Do rywalizacji przystąpiło siedem załóg. Trzech kierowców z ubiegłego roku oraz czterech nowych, nieznanych do tej pory z rywalizacji, "cedwójkami". Rangę wydarzenia podkreśliła wizyta przedstawicieli Citroën Racing w osobach Simona Jean-Josepha, Mistrza Europy w rajdach samochodowych oraz wybitnego eksperta technicznego Samuela Barraud.

Otwierający tegoroczne zmagania odcinek Witoszów-Złoty Las niespodziewanie padł łupem debiutującego za kierownicą Citroëna C2R2 Max Tomasza Gryca. Kolejną lokatę zajął Marcin Dobrowolski, a czołową trójkę uzupełnił broniący tytułu mistrzowskiego Jan Chmielewski. Od drugiego odcinka, pochodzący ze Świdnicy bracia Dobrowolscy, udowadniali, że doskonała znajomość swojego samochodu oraz tras ma niebagatelne znaczenie w rywalizacji z najlepszymi zawodnikami w klasyfikacji generalnej.

Opisywana znajomość lokalnych odcinków spowodowała, że Świdniczanie zakończyli piątkową część rywalizacji na 1. miejscu wśród Citroënów. Wygrali oni cztery z sześciu rozegranych oesów. W myśl nowego regulaminu Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski każdy dzień punktowany jest osobno, tak więc Świdniczanie zostali pierwszymi w tym roku liderami Citroën Racing Trophy Polska. Skład podium uzupełniły załogi: Chmielewski/Gospodarczyk oraz Piotrowski/Wódkiewicz. Na słowa uznania zasługuje fakt, iż dwie czołowe załogi "cedwójek" zdołały zająć 8. i 9. miejsce w klasyfikacji generalnej, będąc przy tym najszybszymi przednionapędowymi samochodami w rajdzie.

Drugiego dnia w sobotę na uczestników czekało dziewięć odcinków specjalnych, na które składały się trzy pętle złożone z oesów: Złoty Las-Witoszów, Rościszów-Walim i Sokolec-Kamionki. Wbrew wcześniejszym prognozom, pogoda nie dopisała. Deszcz zmusił załogi do zmiany ogumienia, na chwilę przed startem pierwszej próby dnia. Nie przeszkodziło to najlepszym pierwszego dnia braciom Dobrowolskim w odniesieniu piątego oesowego zwycięstwa w klasyfikacji CRT Polska. Świdnicki duet "wykręcił" przy tym rewelacyjny, szósty czas w klasyfikacji generalnej Rajdu po tym odcinku. Drugi metę osiągnął Chmielewski, a czołową trójkę zamknął Tomasz Porębski.

Szczególnie dramatycznym w kontekście całego rajdu okazał się kolejny ósmy odcinek Rościszów-Walim. Był to kolejny triumf braci Dobrowolskich oraz pech Jana Chmielewskiego wraz z jego pilotem. W trudnych warunkach pogodowych, na zdradliwej kostce walimskich "patelni" kierowca nie opanował samochodu i dachując opuścił drogę. Szczęśliwie załoga wyszła z wypadku bez szwanku.

Niestety pierwszy rajd w sezonie zakończył się dla nas pechowo. Za późno zaczęliśmy hamować i wypadliśmy z trasy tuż przed metą oesu. Mimo to pierwszy dzień rajdu mogę zaliczyć do udanych. Dodatkowo cieszę się z wizyty i wskazówek przekazanych przez Simona Jean-Josepha oraz Samuela Barrau - powiedział Jan Chmielewski.

Kolejne odcinki specjalne to zacięta walka pomiędzy zawodnikami Tomaszem Grycem, Arielem Piotrowskim, Tomaszem Porębskim o jak najwyższe lokaty w klasyfikacji A-6 i A-7. Na słowa uznania zasługują kierowcy Szymon Kornicki oraz Sławomir Sawicki, którzy debiutując pokazali ogromną determinację i wolę walki poprawiając swoje wyniki z odcinka na odcinek.

Cali na mecie. Pierwszy dzień gorszy, dzisiaj jesteśmy bardzo zadowoleni. Udało się nawiązać walkę z bardziej doświadczonymi kolegami. Na następny rajd czekamy zwarci i gotowi - zapowiedział Szymon Kornicki.

Rajd świetny, naprawdę piękne trasy. Niestety pierwszy dzień zaczął się dla nas pechowo, odpadliśmy na końcu drugiego oesu. Musieliśmy skorzystać z systemu SupeRally i straciliśmy 16 minut. Dzisiejszy dzień też nie zaczął się zbyt dobrze. Pogoda namieszała, nie trafiliśmy z oponami. Dopiero na trzeciej pętli mogliśmy powalczyć - podsumował Sławomir Sawicki.

Przed ostatnią, trzyodcinkową pętlą 37. Rajdu Elmot - Krause wyraźnie się przejaśniło. Słońce służyło Tomaszowi Porębskiemu, który wygrał drugi odcinek z rzędu, wyprzedzając Sawickiego i Kornickiego. Odcinek nr 14 to kolejny triumf, znakomicie jadącego w końcówce Rajdu Porębskiego. Tym raz 2. i 3. miejsce przypadło Dobrowolskiemu i Sawickiemu.

Ostatni odcinek rajdu wygrali bracia Dobrowolscy stawiając tym samym przysłowiową kropkę nad "i". Podium uzupełnili Porębski oraz Sawicki.

Pochodzący ze Świdnicy bracia Marcin i Michał Dobrowolscy pewnie wygrali 37. edycję Rajdu Elmot - Krause w klasyfikacji Citroën Racing Trophy Polska. Korzystając z doskonałej znajomości odcinków, zawodnicy znokautowali konkurencję wygrywając 9 z 15 oesów. Mimo trudnych warunków atmosferycznych świdnicki duet osiągnął metę na znakomitym 10. miejscu w klasyfikacji generalnej oraz pierwszym wśród samochodów napędzanych na jedną oś. Zgodnie z nowymi zasadami premiowania najlepszych załóg biorących udział w programie to im właśnie przypadnie w udziale najwyższa nagroda za pierwsze miejsce w klasyfikacji z grupy A-6 i A-7.

Wczoraj wypracowaliśmy dużą przewagę, dzisiaj było już trochę gorzej. Przytrafiło się kilka kapci, ale generalnie super! Cieszymy się, że dojechaliśmy - powiedział Marcin Dobrowolski z uśmiechem na twarzy. Drugie i trzecie miejsce na podium CRT Polska oraz siódme i ósme w grupach A-6 i A-7 przypadły załogom: Piotrowski/Wódkiewicz oraz Gryc/Zubik.

Cieszę się, że dojechaliśmy. Jechaliśmy na dojechanie, dodatkowo obawialiśmy się deszczu. Nasz wynik to trochę szczęście, a trochę pech konkurencji. Najważniejsze, że się przełamaliśmy - z ulgą powiedział Ariel Piotrowski. Tomasz Gryc, skomentował: To była dobra lekcja. Popełniliśmy dużo błędów i wiemy, że musimy się jeszcze dużo nauczyć. Debiutowaliśmy jadąc na deszczu. Wczoraj popełniliśmy parę głupich błędów, dwa razy byliśmy w rowie.

Warto podkreślić, że punkty za zwycięstwo w klasyfikacji drugiego dnia "zgarnął" duet Porębski/Spurek: Dzisiejszy dzień wygrany. Szkoda wczorajszego dnia, niestety kapeć zrobił swoje i strata była duża. Gratulacje dla Marcina za wygranie całego rajdu. Mam nadzieję, że na następnym rajdzie się odgryziemy.

Udany początek sezonu dla załóg Citroën Racing Trophy Polska. Kierowcy oraz ich piloci udowodnili, że są bardzo konkurencyjni w stosunku do swoich rywali z grup A-6 i A-7. Nieocenioną okazała się pomoc technicznomerytoryczna ze strony Citroën Racing. To dzięki ich wsparciu uczestnicy programu mogli czuć się pewnie na trasach tego rajdu - dodaje Jerzy Prządka, Dyrektor ds. PR Citroën Polska.

Kolejną odsłonę Citroën Racing Trophy Polska będzie Rajd Lotos, odbywający się na Kaszubach w pierwszy weekend czerwca.