Jakie skutki w Państwa firmie wywołała pandemia?

Okres pandemii był prawdziwym wyzwaniem dla organizacji Grupy Renault na całym świecie. Od samego początku we wszelkich działaniach naszym priorytetem było zdrowie pracowników Grupy Renault i naszych klientów. Z tego powodu w rytmie wprowadzania ograniczeń w poszczególnych krajach zamkniętych zostało większość fabryk Grupy. Ci pracownicy, których charakter pracy na to pozwalał przeszli na home office. Jeśli miałbym szukać pozytywnych efektów pandemii, to był to udany test tego rozwiązania pod względem działania wszystkich systemów, efektywności pracy oraz współdziałania ekipy Renault. Zdolność zespołu do szybkiego dostosowania się do nowej sytuacji okazała się wzorowa.

Praca sieci dealerów była podporządkowana ograniczeniom wprowadzonym w poszczególnych państwach. Polska sieć Partnerów Renault pozostała solidarna i otwarta dla klientów przez cały czas trwania ograniczeń, przy zachowaniu odpowiednich środków bezpieczeństwa w stosunku do osób odwiedzających serwisy i salony oraz pracowników. Wraz z siecią Partnerów Renault pokazaliśmy również wielką zdolność do innowacji poprzez szybkie opracowywanie nowych usług i rozwiązań, takich jak wirtualny salon, możliwość nawiązania wideo czatu ze sprzedawcą z salonu, systematyczną dezynfekcję pojazdów podczas wizyty w serwisie, możliwość dostawy door to door, w którym to rozwiązaniu to nie klient przechodzi do salonu, ale salon przychodzi do niego oraz wiele innych.

Jak bardzo zmniejszyła się produkcja i sprzedaż samochodów Waszej marki?

Sprzedaż grupy Renault na świecie zmniejszyła się przez 4 miesiące roku o 37 procent. W Europie i w Polsce te spadki były jeszcze większe i wyniosły odpowiednio 47 i 45 procent, przy czym sama marka Renault odnotowała w Polsce spadek o 37 proc. Jesteśmy jednak pewni, że to się zmieni i widzimy już pozytywne oznaki w kwietniu i maju. Wprowadzenie na rynek naszych modeli hybrydowych i hybrydowych typu plug-in w drugiej połowie roku powinno nam w tym pomóc.

Jak długo potrwa odbudowa sprzedaży samochodów do poziomu sprzed pandemii?

Odpowiedź zależy w dużej mierze od klientów i ich zaufania do patrzenia w przyszłość, potencjalnego kryzysu gospodarczego lub jego braku.

Grupa Renault ogłosiła na konferencji prasowej 29 maja, że jesteśmy przygotowani do produkcji 3,3 miliona pojazdów, ale możemy ją elastycznie zwiększyć do 5 milionów pojazdów. Nie zamierzamy brać udziału w wyścigu o maksymalną wielkość produkcji.

Na czym głównie będzie skupiać się działalność Państwa firmy po pandemii? Jakie nowe wyzwania stanęły przed firmą?

Najważniejszym priorytetem jest dla nas klient i jego satysfakcja. Największym wyzwaniem jest ponowne skłonienie klientów do odwiedzenia salonów i warsztatów. Z pomocą naszej sieci dealerów robimy wszystko, aby sprostać wymaganiom naszych klientów i tych, którzy chcą nimi zostać.

W kwestii produktów przygotowujemy się również do dużych premier: napęd HEV/PHEV w 3 modelach i rewolucyjny model elektryczny. Jeśli chodzi o grupę Renault, to pracujemy nad nowym modelem współpracy Aliansu Renault-Nissan Mitsubishi ogłoszonym 27 maja oraz planem redukcji kosztów.

Czy zostanie utrzymana dotychczasowa gama modelowa, jakie zmiany mogą nastąpić?

Nowy sposób współpracy Aliansu przewiduje w obszarze rozwoju i produkcji samochodów model leader-follower. Każda firma skupi się na kluczowym modelu (leader) i siostrzanych modelach zaprojektowanych przez wiodąca spółkę we współpracy z zespołami pozostałych członków. W zasadzie taki model już działa jeśli chodzi o samochody dostawcze, gdzie liderem od kilku lat jest Renault, co pokazuje efektywność takiego rozwiązania. W przyszłości Renault będzie rozwijać segment B, w tym B-SUV, a na przykład Nissan segment C-SUV.

W bliższej perspektywie, w drugiej połowie roku, w salonach pojawią się wersje hybrydowe Renault Clio, Captur i Megane, które noszą dodatkowe oznaczenie E-Tech. W ich konstrukcji wykorzystano doświadczenia odzysku energii podczas hamowania z Formuły 1. Te samochody maja podobne zalety i zapewniają przyjemność jazdy porównywalną z samochodami elektrycznymi Renault, gdzie jesteśmy pionierem i liderem na tym rynku.

Renault rozwija w Polsce szereg projektów promujących zrównoważoną elektromobilność, czego przykładem jest Eko Miasto – wspierający ekologiczne inicjatywy miast, Renault Easy City– uruchamiający kreatywność polskich projektantów w tworzeniu infrastruktury ekologicznego transportu miejskiego, szkolenia online dla lokalnych przedstawicieli administracji państwowej z zakresu elektromobilności, czy wystawa plakatów w Łazienkach Królewskich w Warszawie poświęcona elektromobilności, która rusza w połowie czerwca.

Czy motoryzacja nadal będzie skupiać się na rozwoju technologii i produkcji aut ekologicznych, elektrycznych, wodorowych?

Pomimo braku zachęt do zakupu samochodów elektrycznych w Polsce jesteśmy przekonani, że przyszłość samochodu będzie opierać się na zrównoważonej elektromobilności, a także na rozwiązaniach odpowiadających nowym zastosowaniom (współdzielenie pojazdów, jazda autonomiczna).

W całej Europie i na całym świecie obserwujemy rosnące zainteresowanie autami elektrycznymi. Jako lider rynku europejskiego i pionier napędu elektrycznego wierzymy w elektromobilność od ponad 10 lat.

Oprócz już dostępnych pojazdów elektrycznych, takich jak ZOE, pokazaliśmy za pośrednictwem naszych samochodów koncepcyjnych, jak będzie wyglądać przyszłość Renault: np. Morphoz to pojazd, który zmienia swoją długość i pojemność elektrycznej baterii w zależności od trybu miejskiego CITY lub autostradowego TRAVEL, a EZ-PRO to kilka dostawczych pojazdów-modułów, które w autonomicznym konwoju rozwożą towary po mieście.

Musimy pamiętać, że mamy długie i złożone cykle przemysłowe oraz znaczne koszty rozwoju, więc nie jesteśmy zainteresowani zmianą obranego kierunku rozwoju.