Technologia, w której skonstruowano silniki napędzające Focusy i bazujące na nim vany C-MAX, pozwala na zredukowanie o blisko 70 procent emisji dwutlenku węgla.

Dzięki współpracy z rządem szwedzkim i lokalnymi firmami oraz zastosowaniu bio-etanolu, paliwa uważanego za jeden z filarów rozwoju ekologicznych napędów, od 2001 roku Ford sprzedał tam już ponad 15.000 takich samochodów. W ciągu ostatnich dwóch lat te odmiany stanowiły więcej niż 80 procent importu.

Po debiucie nowej odmiany Focusa, również i ona doczekała się takiej wersji. Dwa zbiorniki znajdujące się na pokładzie zabierają bio-etanol (E85) i/lub zwykłą benzynę. Auto może poruszać się na jednym z paliw bądź na ich mieszance, co czyni je nie tylko ekologicznym, ale i elastycznym.

Przypomnijmy, że pierwsze z paliw wytwarzane jest z roślin lub biomasy. Innym pozytywnym, rynkowym aspektem jest koszt w jakim Ford dostarcza samochody szwedzkim klientom.

Auta z 1.8-litrowymi, 16-zaworowymi silnikami zasilane są paliwem, którego cena po obcięciu podatków rządowych jest porównywalna do normalnych benzyn. Przy tym koszty dostosowania samochodów do innych źródeł mocy ograniczyły się do tych niezbędnych dla zmiany trzech elementów.

Pierwszym z nich było zastosowanie wzmocnionego materiału do produkcji zaworów. Druga zmiana to inny system sterujący zmiennymi cyklami ich pracy - w zależności od rodzaju paliwa doprowadzanego w danej chwili do komór spalania. Ostatnią modyfikacją jest zastosowanie podgrzewania bloku silnika, gdy temperatura zewnętrzna spada poniżej 15 stopni Celsjusza.

Wymaga tego większa niż w konwencjonalnych jednostkach wrażliwość akustyczna na uruchamianie w niskich temperaturach (duży hałas zimnego silnika). W Polsce taki problem, występuje w mniejszym stopniu. Czy więc możliwe byłyby podobne działania lokalnego oddziału firmy wraz z władzami?