Ocenia się, że pierwszy powóz elektryczny mógł powstać już w latach trzydziestych XIX wieku. Inne źródła jako datę stworzenia pionierskiego samochodu podają rok 1881 i projekt trójkołowca autorstwa Gustava Trouve. Ponieważ wprawianie pojazdu w ruch za pomocą energii elektrycznej było w tamtym czasie rewolucyjnym rozwiązaniem, inżynierowie z wielkim entuzjazmem ruszyli do pracy. W efekcie końcówka XIX wieku przyniosła m.in. wynalezienie akumulatora kwasowo-ołowiowego, komutatora i silnika napędzanego prądem stałym. Auta elektryczne biły nawet rekordy prędkości! La Jamais Contente osiągnął 105,88 km/h. W roku 1900 powstał Lohner-Porsche. To pierwszy samochód hybrydowy na świecie.

Po boomie przyszedł zastój!

O ile wiek XIX oznaczał dynamiczny rozwój pojazdów elektrycznych, o tyle wiek XX przyniósł wieloletnią stagnację. Czemu? Zwyciężyła czysta kalkulacja. Auta zasilane benzyną okazały się bardziej praktyczne, a ich właściciele nie musieli borykać się z dużą liczbą ograniczeń. Gwoździem do trumny okazał się także Ford T. Masowa produkcja na tyle obniżyła koszt stworzenia samochodu spalinowego, że droga technologia elektryczna na wiele lat została zepchnięta na margines rynku motoryzacyjnego.

Tendencja odwróciła się dopiero w latach 80-tych XX wieku. To właśnie wtedy na forum międzynarodowym pojawił się problem dziury ozonowej, globalnego ocieplenia i rosnącego zanieczyszczenia powietrza. Dodatkową motywacją w poszukiwaniu ekologicznego sposobu napędu okazał się drugi kryzys naftowy oraz wizja kończących się zapasów ropy. W latach osiemdziesiątych producenci skupili się głównie na opracowywaniu konceptów samochodów napędzanych prądem. Pierwsze pojazdy, które nadawały się do użytku komercyjnego, trafiły na rynek w latach dziewięćdziesiątych.

Ogniwo paliwowe: czyżby przyszłość?

Rozwój ekologicznych rozwiązań w ostatniej dekadzie XX wieku doprowadził do powstania technologii hybrydowej. W roku 1994 Mercedes zaprezentował model NECAR 1. Przebudowana furgonetka MB 100 wykorzystywała ogniwo paliwowe. W roku 1997 Toyota pokazała światu Priusa pierwszej generacji. Od tego momentu kierowcy na całym świecie nie tylko bardziej zainteresowali się zasilaniem elektrycznym, ale także są bardziej skorzy do zakupu samochodów wykorzystujących to rozwiązanie. W efekcie rynek dynamicznie rozwija się.

Ponieważ normy emisji spalin w sektorze motoryzacyjnym nabierają coraz większego znaczenia, nie da się ukryć, że w najbliższych latach inżynierowie będą mieli dużo pracy. Przede wszystkim muszą dopracować istniejące już napędy elektryczne. Ich praca skupi się m.in. na zmniejszaniu masy pojazdów, zwiększaniu efektywności pracy układu oraz szlifowaniu technik magazynowania energii. W perspektywie długofalowej szczególne znaczenie mają prace nad ogniwami paliwowymi. Jako że rozwiązanie to do stworzenia energii elektrycznej wykorzystuje wyłącznie wodór i tlen, a skutkiem ubocznym procesu jest powstanie wody, zapracowało na opinię najbardziej ekologicznego napędu na świecie i prawdopodobnie stanowi przyszłość globalnej motoryzacji.