LEVC VN5 - elektryczny van, który wygląda jak londyńska taksówka

Użytkowo LEVC VN5 ma być za to samochodem, który przede wszystkim zapewnić ma usługę "dystrybucji do drzwi" oraz łączyć użyteczność na długich dystansach z możliwością zerowej emisji.

LEVC VN5 - elektryczny van z "range extenderem"

VN5 napędza ten sam układ napędowy, co model TX. Składa się on z elektrycznego silnika napędzającego tylne koła oraz silnika benzynowego o pojemności 1,5 litra, pełniącego rolę "range extendera". Nie jest on w żaden sposób połączony z kołami - pełni jedynie rolę generatora prądu dla silnika elektrycznego. Jest to jednostka znana m.in. z gamy modelowej Volvo, które, podobnie jak LEVC, należy do koncernu Geely.

W pełni elektryczny zasięg wynosi tutaj jedynie 98 km, aczkolwiek LEVC informuje, że bardzo oszczędny kierowca, poruszający się zgodnie z metodologią WLTP, jest w stanie osiągnąć 122 km. Całkowity zasięg, wynoszący zgodnie z danymi katalogowymi 489 km, możliwy jest do uzyskania po skorzystaniu z "range extendera", czyli silnika spalinowego. Całkowita moc układu napędowego to 150 KM, a maksymalny moment obrotowy - 250 Nm. Wg danych katalogowych auto ma zużywać 11,9 kWh energii elektrycznej na 100 km i 0,9 litra benzyny oraz 9,2 l/100 km przy zasilaniu silnikiem spalinowym.

LEVC VN5 ma 5233 mm długości, 2083 mm szerokości i 1990 mm wysokości. Całkowita objętość ładunku to 5,5 m3. NV5 mieści dwie palety o wymiarach 2/3 Euro (1000 x 1200 mm). Całkowita ładowność tego auta to 830/735 kg (brutto / netto), przy dopuszczalnej masie całkowitej, wynoszącej 2900 kg. Załadunek możliwy jest zarówno przez tylne, jak i boczne drzwi - szerokość wejścia bocznych drzwi ładunkowych to 1128 mm, a tylnych 1253 mm. Wysokość wejścia to 1199 mm dla drzwi bocznych i 1272 mm dla tylnych. Dodatkowo zamówić można drugie boczne drzwi załadunkowe.

LEVC VN5 - ceny i wyposażenie

Dostępne są trzy warianty VN5 - Business, City i Ultima. Każda z nich w wyposażeniu standardowym ma system hamowania awaryjnego (AEB), przednie i boczne poduszki powietrzne kierowcy i pasażera, tempomat, dziewięciocalowy ekran dotykowy i dwustrefową klimatyzację. W standardzie mamy tutaj także szybkie ładowanie prądem stałym (50 kW) i przemiennym o mocy 11 kW. Pierwsze z nich daje możliwość naładowania samochodu "do pełna" w ciągu 30 minut - akumulator ma pojemność 31 kWh. Z gniazda 3,5 kW trwać to ma natomiast ok. 8 godzin, z gniazda 7 kW ok. 3 godzin i 45 minut, przy mocy 11 kW - 2 godziny i 20 minut, natomiast przy 22 kW - godzinę i 15 minut.

City obejmuje następujące wyposażenie: podgrzewaną przednią szybę, przednie i tylne czujniki parkowania, kurtynowe poduszki powietrzne i system ostrzegania o niezamierzonej zmianie pasa ruchu, a najwyższa, Ultima jest standardowo wyposażona w kamerę cofania, lakier metaliczny oraz "luksusowe fotele" (określenie producenta). W wersji Ultima występuje także możliwość ładowania prądem przemiennym o mocy 22 kW, z dedykowanym gniazdem CHAdeMo. Dodatkowo dostępnych jest sześć pakietów. Pakiet Comfort obejmuje np.wspomniane już wcześniej "luksusowe fotele" kierowcy i pasażera, nawigację satelitarną, schowek pod fotelami i podgrzewaną szybę przednią. Pakiet Safety obejmuje zaś system informacji o znakach drogowych (RSI), inteligentną funkcję ograniczenia prędkości (SLIF), system ostrzegania o opuszczeniu pasa ruchu (LDW) i kurtynowe poduszki powietrzne.

W zależności od wersji zmienia się także całkowita ładowność - dla Business od 699 do 830 kg, dla City od 696 do 830 kg, a dla wersji Ultima od 678 do 778 kg. LEVC VN5 w wersji Business kosztuje 239 695,50 zł bez VAT(294 826,70 zł z VAT), City - 247 694 zł bez VAT(304 663,62 zł z VAT), a Ultima 262 546,50 zł bez VAT(322 932,20 zł z VAT). Standardowa gwarancja obejmuje 5 lat i 240 tys km na pojazd oraz 8 lat i 240 km na akumulator.

LEVC VN5 - pierwsze wrażenia

Trasa testowa, trwająca ok. półtorej godziny, nie pozwoliła nam na daleko idące analizy, czy wnioski, zwłaszcza że część czasu trzeba było poświęcić na wykonanie zdjęć. Na tak krótkim dystansie nawet pomiar zużycia energii nie byłby miarodajny, zwłaszcza że trasa nie pokrywała się z testową, ale jeśli będziemy mieli okazję wykonać nieco dłuższe jazdy tym autem, na pewno skrupulatnie to sprawdzimy. Mamy jednak kilka spostrzeżeń, co do debiutującego w Polsce elektrycznego dostawczego LEVC VN5.

Pierwszym, co rzuca się w oczy po zajęciu miejsca kierowcy, jest bardzo duża liczba elementów, przeniesionych wprost z samochodów Volvo. Wystarczy spojrzeć na kierownicę. Są one niemal takie same, ale jednocześnie inne, bo wykonane z zupełnie innych materiałów - znacznie twardszych w dotyku. Sprawdzanie dotykiem jakości materiałów nie ma tu jednak najmniejszego sensu, bo to samochód dostawczy, a więc materiały najprawdopodobniej zostały dobrane pod kątem czysto użytkowym - mają znosić długotrwałe użytkowanie i być łatwe w czyszczeniu. Nie ma tu więc mowy o miękkich plastikach, zamiast których mamy raczej twarde materiały, i to dosłownie wszędzie. Praktycznie podejście widać nawet w schowku, który nie jest klasycznie zamykany. Za to mamy dodatkowy schowek nad osłoną przeciwsłoneczną, który sprawdzi się np. w przypadku dokumentów.

Dzięki elektrycznemu napędowi samochód jest więcej niż dynamiczny, zwłaszcza do prędkości typowo miejskich, i co całkiem przydatne - pewnie się prowadzi. Przydatnym rozwiązaniem są też trzy tryby jazdy: automatyczny Smart, czysto elektryczny Pure EV oraz oszczędzający zawartość akumulatora tryb Save. Ten ostatni może przydać się np. podczas dłuższej trasy, którą kończy się np. w miejskiej strefie zamkniętej dla pojazdów spalinowych.

To jedna z wielu bardzo praktycznych cech tego auta, które w wielu aspektach jest bardzo "analogowe" i wymaga ręcznego sterowania, zamiast automatycznego, dobrym przykładem jest tutaj np. elektryczny tryb EV, w którym samochód, nawet jeśli akumulator jest niemal na wyczerpaniu, nie przełączy się w tryb Smart, a więc wykorzystujący w zależności od potrzeb również silnik spalinowy. Trzeba to zrobić ręcznie, podobnie jak manualnie zwolnić trzeba elektryczny hamulec ręczny. Nie zwolni się on sam po naciśnięciu pedału przyspieszenia, jak ma to miejsce w wielu samochodach osobowych. Dla niektórych takie bardzo "manualne" podejście do sterowania samochodem może być sporą zaletą. Do pełni szczęścia w tym analogowym świecie brakuje tylko klasycznego sterowania wentylacją i klimatyzacją.

Ogromny plus należy się NV5 za zwrotność - promień skrętu jest naprawdę imponujący. 10,1 m sprawia, ze tym autem naprawdę można zmieścić się wszędzie. Trzeba tylko uważać na długą maskę, znacznie dłuższą niż w większości aut dostawczych. Jej plusem jest za to fakt, że dobrze widać ją z miejsca kierowcy, więc dokładnie wiemy gdzie "zaczyna się" samochód. Walory praktyczne są więc niemal bez zarzutu. Niemal, bo niestety co najmniej dwa aspekty potraktowano po macoszemu. Pierwszym, co rzuca się w oczy, jest niechlujnie zamontowana instalacja oświetlenia przestrzeni ładunkowej. Wiszące okablowanie nie jest dobrym prognostykiem, co do jego trwałości. Łatwo sobie wyobrazić, co może z nim zrobić paleta z wysokim ładunkiem. Druga rzecz nie jest tak łatwa do zauważenia - trzeba bowiem zajrzeć pod fotele. Nie pokuszono się tam o nawet najmniejsze zamaskowanie instalacji do elektrycznego sterowania i podgrzewania, skądinąd bardzo wygodnych foteli.

Dość niefortunnie umieszczono także zasobnik z czujnikami, obsługującymi pokładowe systemy. Znajdują się one w sporych rozmiarów plastikowej obudowie, umieszczonej w miejscu lusterka wstecznego, przez co mają tendencję do zasłaniania widoku, co najbardziej dokuczliwe jest na światłach - aby dobrze widzieć sygnalizator, trzeba się pochylić do niezbyt naturalnej pozycji.

Mieszane uczucia mamy za to w przypadku systemu infotainment. Jest łatwy w użytkowaniu i bardzo przejrzysty, czyli ma cechy, które w samochodzie dostawczym są na wagę złota, za to nie wyposażono go w obsługę Android Auto ani Apple CarPlay. Pozostaje mieć nadzieję, że zostanie to szybko poprawione, np. przy aktualizacji oprogramowania, zwłaszcza że firma należy do właściciela m.in. Volvo, w którym takich braków nie ma.

LEVC VN5 - dane techniczne