Tak szerokich „nerek” w grillu jeszcze w BMW nie widzieliśmy. Ogromna atrapa chłodnicy dominuje front prawie jak w Rolls-Royce'ie. Można mrużyć oczy, przecierać okulary, ale ten detal po prostu nie chce być mniejszy. Optycznie powiększają go też smukłe laserowe reflektory. Designerom radzimy te proporcje jeszcze przemyśleć. Niemal pewne jest jednak, że tym tropem stylistycznym pójdzie nowa seria 7.
Bryła nadwozia jest mniej zwalista niż w przypadku obecnej „siódemki” i bardzo przypomina smukłe generacje E38 i E32. W przypadku drzwi jednak nie sposób znów nie nawiązać do Rolls-Royce'a – przednie skrzydło otwiera się tradycyjne, tyle – pod wiatr. Drzwi są bezramkowe, a słupek B – zespolony ze skorupami przednich foteli. Element ten wykonano z włókna węglowego, dzięki czemu jest on bardzo sztywny, a zarazem – lekki.
Zaawansowany materiał przewija się także w innych miejscach w kabinie, służąc jako element konstrukcyjny i ale też dekoracyjny: niektóre elementy wykonano poprzez sklejenie karbonu, aluminium, pleksi, drewna i skóry. Ten skomplikowany proces produkcji pozwala na niespotykane dotąd płynne przejścia między warstwami wykończenia i funkcjąmi jakie pełnią (elementy aluminiowe mogą służyć jako panele dotykowe).
Na kierowcę też czekają ciekawe innowacje. Najważniejsze informacje są wyświetlane przy pomocy projektora „head-up” w perspektywie dopasowanej do warunków drogowych i trybu jazdy. Wokół kierowcy zgromadzono 3 ekrany: na centralnym dają się konfigurować wskazania prędkości, obrotomierza, komputera pokładowego itp., boczne wskazują funkcję systemu iDrive i aktywnych asystentów jazdy. Dodatkowy ekran jest przed pasażerem, umożliwia on wyszukiwanie dodatkowych informacji w sieci, wyświetlanie aplikacji rozrywki, a także zakupowych, dzięki czemu kupimy np. bilety na imprezę kulturalną.
Chodzą pogłoski, że koncepcyjne BMW mogłoby dostać „produkcyjne” życie nie tylko jako seria 7, lecz nawet seria 9. Naszym zdaniem takie auto byłoby jednak zbyt bliskim konkurentem dla Rolls-Royce'a Ghosta. Ale nie nasze zdanie jest tu najważniejsze – gdyby „dziewiątka” miałaby faktycznie powstać, i tak najważniejszym rynkiem dla tego auta byłyby Chiny - uszy szefów BMW są zatem zwrócone ku bogatszym gościom pekińskiego salonu samochodowego. Ich reakcja na koncepcyjne BMW będzie wyrocznią także dla kluczowych cech stylistycznych następnej siódemki, która powinna się pojawić w sprzedaży za 2 lata.
Galeria zdjęć
Masywny front, filigranowe reflektory i gigantyczne „nery”. Proporcje linii w pierwszym momencie szokują. Czy BMW znów odważy sie na kontrowersyjny wygląd „siódemki” jak w E65 w 2001 r.?
Proporcje się zgadzają, tylne drzwi otwierają się jak w Rolls-Royce'ie, czyli „pod wiatr”
Typowy dla BMW szeroki tunel i kokpit zwrócony ku kierowcy. Dyskretnie ukryte monitory i panele dotykowe nie zakłacają płynnych kształtów wnętrza. System iDrive można sterować gestami, a nawiewy zostały ukryte. Urządzenie multimedialne z ekranem przed pasażerem ma podłączenie do sieci, pozwala wyszukiwać istotne informacje podróży, wyświetlać aplikacje czy np. kupować bilety na wydarzenia kulturalne i rezerować hotel.
Lewarek automatycznej skrzyni biegów, pod nim w pełni dotykowy kontroler iDrive oraz przełącznik trybu jazdy – choć to koncept, logika obsługi auta jest bardzo realistyczna
W luksusowo urządzonym drudzim rzędzie siedzeń oprócz typowywch dla tego typu limuzyn materiałów, jak drewno, skóra czy szczotkowane aluminium znajdziemy także włókno węglowe – wykonano z niego skorupy przednich foteli i stelaże ekranów pod zagłówkami.
Zgrabny stolik można obrócić i złożyć w konsoli. Między fotelami umieszczono ekran dotykowy pozwalający sterować multimediami.
Masywne, jakby wyrzeźbione drzwi z bezramkowymi oknami. Słupek B (środkowy, między drzwiami) jest nieruchomy, wykonany z jednego kawałka włókna węglowego wraz ze skorupami przednich foteli.
Im bardziej się na niego patrzy, tym większy wydaje się „nerkowy” grill.
Reflektory zredukowane do czystej linii - takie cuda umożliwia technika laserowa. Reflektory przyszłości już sa dostępne w hybrydowym BMW i8 i pojawią się także w nowej serii 7. Są jaśniejsze i zużywają mniej energii od ksenonów i LED-ów
W tylnych światłach świecą diody organiczne (OLED) w „trójwymiarowym” kształcie litery L, ułożone niczym żebra. Diody OLED składają się z niezwykle cienkich organicznych półprzewodników umieszczonych między diwema elektrodami. Świecąca warstwa polimerowa ma grubość zaledwie 400 nanometrów - to 400 razy mniej niż ludzki włos! Technika kosmiczna, ale czy ten tył nie wygląda zbyt karykaturalnie?
Charakterystyczny wylot powietrza w błotniku przyczynia się do korzystniejszej aerodynamiki i obniżenia zużycia paliwa – ten element występuje już m.in. w seriach 3 i 4.