym aucie zasługują z pewnością fotele. Są one solidnie wykonane (szczególnie w wersji obszytej skórą) i pozwalają na komfortowe podróżowanie przy dość wysokiej pozycji. Na tylnej kanapie zmieszczą się dwie dorosłe osoby, przy zastrzeżeniu, że ich wzrost nie będzie przekraczał 180cm. Wewnątrz samochodu zaimplementowanych zostało wiele przydatnych schowków, w tym jeden 15 litrowy umożliwiający chłodzenie jego zawartości za pomocą klimatyzacji. Cały kokpit wykonany został ze specjalnego materiału, który jest połączeniem plastiku oraz twardej i sprężystej gumy. Pomiędzy przednimi fotelami, tuż za skrzynią biegów umieszczony został duży manipulator pozwalający na sterowanie napędem. Jak wiadomo Nissana Qashqai można zamówić ze specjalnie skonstruowanym napędem na cztery koła - All Mode 4x4 - autorstwa Nissana. Układ ten posiada trzy tryby pracy. Pierwsza to konwencjonalny tryb 2WD, który przenosi napęd jedynie na przednie koła, co jest opcją wystarczającą do jazdy po normalnych drogach przy dobrych warunkach pogodowych. Drugi to tryb automatyczny, tak zwany "wybierz i zapomnij". Przy takim ustawieniu komputer nieustannie monitoruje za pomocą czujnika ABS czy nie doszło do uślizgu kół i w zależności od sytuacji dołącza tylną oś. Ostatnie ustawienie to blokada stałego napędu na cztery koła z rozdziałem momentu w proporcji 50:50.

Nissan Qashqai będzie dostępny na naszym rynku początkowo z gamą trzech jednostek napędowych. Najsłabszy motor benzynowy o pojemności 1,6 litra o mocy 115 koni mechanicznych będzie tanim kompromisem dla osób poszukujących w miarę oszczędnego samochodu za dobre pieniądze. W zamian za 68.500 złotych będzie oferował kierowcy średnie spalanie na poziomie 6,7 l/100km oraz przyspieszenie do "setki" w 12 sekund. Za 81.500 złotych będzie można kupić auto z mocniejszym "benzyniakiem" o pojemności 2,0 l. Czterocylindrowa jednostka pozwoli na uzyskanie maksymalnej mocy rzędu 140 KM przy 6.000 obr./min. Rozkręcanie od 0 do 100 km/h poprawia się tutaj w stosunku do słabszej wersji o 2 sekundy, lecz średnie spalanie samochodu wzrasta do 8,2 l/100km. Póki co Nissan oferować będzie jeden silnik wysokoprężny na naszym rynku. Jest to turbodiesel o pojemności 1,5, oferujący bardzo przyzwoity moment obrotowy (240Nm przy 2.000obr./min) połączony z małym apetytem na paliwo wynoszącym 5,4l/100km. Za podstawową wersję wyposażoną w ten silnik trzeba będzie zapłacić 76.500 złotych. W przeciągu dwóch kolejnych miesięcy w zestawieniu pojawi się nowa jednostka wysokoprężna dCi o pojemności dwóch litrów. Standardowo silnik połączony jest z sześciostopniową skrzynią manualną, natomiast w wersji z napędem na cztery koła i dwulitrowym silnikiem możliwe będzie wyposażenie auta w bezstopniową, automatyczną skrzynię CVT. Qashqai będzie dostępny w pięciu wersjach , począwszy od najuboższej (Visia), poprzez takie jak Acenta, Tekna, skończywszy na najbogatszych, Akcenta Pack oraz Tekna Pack. Za dobrze wyposażonego Qashqaia, w skład którego wejdą takie elementy jak skórzana tapicerka, ksenonowe reflektory, kolorowa nawigacja z kamerą cofania, tempomat, ESP oraz felgi z lekkich stali, trzeba będzie zapłacić nawet 120 tysięcy złotych. A więc całkiem sporo jak na auto takiego kalibru.

Podsumowując krótko samochód można powiedzieć, że jest to idealne auto dla osób, które na co dzień przemieszczają się po mieście, a w weekendy lubią wyjechać sobie za miasto. Zamontowanego napędu 4x4 nie można w tym aucie traktować jako przepustki do off-roadu, lecz z pewnością będzie on pomocny na grząskich leśnych drogach lub błocie. W zamian za wysoką cenę otrzymamy solidną jakość oraz niezłą dynamikę z jazdy bez konieczności opróżniania portfela. Oryginalny design samochodu wniesie z pewnością trochę świeżości w odczuwaną niekiedy monotonię polskich dróg.