Q5, choć od razu rozpoznawalne jako "mniejszy brat" Q7, sprawia subtelniejsze i bardziej harmonijne wrażenie. Z porównania wymiarów wynika jednak, że ma ono długość pierwszej generacji ML-a. Wnętrze oferuje sporo miejsca, ale nie ma go w nadmiarze. Jeśli fotel podnieść do górnej pozycji, zyskuje się dobrą widoczność. Minimalna pojemność bagażnika (540 l) okazuje się konkurencyjna.Układ jezdny, z którego konstruktorzy Audi są szczególnie dumni, umożliwia sportowe prowadzenie i dobre trzymanie się drogi. Ponieważ jednak użytkownikami będą w większości ludzie oczekujący komfortu, konieczny był dobry kompromis w kwestii zawieszenia. Efekt budzi respekt: Q5 jest wprawdzie wyraźnie sztywniejszy niż VW Tiguan czy Renault Koleos, ale nie trzęsie pasażerami tak bezwstydnie jak BMW X3, którego traktuje jako głównego konkurenta. W opcji dokupić można Drive Select - system zmieniający charakterystykę amortyzatorów, układu kierowniczegoi pedału gazu pomiędzy Comfort, Auto i Dynamic, zadowalającyzarówno lubiących miękką, jaki ostrą jazdę. Ci ostatni docenią go zwłaszcza na krętych, wąskich drogach, na których neutralnie utrzymuje tor, podczas gdy tył BMW już wypada z wirażu. Staranne nastawy oszczędzają częstych ingerencji ESP, co zwiększa przyjemność podczas dynamicznej jazdy. Układ kontroli stabilności reaguje jednak ostrożniej, gdy wbudowany czujnik wykryje zamontowane na dachowych relingach poprzeczki. Podstawowy 170-konny silnik TDI zapewnia przyzwoite osiągi (prędkość maksymalna 204 km/h, 0-100 km/h w 9,5 s).Dostępny zakres obrotów jest wystarczająco szeroki - nie trzeba zbyt mocno pracować dźwignią zmiany biegów (ta wersja tylko z "manualem").
Drugie Q Audi
Podczas pierwszych jazd testowych Q5 w wersji 2.0 TDI nie pokazało prawie żadnych słabych punktów