O ile pierwsza seryjnie produkowana hybryda - Toyota Prius zadebiutowała w roku 1997, o tyle pierwsze napędy uzupełnione o możliwość doładowywania baterii z gniazdka były zaprezentowane zaraz na początku nowego millenium. Dekadę temu nie cieszyły się one jednak specjalną popularnością. Sytuacja zaczęła się zmieniać dopiero trzy lata temu. To właśnie wtedy napędy ekologiczne przekonały do siebie kierowców, na dobre zadomowiły się na rynku, a ich sprzedaż zaczęła wyraźnie rosnąć.

Jedną z pierwszych hybryd typu plug-in, które mogą się pochwalić zainteresowaniem ze strony kierowców, jest Opel Ampera i bratni Chevrolet Volt oraz Toyota Prius. O ile segment hybryd typu plug-in na dobre rozkwitł w roku 2012, o tyle od tamtej pory na rynku pojawiła się cała seria modeli wykorzystujących rozwiązanie.

Ładuj baterie z gniazdka, zwiększaj zasięg auta!

Technologia plug-in sprawia, że samochód spalinowo-elektryczny jest wyposażany w akumulatory o większej pojemności. Dodatkowo producent dostosowuje je do możliwości ładowania ze standardowego gniazdka lub specjalnej stacji szybkiego ładowania. Większa pojemność baterii sprawia, że znacznie wydłuża się zasięg pojazdu na napędzie elektrycznym. W niektórych przypadkach wynosi on nawet 50 - 60 kilometrów.

Możliwość przejechania większej ilości kilometrów na sile prądu sprawia, że podczas pokonywania niewielkich dystansów w mieście hybryda nawet na chwilę nie odpali silnika spalinowego. Co więcej, jeżeli istnieje taka możliwość, kierowca podczas każdego postoju ma możliwość doładowania baterii. Efekt? Przy skrajnie korzystnych warunkach eksploatacja hybrydy plug-in będzie przypominać jazdę samochodem elektrycznym, a nie pojazdem z napędem konwencjonalnym.

Z punktu widzenia kierowcy hybrydy plug-in przynoszą spore oszczędności. Spalanie jest minimalizowane, bo albo motor benzynowy w ogóle nie pracuje, albo jest uruchamiany zaledwie na chwilę. Poza tym mimo ekologicznego charakteru właściciel otrzymuje w pełni funkcjonalny samochód, który idealnie nadaje się nawet do pokonywania długich tras. Z punktu widzenia środowiska, hybrydy plug-in są zbawiennym rozwiązaniem. Skoro udział silnika spalinowego jest redukowany do minimum, o wiele mniej zanieczyszczeń zostanie wyemitowanych do atmosfery.

Jedną z najlepiej sprzedających się hybryd typu plug-in był Chevrolet Volt. Był, bowiem auto zostało wycofane z produkcji. Żeby zatem pokazać jak dobrze silniki spalinowo-elektryczne o wydłużonym zasięgu sprawują się podczas eksploatacji, na warsztat musimy wziąć niewiele mniej popularną Toyotę Prius Plug-in. Pod maską auta pracuje ten sam układ napędowy co w standardowym Priusie. Mowa o 1,8-litrowym benzyniaku wykorzystującym cykl Atkinsona oraz agregacie elektrycznym. Całkowita moc układu to 136 koni mechanicznych.

2,1 litra paliwa - Prius Plug-in to jeden z rekordzistów!

Prius Plug-in jest w stanie pokonać na zasilaniu elektrycznym nawet 25 kilometrów. Pełne doładowywanie akumulatorów o powiększonej pojemności zajmuje około półtorej godziny. Czas został wyliczony dla typowego gniazdka w domu, a nie stacji szybkiego ładowania. Po wyczerpaniu zapasów energii do akcji wkracza standardowy układ hybrydowy. Współpraca silnika spalinowego z elektrycznym oznacza dla kierowcy średnie spalanie utrzymujące się na poziomie 2,1 litra paliwa. To absolutny rekord, z którym porównywać się mogą jedynie niskomocowe jednoślady!

Ładowana z gniazdka Toyota jest o 50 kilogramów cięższa od standardowego Priusa, ale baterie wydłużające zasięg i ukryte pod podłogą bagażnika mają wagę wyższą aż o 80 kilogramów. Gdzie podziało się dodatkowych 30 kilogramów? Obniżenie masy było możliwe dzięki zabiegom inżynierów. Mimo iż Prius ładowany z gniazdka jest cięższy, ma podobne osiągi do klasycznego Priusa. Model hybrydowy osiąga pierwszą setkę po 10,4 sekundy. Wersja plug-in potrzebuje na rozwinięcie tej samej prędkości około sekundę więcej.

Hybrydy typu plug-in są najnowszą odpowiedzią rynku motoryzacyjnego na ekologiczne potrzeby kierowców. Za sprawą dodania większych baterii i możliwości ich doładowywania z gniazdka, samochody stały się jeszcze bardziej oszczędne. Teraz pod względem spalania spokojnie mogą się równać chociażby z jednośladami! A to spodoba się nie tylko ekologom, ale również kierowcom nastawionym na maksymalnie ekonomiczną jazdę.