Logo

Volvo EC40 ma dwubiegunówkę. Dlaczego nikt mnie nie ostrzegł?

  • Model EC40 występuje z dwoma rodzajami napędu — jako wersja jednosilnikowa (231 KM) lub z dwoma silnikami i napędem na obie osie (408 lub 442 KM)
  • Ten miejski crossover, czy SUV-coupe jak kto woli, potrafi być szybszy od Ferrari
  • Konstrukcja bazuje na spalinowym modelu Volvo XC40, który jest na rynku od wielu lat
  • Wnętrze odbiega już mocno od dzisiejszych trendów, ale jest dobrze wykonane
  • Samochód został wypożyczony do przez importera, a po teście zwrócony
  • Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu

Wiecie, co w żargonie motoryzacyjnym oznacza określenie "sleeper"? Jeśli nie, to już tłumaczę — w skrócie, to po prostu niepozorne z zewnątrz auto, ale z mocnym silnikiem. Takie, które jest znacznie szybsze, niż na to wygląda. Sleepery to zwykle dzieła tunerów lub domorosłych mechaników, którzy albo "swapują" do niepozornych aut silniki z większych modeli, albo mocno modyfikują fabryczny napęd. Cała radość polega później na tym, żeby np. przy starcie spod świateł zawstydzić kogoś jadącego wypasionym, sportowym autem. Takie to głupie zabawy dużych chłopców (i czasem dziewczynek)…

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Poznaj kontekst z AI

Jakie są dostępne wersje napędu Volvo EC40?
Jaki jest przyspieszenie Volvo EC40 od 0 do 100 km/h?
Ile kosztuje wersja Twin Motor Volvo EC40?
Jakie jest średnie zużycie energii Volvo EC40 podczas testu?

Opowiem wam o mojej przygodzie z Volvo EC40, które okazało się prawdziwym sleeperem, choć fabrycznym. Zaczęło się niewinnie: redakcyjny kolega, który rozdziela auta testowe, poinformował, że mam odebrać ten model do testów. No to odebrałem…

Volvo EC40: ładne, ale niepozorne

Kolor nijaki — taka kawa z mlekiem, a ja preferuję espresso. Nie przepadam za SUV-ami coupé, bo jak już kupować SUV-a, to takiego, który ma duży bagażnik i dużo miejsca dla pasażerów, a opadająca z tyłu linia nadwozia temu nie służy, choć poprawia nieco aerodynamikę. We wnętrzu nudy ciąg dalszy, bo to w zasadzie ten sam środek, który pojawił się na rynku wraz ze spalinowym modelem XC40 w 2017 roku. Na plus: jak to w Volvo wygodne fotele i bardziej niż poprawna ergonomia wnętrza.

Bez większego entuzjazmu wsiadłem więc do auta i ruszyłem przez miasto, przebijając się przez korki. Nic spektakularnego. Jak to w elektryku: cicho, płynnie. Po kilkudziesięciu kilometrach przejechanych pierwszego dnia odnotowałem tylko nieco wyższe zużycie energii niż np. w Skodzie Elroq, którą jeździłem dosłownie kilka dni wcześniej. No i to, że jednak ta niedroga elektryczna Skoda była przestronniejsza i prezentowała się o niebo nowocześniej. Nuda!

Przeczytaj także: Zapamiętajcie nazwę Yangwang U9 Xtreme. To pierwszy elektryk, który złamał barierę siedmiu minut na Nordschleife

Volvo EC40: jak odróżnić wersje napędu?

Drugi dzień z Volvo EC40 zaczął się podobnie. Do czasu! W gęstym ruchu dotarłem do wjazdu na autostradę, przy końcu pasa rozbiegowego stwierdziłem, że muszę jednak ostrzej przyspieszyć, żeby włączyć się do intensywnego ruchu. Gaz w podłogę i… szok! Co to za wersja? Dlaczego nikt mnie nie ostrzegł? Pierwszego dnia byłem przekonany, że jeżdżę modelem z napędem na jedną oś i z silnikiem o wystarczającej mocy 231 KM, bo dosyć skromny wygląd egzemplarza na nic innego nie wskazywał.

Volvo EC40: malutki znaczek po lewej stroni tylnej klapy to jedyne ostrzeżenie, że mamy do czynienia z potworem.
Volvo EC40: malutki znaczek po lewej stroni tylnej klapy to jedyne ostrzeżenie, że mamy do czynienia z potworem.Żródło: Auto Świat / Piotr Szypulski

Przyznaję, w pierwszym momencie po prostu przegapiłem malutki znaczek na tylnej klapie informujący, że to wersja z napędem Twin Motor. I co z tego? To, że w takiej konfiguracji to auto ma co najmniej 408 KM. Tak, to nie pomyłka, 408 KM w małym, miejskim SUV-ie. Dla tych, którzy wciąż uważają, że auta elektryczne to nuda, to tak dla porównania: to małe Volvo ma o 18 KM więcej niż Ferrari Testarossa, o którym pewnie marzyliście w dzieciństwie, żując gumę Turbo, szybciej też od wspomnianego Ferrari osiąga setkę. Od zera do 100 km na godz. w 4,6 sekundy to wciąż oszałamiający wynik, szczególnie w niewielkim i dosyć niepozornym aucie!

Reklama Volvo z lat 80. Już wtedy Szwedzi lubili się ścigać z Włochami
Reklama Volvo z lat 80. Już wtedy Szwedzi lubili się ścigać z WłochamiVolvo

To mniej więcej taka moc i osiągi, jak w BMW M3 E90 z czterolitrowym silnikiem V8 pod maską. Oczywiście, z wyjątkiem prędkości maksymalnej, bo w tej dziedzinie od kilku lat Volvo programowo zachowuje wstrzemięźliwość, wyposażając wszystkie swoje auta w "kaganiec" ograniczający prędkość, w tym przypadku do 180 km na godz. Nie szkodzi, wystarczy!

Volvo EC40 potrafi jeździć i wolno i bardzo szybko

No więc od tego nieplanowanego sprintu moja opinia o tym modelu zmieniła się diametralnie — to jednak nie jest nudne auto. Szanuję je za to, że da się nim jeździć także powoli, płynnie i spokojnie, ale to, co dzieje się, kiedy wciśnie się pedał gazu w podłogę, to szczęka opada! Oczywiście, kiedy już się przekonałem, co to auto potrafi, to raz na jakiś czas ulegałem pokusie, żeby poczuć to przyspieszenie. To oczywiście nie pozostaje bez wpływu na zużycie energii i zasięg. Producent deklaruje, że auto średnio ma zużywać 17,3 kWh, ale takiego wyniku nie udało mi się uzyskać (średnie zużycie energii podczas testu to nieco ponad 21 kWh), a co za tym idzie, mimo sporego akumulatora (82 kWh) realny zasięg też był wyraźnie niższy od deklarowanych 552 km.

Poza napędem zbyt wielu fascynujących detali w tym aucie nie znajdziecie. Jest oczywiście bezpiecznie, wystarczająco przestronnie dla czterech osób. We wnętrzu nie ma elementów skórzanych, ale tapicerka foteli jest bardzo przyjemna i wygodna, za to plastiki nie wyglądają przesadnie szlachetnie. Zawieszenie jest dosyć sztywne — przy tej mocy musi być — a auto prowadzi się bardzo poprawnie, chociaż układ kierowniczy mógłby zapewniać nieco więcej "czucia". System inforozrywki działa pod kontrolą systemu Google’a i nie oferuje technologicznych wodotrysków.

Volvo EC40
Volvo EC40Żródło: Auto Świat / Piotr Szypulski

Bagażnik ma tylko 413 litrów, ale większy i tak nie miałby sensu, bo ładowność auta też jest przeciętna i wynosi zaledwie ok. 400 kg. Z drugiej strony to i tak lepiej, niż w Ferrari Testarossa, prawda? Pod bagażnikiem wygospodarowany został schowek na kable i ładowarkę, pod maską też jest praktyczny "frunk", do którego trochę się zmieći/

Ile kosztuje Volvo EC40?

Podsumowując: na rynku jest dziś wiele znacznie wygodniejszych i bardziej praktycznych aut elektrycznych, ale trudno znaleźć inny model, który byłby równie dynamiczny, a przy tym niepozorny. No i Volvo nie jest tanie — ceny odmiany Twin Motor zaczynają się od 288 900 złotych, za 292 900 zł można mieć jeszcze bardziej absurdalną wersję Performance o mocy 442 KM. Za wyraźnie mniej (ok. 270 tys. złotych) można dziś kupić znacznie większą i wygodniejszą Teslę model Y w topowej odmianie Performance, która osiąga setkę w 3,5 sekundy, rozpędza się do 2500 km na godz., zużywa mniej energii i ma większy zasięg. No ale przynajmniej Håkan Samuelsson, prezes Volvo, nie wdaje się co chwilę w skandale.

Przeczytaj skrót artykułu
Zapytaj Onet Czat z AI
Poznaj funkcje AI
AI assistant icon for Onet Chat

To jest materiał Premium

Dołącz do Premium i odblokuj wszystkie funkcje dla materiałów Premium:

czytaj słuchaj skracaj

Dołącz do premium
Skrót artykułu