Jak się okazuje, nawet nie interweniował patrol Straży Miejskiej, który przejeżdżał obok nieprawidłowo zaparkowanego sportowego auta. Pewny siebie kierowca, zaparkował auto tuż obok przystanku Wola-Ratusz, czym utrudniał życie pasażerom oczekującym na autobus.

Żółte Ferrari blokowało chodnik przez ok. 15 minut i bez problemu odjechało w dalszą podróż. Tym razem do Straży Miejskiej nie wpłynęło żadne zgłoszenie. Czyżby przechodnie woleli tylko podziwia z bliska żółte Ferrari, niż walczyć o jego odholowanie przez służby miejskie.