Auto Świat > Wiadomości > 92 proc. rodziców: dziecko może zostać kaleką, ważne, żeby nie zmarzło

92 proc. rodziców: dziecko może zostać kaleką, ważne, żeby nie zmarzło

Tylko 8 proc. rodziców przewozi zimą dzieci w sposób bezpieczny. Dla pozostałych najwyraźniej wygoda i komfort termiczny dziecka są ważniejsze niż jego bezpieczeństwo. Czy to głupio wybrane priorytety, czy po prostu brak wiedzy?

Tak opatulone dziecko może i wygląda słodko, ale podróżuje bardzo niebezpiecznie. Sprawdź dlaczego!
Tak opatulone dziecko może i wygląda słodko, ale podróżuje bardzo niebezpiecznie. Sprawdź dlaczego!Źródło: Shutterstock / dilyaz
  • Tylko 8 proc. rodziców przewozi zimą dzieci w sposób bezpieczny
  • Firma Volvo rozpoczęła program działań edukacyjno-społecznych na temat bezpieczeństwa dzieci w samochodach
  • Badanie wykazało, że grube ubrania mogą znacząco osłabiać ochronę dziecka w razie wypadku

O tym, że dzieci powinny podróżować autami w fotelikach, przekonanych jest już znakomita większość rodziców – to już olbrzymi postęp, który dokonał się w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Wcześniej w Polsce nie było to wcale takie oczywiste, tym bardziej że młodymi rodzicami byli wtedy jeszcze ci, którzy swoje dzieciństwo przeżyli w czasach PRL-u, kiedy o fotelikach dziecięcych mało kto słyszał, nieliczni mieli okazje je widzieć na własne oczy, a dzieci najczęściej podróżowały w autach luzem, często nawet nie w pasach, ale na kolanach rodziców czy dziadków – widok dziecka śpiącego albo bawiącego na tylnej półce w aucie nikogo wtedy nie dziwił. Teraz rodzicami stają się już ci, którzy w dzieciństwie sami już powinni mieć styczność z fotelikami i ich stosowanie jest dla nich oczywistością. Oczywiście, wciąż nie brakuje rodziców, którzy uważają, że dziecku w foteliku może być niewygodnie albo że jazda tyłem do kierunku jazdy – czyli w najbezpieczniejszej pozycji – może powodować chorobę lokomocyjną lub że foteliki są może i obowiązkowe, ale przecież na krótkich trasach nic się nie stanie, jeśli dziecko pojedzie bez fotelika. Na szczęście, są już w mniejszości. W czym jest więc problem? W szczegółach!

Jest lepiej, ale wciąż słabo

To, w jakich kwestiach polscy kierowcy są na bakier z bezpieczeństwem, sprawdzili niedawno eksperci na zlecenie firmy Volvo Car Poland, która rozpoczęła właśnie program działań edukacyjno-społecznych, realizowany w ramach nowej platformy komunikacyjnej – "Volvo. Chronimy to, co najważniejsze". Pierwszym etapem tych działań ma być projekt "Bezpieczne podróże z Volvo", dotyczący przede wszystkim bezpieczeństwa zimowych podróży. W ramach tego projektu wspólnie z niezależnym instytutem badawczym Ariadna marka zrealizowała badanie na reprezentatywnej grupie aktywnych kierowców dotyczące m.in. tego, jak Polacy przygotowują się do jazdy zimą, jakie czynniki wpływają na ich zachowania za kierownicą i jak przewożą w autach dzieci.

  • Z badań wykonanych w Polsce na zlecenie Volvo Car Poland na reprezentatywnej grupie 1000 kierowców wynika, że aż 87 proc. z nich nie sprawdza na bieżąco, czy fotelik jest poprawnie zamontowany w aucie. Fotelik, który "lata", stoi krzywo, nie chroni tak, jak powinien! Oczywiście, w nowszych autach wyposażonych w mocowania ISOFIX i foteliki mocowane za pomocą tego systemu, ryzyko jest mniejsze niż przy prostszych fotelikach mocowanych do auta po prostu pasami.
  • 73 proc. kierowców wożących dzieci nie wie, czy używane przez nich foteliki mają odpowiednie atesty i czy są dostosowane do wieku i wzrostu dziecka.
  • 59 proc. kierowców nie dba regularnie o prawidłowe zapięcie pasów w foteliku.

Ma być ciepło, nie musi być bezpiecznie?

Jeszcze mniej rodziców wożących dzieci w aucie ma świadomość tego, że na to, jak dziecko będzie chronione w razie wypadku, zależy także od tego, jak jest ubrane. I wbrew temu, co mogłoby się niektórym wydawać, im grubsze ubrania, tym poziom ochrony może być niższy! Dlaczego tak jest? Ten problem dotyczy przede wszystkim jazdy jesienią i zimą, kiedy dzieci ubierane są w puchowe kurtki i kombinezony. Taki strój sprawia, że pas bezpieczeństwa, nawet jeśli wydaje się, że przylega ciasno do ubrania, nie przylega do ciała. To tak, jakbyśmy zostawili kilkanaście lub więcej centymetrów luźnego pasa! W razie kolizji przez pierwsze ułamki sekund ciało nie jest podtrzymywane przez pas, a nabiera impetu, a to nie tylko powoduje później gwałtowny wzrost przeciążenia, ale także to, że mały pasażer może uderzyć w twarde elementy w kabinie auta.

Aż 92 proc. rodziców przewozi dzieci w fotelikach ubrane w ciepłe, grube kurtki, w których nie da się poprawnie zapiąć i dociągnąć pasów!

Sami zresztą ryzykują podobnie – aż 83 proc. kierowców deklaruje, że podczas jazdy też nie zdejmują kurtek. To wiąże się z dodatkowym problemem, bo gruba odzież zimowa ogranicza też swobodę ruchów kierowcy, co w niebezpiecznych sytuacjach może wydłużać rzeczywisty czas reakcji.

— Pasy nie ochronią pasażera czy kierowcy podczas wypadku, jeśli będą zapinane byle jak i na zimową kurtkę. W naszych eksperymentach zimowa kurtka wprowadza nawet do 25 cm luzu na pasie bezpieczeństwa, co stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia człowieka, jeśli dojdzie do zderzenia. Co zrobić, by zapinać je prawidłowo? Należy rozpiąć kurtkę i wyjąć ją spod pasa. Następnie zapiąć pas biodrowy poniżej kolców biodrowych, mocno go naciągając. Na koniec trzeba zadbać o ustawienie pasa barkowego na słupku i fotela tak, by pas bezpieczeństwa był z dala od skraju ramienia – wyjaśnia Paweł Kurpiewski, biomechanik zderzeń.

Jaka jest najlepsza kurtka do jazdy w aucie? Ta, której nie założysz!

Co więc należy robić? Przede wszystkim warto zacząć od rozsądnego wyboru garderoby przed wyjściem z domu. Nie zakładamy grubych, puchowych kurtek czy kombinezonów wprost na podkoszulkę – bo w takiej sytuacji trudno zdjąć wierzchnią warstwę odzieży przy wsiadaniu do auta. Ubieramy się w kilka warstw, tak żeby po zdjęciu kurtki mieć na sobie coś, co zapewni nam komfort termiczny przez kilka minut do czasu, kiedy wnętrze auta się nie nagrzeje. A jeśli już nie mamy wyjścia i musimy zostać w kurtce? W takiej sytuacji lepiej zapinać pas na rozpiętą wierzchnią warstwę, prowadząc go pod kurtką (w górnej części pas będzie przebiegał wtedy na kurtce, ale niżej powinien już leżeć prawidłowo), dbając o to, żeby przylegał ciasno do ciała i żeby dolna część opierała się o miednicę, a nie o miękkie części brzucha, gdzie mogą zagrażać organom wewnętrznym.

Zapinając pas na grube ubranie, sprawiamy, że ma on nawet ponad 20 cm luzu i nie chroni odpowiednio.
Zapinając pas na grube ubranie, sprawiamy, że ma on nawet ponad 20 cm luzu i nie chroni odpowiednio.Źródło: Volvo Car Poland

Zapnij pasy jak zawodowiec

Przy zapinaniu w pasy dzieci warto też pamiętać, że bezpieczeństwo jest ważniejsze od komfortu, a uczucie komfortu to też często kwesta przyzwyczajenia. Foteliki dla dzieci nie bez powodu wyposażone są w pasy w podobnym układzie, co pasy używane w autach sportowych. A w motorsporcie przy zapinaniu pasów zasada jest prosta: jeśli pod pas da się łatwo wsunąć dłoń albo – co gorsza – da się ją jeszcze po wsunięciu obrócić, to znaczy, że pasy są stanowczo zbyt luźne!

Piotr Szypulski
Piotr Szypulski
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków