- Zadbaj o to, żeby samochód był sprawny i gotowy do jazdy
- Nawet jeśli jesteś uzdolnionym majsterkowiczem, niektórych rzeczy nie zrobisz sam
- Bez odpowiedniego sprzętu nie da się sprawdzić klimatyzacji, wyważyć kół czy ustawić geometrii
- Nie chcesz niepotrzebnie wychodzić z domu, ryzykować podróży komunikacją miejską? Dobre warsztaty odbierają auto z domu klienta, a po przeglądzie odstawiają umyte i odkażone
Tej zimy śniegu było jak na lekarstwo – tylko w niektórych rejonach Polski kierowcy i ich auta rzeczywiście doświadczyli jazdy w zimowych warunkach. Mimo wszystko, zanim zrobi się naprawdę ciepło, warto sprawdzić, w jakiej kondycji samochód przetrwał ostatnie. Część tych czynności da się wykonać samodzielnie, ale niektóre z nich to zadanie dla mechaników. W dzisiejszych czasach, kiedy korzystanie z komunikacji publicznej wiąże się ze znacznie większym ryzykiem dla zdrowia niż korzystanie z własnego samochodu, warto zadbać, żeby był on sprawny i w stu procentach gotowy do jazdy.
Wycieraczki
Nawet podczas łagodnej zimy nie brakuje przymrozków. To z kolei oznacza, że gumy wycieraczek są szczególnie narażone na uszkodzenia. Wystarczy bowiem, choćby przez nieuwagę, włączyć wycieraczki których pióra były przymarźnięte do szyby, albo pozwolić im pracować na nie do końca oczyszczonym z lodu szkle, żeby guma została uszkodzona. Oczywiście, uszkodzona wycieraczka to niby nic poważnego – do czasu, kiedy guma nie odczepi się od ramienia i metalowe elementy nie zarysują szyby. Wtedy zamiast kilkudziesięciu złotych na nowe wycieraczki, trzeba będzie zapłacić co najmniej kilkaset złotych za wymianę lub naprawę szyby. Najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest po prostu wymiana wycieraczek na nowe.
Uszczelki
Nawet przy niewielkich przymrozkach uszczelki drzwi czy tylnej klapy – jeśli nie były odpowiednio zabezpieczone – mogły przymarznąć do nadwozia. Jeśli ktoś siłował się z przymarzniętymi drzwiami czy pokrywą bagażnika, uszczelka mogła zostać naderwana. Typowe skutki: podczas deszczu czy nawet mycia auta woda może się wlewać do kabiny.
Akumulator
Zima sprzyja niedoładowaniu akumulatora. Częsta jazda na krótkich trasach z włączonymi licznymi odbiornikami elektrycznymi, większy pobór prądu podczas rozruchu – to typowe czynniki skracające żywotność samochodowej baterii. Niestety, tej wiosny poważnym problemem też częstsze i dłuższe niż zwykle postoje przez ograniczenia w poruszaniu się wprowadzone w związku z pandemią koronawirusa. W każdym aucie akumulator z czasem sam się rozładowuje – w wielu modelach dzieje się to jednak naprawdę szybko, bo nawet podczas postoju prąd pobiera część podzespołów elektronicznych takich jak zabezpieczenia antykradzieżowe, moduły łączności czy sterowniki.
Jak zadbać o akumulator? Należy zacząć od wyczyszczenia jego obudowy – oblepiający akumulator brud też może przyspieszać jego samorozładowywanie. Warto też naładować akumulator za pomocą prostownika – jeśli auto długo stało, to najlepiej, żeby była to ładowarka z funkcją odsiarczania płyt. Uwaga! Starsze ładowarki i modele bez sterowania elektronicznego z reguły nie nadają się do ładowania akumulatorów AGM i EFB stosowanych w autach z systemami start&stop!
Korozja
Szczególnie w rejonach, gdzie drogowcy używali soli do usuwania lodu i śniegu z dróg korozja po zimie może być naprawdę poważnym problemem. Co ciekawe, z reguły najmocniej dotyka ona aut... garażowanych. Jeśli mokre auto, z podwoziem oblepionym solno-śniegową breją trafi do ciepłego garażu, rdza postępuje w zastraszającym tempie. Staranne mycie (nie tylko nadwozia, ale szczególnie zimą i na wiosnę również podwozia) pozwala zmniejszyć ryzyko. Warto dokładnie obejrzeć nadkola, progi, krawędzie błotników – nawet jeśli widać tylko drobne rdzawe punkciki czy niewielkie purchelki, trzeba działać szybko, zanim elementy przerdzewieją na wylot.
Olej i inne płyny eksploatacyjne
Jeśli auto jeździło zimą tylko na krótkich trasach, to przy okazji wiosennego przeglądu warto wymienić olej, nawet jeśli do końca zalecanego interwału jeszcze daleko. Przy krótkich trasach wewnątrz silnika skrapla się sporo pary wodnej, a skropliny mieszają się z olejem. Jeśli auto jest intensywnie użytkowane, woda z oleju na bieżąco odparowuje. Jeżeli nie – woda zbiera się w nim, pogarszając właściwości smarne. W skrajnych przypadkach może to powodować nawet objawy przypominające symptomy przepalonej uszczelki pod głowicą – pod korkiem olejowym może się gromadzić brunatny szlam, a olej na bagnecie staje się mętny.
Przy każdym przeglądzie należy sprawdzić parametry płynu hamulcowego – jeśli jest nadmiernie zawodniony, trzeba go wymienić, nawet jeśli od poprzedniej wymiany nie upłynęły jeszcze dwa lata. W dobrych serwisach taką kontrolę wykonuje się rutynowo, nawet przy okazji wykonywania innych napraw czy wymian.
Hamulce
Sól i błoto szkodzą nie tylko karoserii, ale mogą też wpływać na działanie hamulców. Po zimie warto sprawdzić, czy hamulce się nie blokują, czy nie klocki poruszają się swobodnie w jarzmach zacisków. Przy okazji warto też ocenić stan przewodów hamulcowych, zarówno sztywnych, jak i elastycznych. Zimą, podczas jazdy w głębokim śniegu, łatwo je uszkodzić.
Osłony gumowe
Wiele wrażliwych na brud elementów podwozia takich jak przeguby półosi czy sworznie zawieszenia, chronionych jest gumowymi osłonami (tzw. manszetami) przed wodą czy błotem. Jeśli taka osłona zostanie uszkodzona, sworzeń czy przegub zużyje się w przyspieszonym tempie. Zimą o takie uszkodzenia stosunkowo łatwo, bo guma przy niskich temperaturach traci elastyczność, a podczas jazdy przez głęboki śnieg elementy są szczególnie narażone na uszkodzenia. Żeby móc sprawdzić takie osłony, potrzebny jest kanał albo podnośnik warsztatowy.
Zawieszenie
Nawet przy niewielkich przymrozkach na drogach łatwo robią się wyrwy, więc i ryzyko, że dojdzie uszkodzenia zawieszenia gwałtownie rośnie. Jeśli zawieszenie choćby tylko delikatnie postukuje, powinien przyjrzeć się mu profesjonalista.
Opony
Wiosenny przegląd to też dobry moment na wymianę opon zimowych na letnie. Warto jednak przy tej okazji dokładniej przyjrzeć się zdejmowanym oponom. Czy bieżnik zużył się równomiernie? Jeżeli nie, to należy sprawdzić geometrię zawieszenia – jeśli jest niewłaściwa, bo zużyły się elementy, albo doszło do mechanicznego uszkodzenia, to należy ją natychmiast skorygować, żeby nie zniszczyły się również opony letnie. Warto też sprawdzić, czy opony zimowe, na których dotychczas poruszało się auto w ogóle nadają się do tego, żeby zostawić je na kolejny sezon. W przypadku ogumienia zimowego głębokość bieżnika poniżej 4 mm i wiek powyżej 8 lat (10 lat przy idealnych warunkach przechowywania) są w zasadzie dyskwalifikujące. Jeśli guma jest sparciała, pokryta drobnymi spękaniami, to też nie warto takich opon zostawiać na kolejny rok.
Klimatyzacja
Po kilku miesiącach bezczynności lub sporadycznego użytkowania klimatyzacja też może wymagać nieco uwagi. W takiej sytuacji olej, który jest wymieszany z czynnikiem chłodzącym zbiera się w dolnych częściach układu – a tymczasem jego zadanie polega nie tylko na smarowaniu kompresora, ale też na uszczelnianiu połączeń w układzie. Jeśli klimatyzacja długo nie była używana, jest spore ryzyko, że ulotniło się z niej dużo czynnika. Na wszelki wypadek klimatyzację warto podłączyć do tzw. stacji, sprawdzić ciśnienie w układzie, a w razie potrzeby uzupełnić czynnik i olej.
Filtr kabinowy i odgrzybianie klimatyzacji
Przy okazji przeglądu klimatyzacji nie można zapomnieć o wymianie filtra kabinowego i o odgrzybianiu zakamarków układu wentylacyjnego. Wiosną filtr bardzo się przyda, bo z każdym tygodniem w powietrzu pojawia się coraz więcej pyłków roślin. Stary, niedrożny filtr nie tylko powoduje, że w kabinie auta mogą pojawić nieprzyjemne zapachy, ale też stanowi zagrożenie dla zdrowia pasażerów, bo rozwijają się w nim chorobotwórcze drobnoustroje. W dodatku pogarsza cyrkulację powietrza w kabinie, przez co zaparowują szyby.
Jakość filtra ma znaczenie – szczególnie alergikom i osobom wożącym w aucie dzieci rekomendujemy markowe filtry z węglem aktywnym, które zapewniają znacznie wyższą skuteczność oczyszczania powietrza od filtrów standardowych.
Eksperci ProfiAuto radzą:
Własny samochód to w tej chwili najbezpieczniejszy środek transportu, warto więc zadbać o to, żeby był sprawny i w każdej chwili gotowy do użycia. W czasach powszechnego zagrożenia koronawirusem osoby zdrowe nie powinny narażać się na kontakty z osobami potencjalnie zarażonymi, a w autobusie czy tramwaju, mimo zachowania środków ostrożności, nie mamy żadnej kontroli nad tym, kto z nami podróżuje.
Dzięki wdrożonym w sieci warsztatów ProfiAuto procedurom, skorzystanie z usług serwisowych może być całkowicie bezpieczne. Nie ma potrzeby, żeby auto dostarczać i odbierać z serwisu osobiście – wiele warsztatów oferuje usługi typu door-to-door, gdzie samochód jest odbierany od klienta, a po wykonanej usłudze, zwracany po uprzednim wyczyszczeniu i odkażeniu wnętrza.
W wielu serwisach sieci ProfiAuto dostępna jest także usługa „Zaparkuj auto w serwisie” – klient umawia się zdalnie i zostawia samochód na parkingu warsztatu, bez potrzeby wchodzenia do budynku czy bezpośredniego kontaktu z doradcą serwisowym czy mechanikiem. Odbiór naprawionego i zdezynfekowanego auta (nie tylko wnętrze, ale też i klamki zewnętrzne oraz kluczyki) odbywa się na parkingu, rozliczenie naprawy dokonywane jest bezgotówkowo.