- Foteliki samochodowe dla dzieci muszą być zgodne z przepisami Unii Europejskiej lub regulaminami EKG ONZ
- Od 1 września 2024 r. zmieniły się wymagania dotyczące homologacji fotelików dla dzieci
- Foteliki spełniające nowszą normę powinny lepiej chronić głowę i szyję dziecka
- Fotelik musi mieć widoczną metkę z oznaczeniami homologacji, które pozwalają określić normę, jaką spełnia
Przepisy są w tej kwestii jasne – zgodnie z Prawem o ruchu drogowym, dzieci mające mniej niż 150 cm wzrostu co do zasady muszą być w autach przewożone w "foteliku bezpieczeństwa dla dziecka lub innym urządzeniu przytrzymującym dla dzieci". Nie może to być jednak dowolny fotelik, ale taki, który jest zgodny z masą i wzrostem dziecka, a także z właściwymi warunkami technicznymi określonymi w przepisach Unii Europejskiej lub w regulaminach EKG ONZ dotyczących urządzeń przytrzymujących dla dzieci w pojeździe.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Tych fotelików nie wolno już sprzedawać
Od 1 września 2024 r. zmieniły się wymagania dotyczące fotelików do przewożenia dzieci – niektóre modele, nawet pochodzące od renomowanych producentów, nie spełniają już aktualnych wymagań i nie mogą być sprzedawane. To efekt tego, że od września 2024 r. straciły ważność homologacje wydawane na podstawie normy ECE R44/04 – a tak naprawdę stało się to już rok wcześniej, ale do końca sierpnia 2024 r. dopuszczono sprzedaż zapasów magazynowych fotelików dopuszczonych na podstawie wcześniejszej normy.
Norma ECE R44/04 obowiązywała od 2005 r., a homologowane według niej foteliki są podzielone na cztery grupy wagowe: 0 (do 10 kg), 0+ (do 13 kg), I (9-18 kg), II (15-25 kg) oraz III (22-36 kg), przy czym fotelik może spełniać wymogi dla więcej niż jednej grupy. Choć norma ta wprowadzała w swoim czasie relatywnie wysoki poziom bezpieczeństwa, to jednak po pewnym czasie okazało się, że dobór fotelika głównie na podstawie wagi dziecka, nie jest wcale najlepszym rozwiązaniem, wiele dzieci wyrasta z fotelików na długo przed tym, jak osiągną graniczną wagę przewidzianą dla danej grupy fotelików. Dlatego w 2013 r. wprowadzono kolejną normę R129/i-Size, w której głównym kryterium doboru fotelików stał się wzrost dziecka. Już samo to ułatwia dobór fotelika, bo przecież gołym okiem łatwiej oszacować wzrost dziecka niż jego wagę. Na tym jednak różnice między tymi normami się nie kończą. Nowsza norma przewiduje znacznie bardziej rygorystyczne zasady badania fotelików, m.in. wymogi uzupełniono o konieczność wykonywania testów symulujących zderzenia boczne, których w fotelikach homologowanych według normy ECE 44/04 nie trzeba było przeprowadzać, a foteliki przeznaczone dla dzieci w wieku do 15 miesięcy muszą być montowane tyłem do kierunku jazdy. Foteliki spełniające nowszą normę powinny znacznie lepiej chronić głowę i szyje dziecka.
Jak rozpoznać, jaką normę spełnia fotelik?
Nie ma żadnych oficjalnych danych dotyczących tego, ile zostało na rynku niesprzedanych fotelików homologowanych według nieaktualnej już normy. Ponieważ oficjalnie sprzedawać ich jako nowych już nie wolno, jest duże ryzyko, że przynajmniej mniejsi sprzedawcy, chcąc ograniczyć straty, spróbują wyprzedawać je jako np. foteliki z drugiej ręki, udając prywatnych sprzedających.
Rozpoznanie jaką normę spełnia fotelik to nie problem, każdy homologowany fotelik lub inne "urządzenie podtrzymujące" muszą mieć w widocznym miejscu metkę z oznaczeniem homologacji – da się z niej łatwo odczytać, czy jest to produkt zgodny z aktualną normą R129/ i-Size, czy z poprzednią ECE R44/04, czy nawet starszymi, np. R44/03, R/44/02. Jeżeli fotelik nie ma żadnej widocznej metki z oznaczeniami albo na metce znajduje się informacja o innych normach (np. amerykańskich czy… chińskich) to sprawa jest jasna – taki fotelik w świetle przepisów fotelikiem nie jest i nie wolno go stosować, bo kodeks drogowy wymaga, żeby foteliki były zgodne z przepisami Unii Europejskiej lub z regulaminami EKG ONZ.
Co robić, jeśli już mamy fotelik homologowany według nieaktualnej normy?
Nie ma przepisów zakazujących używania fotelików spełniających normę ECE R44/04 i ECE R44/03 i raczej nie należy się spodziewać takich zakazów w ciągu najbliższych ośmiu lat. Zdaniem producentów 8-10 lat to i tak maksymalny okres użytkowania fotelika – później należy go i tak wymienić m.in. ze względu na zużycie elementów i materiału, po takim czasie np. tworzywa mogą stracić swoje pierwotne właściwości.
Markowe, kompletne i sprawne foteliki spełniające normę ECE R44/04 mogą w praktyce być bezpieczniejsze od produktów z niskiej półki, choć spełniających aktualną normę.
W wielu krajach rygorystycznie traktowane jest stosowanie fotelików homologowanych według jeszcze starszych norm ECE 44/01 i 02 (wprowadzonych w 1993 r.), których od dawna nie tylko nie wolno sprzedawać, ale i używać. Przewożenie dzieci w takich fotelikach traktowane jest tak samo, jak brak fotelika. O ile w razie kontroli drogowej prawdopodobieństwo, że policjant zechce sprawdzić homologację fotelika, jest znikome, ale już np. w razie poważnego wypadku drogowego rzeczoznawca z firmy ubezpieczeniowej albo biegły zajmujący się zdarzeniem niemal na pewno zwróci uwagę na to, czy dziecko było przewożone w sposób zgodny z przepisami.
Nie wolno używać fotelików:
- niekompletnych;
- przerabianych;
- z widocznymi uszkodzeniami;
- bez oznaczeń homologacyjnych lub z homologacją według norm R44/01 i R44/02;
- z przeszłością wypadkową, nawet jeśli nie widać śladów uszkodzeń.