Organizator smart-Austria wraz ze sponsorami naszego spotkania przygotował wiele atrakcji, niespodzianek i prezentów, m.in.: wjazd na tarasy widokowe na górę Grossglockner, przejazd ulicami Zell am See i Kaprun, czyli tzw. Corso, sobotnią imprezę na zamku w Kaprun, jazdy różnymi modelami smartów (roadster V6 biturbo, smart crossblade), możliwość tuningu przez firmy, które wystawiały się na terenie spotkania oraz kilka cennych dla miłośnika tej marki gadżetów.
Pierwszego dnia wieczorem na terenie lotniska w Zell, które było głównym miejscem imprezy, odbyło się oficjalne otwarcie zlotu oraz przywitanie ekip. Organizatorzy przygotowali to perfekcyjnie, ponieważ przywitano nas wyświetlaną na telebimie flagą biało-czerwoną, zdjęciami z Warszawy, Krakowa, Poznania, Wrocławia przy ściskającej w sercu z dumy melodii naszego hymnu. Niesamowite uczucie, które udzieliło się wszystkim uczestnikom. Następnie przedstawiono nową odmianę modelu Fortwo. Można było skorzystać z barku który serwował wszystkie rodzaje trunków i dość dobre jedzenie.
Następnego dnia po przejeździe przez miasto wszyscy udali się na płytę lotniska, gdzie odbywały się prezentacje przybyłych na zlot ciekawych egzemplarzy aut i nadal można było skorzystać z jazdy testowej brabus race drive, polatać paralotnią, samolotem i wielu, wiele innych. Wieczorem się zaczęło. Wielka impreza na zamku w Kaprun gdzie na trzech poziomach bawiło się około 1200 osób. Organizatorzy przygotowali koncert Steva Appletona, a na pozostałych 2 poziomach można było oddać się przyjemnością słuchania House lub Rocka przy długich barach zastawionych Jegamaistrem i Red Bullem. Na imprezie wytrwaliśmy do 3 nad ranem, co prawda chcieliśmy jeszcze zostać, bo było super, ale świadomość jutrzejszego 1000 km przed nami w drodze powrotnej dość szybko ostudziła nasz słowiański temperament.
Poranek był ciężki, ale przygotowane przez właścicielkę pensjonatu w którym mieszkaliśmy śniadanie i kilka napojów energetycznych pomogło nam w powrocie do dobrej formy. Niedziela to dzień gdzie na terenie zlotu można było kupić po okazyjnej cenie wiele gadżetów smartowych i dokończyć jazdy testowe. Każdy z uczestników otrzymał upominki od organizatorów. Po kilku godzinach ruszyliśmy w drogę powrotną. Podczas jazdy na austriackich autostradach spotykane smarty pozdrawiały się życząc bezpiecznego powrotu do domu. Zlot w Zell był organizowany już po raz 4. i na każdym z nich meldowała się polska reprezentacja, więc na następnym jestem przekonany, że również nas nie zabraknie. Zapraszamy wszystkich bo warto.
Zdjęcia ze spotkania smartów można zobaczyć na stronach:
http://www.smartklub.pl
http://www.smarter.pl
http://www.my-smart.comW imieniu smartklub.pl i smarter.plGantz