- Policja prowadzi dochodzenie ws. kierowcy mercedesa, który terroryzował innych kierowców na autostradzie A4
- Mężczyzna, który stracił prawo jazdy kilka dni przed wydarzeniami na A4, doprowadził do serii niebezpiecznych sytuacji
- Policja gromadzi materiał dowodowy pod kątem art. 174 KK, który przewiduje karę do ośmiu lat więzienia
- Zapytaliśmy policję i prokuraturę, co dalej
Co się stało na autostradzie A4?
Na autostradzie A4 w okolicach Niemodlina niedzielnego wieczoru doszło do serii niebezpiecznych sytuacji z udziałem kierowcy mercedesa. Byłego kierowcy, bo antybohater tych wydarzeń stracił już prawo jazdy (za to, co kilka dni wcześniej wyprawiał na imprezie Ultrace we Wrocławiu). Policja ustaliła jego tożsamość, ale z uwagi na jego stan zdrowia nie mogła dotychczas przeprowadzić przesłuchania. Mężczyzna przebywa w szpitalu. To lekarz zdecyduje, kiedy policja będzie mogła go przesłuchać.
Nagrania z A4, które trafiły do sieci, ukazują chaotyczne, kompletnie irracjonalne zachowanie kierującego mercedesem. Mężczyzna jechał z minimalną prędkością, uniemożliwiał innym kierowcom możliwość wyprzedzenia go, hamował przed innymi pojazdami, włączał światła awaryjne bez wyraźnego powodu, stawał w poprzek drogi, a nawet wysiadał z samochodu (w samej bieliźnie) i kładł się na autostradzie.
Policja została zaalarmowana o sytuacji około godziny 19:00. Na miejsce wysłano dwa patrole, ale pojazdu nie udało się odnaleźć. Tymczasem inni użytkownicy drogi informowali funkcjonariuszy, że kierowca mercedesa spowodował kolizję.
Co robi policja w związku z wydarzeniami na A4?
Działania prowadzi KMP Opole. Jak ustalił Auto Świat, gromadzone są dowody, pierwsi świadkowie są wzywani na przesłuchania. Policja apeluje do kolejnych świadków. Materiał, który jest gromadzony, musi być obszerny, bo czynności prowadzone są w kierunku art. 174 KK, który mówi:
- § 1. Kto sprowadza bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
- § 2. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Mówimy o kodeksie karnym, a zatem o przestępstwie. I to poważnym, zagrożonym wysoką karą więzienia.
Co dalej z kierowcą z A4?
Policja wciąż prowadzi swoje czynności. Co dalej? Jeśli policja uzna, że zgromadziła wystarczająco obszerny materiał dowodowy, by móc postawić mężczyźnie zarzut z art. 174 KK, wówczas przekaże sprawę prokuraturze. Czy już do tego doszło? Skontaktowaliśmy się z opolską prokuraturą. Okazuje się, że temat "kierowcy" z A4 nie tylko nie został jej przekazany (bo policja wciąż gromadzi swoje materiały), ale też nie jest jej w ogóle znany.
Do Prokuratury Rejonowej w Opolu nie wpłynęły jeszcze żadne materiały dotyczące tego kierowcy
- usłyszeliśmy w prokuraturze.
Nie wiadomo, czy policja w ogóle przekaże jej tę sprawę, a nawet jeśli tak się stanie, to nie jest pewne, że ta zdecyduje się na postawienie mężczyźnie zarzutu z art. 174.
Mercedes nie należy do kierowcy z A4
Mercedes, który został uwieczniony na nagraniach z A4, pochodził z wypożyczalni w Małopolsce, a osoba za kierownicą już wcześniej straciła prawo jazdy, co miało miejsce pod koniec czerwca. Co na to właściciel wypożyczalni, z której pochodzi mercedes?
Samochód został odebrany od klienta w niedzielę w Opolu, bez problemów. Pojazd był wynajęty od dwóch tygodni. Klient wcześniej nie wzbudzał żadnych podejrzeń, nie było przeciwwskazań, by wydać mu auto. Niestety, złamał wszelkie zasady umowy i poniesie tego konsekwencje. Nie ma już możliwości wynajmu w naszej firmie. Poszkodowanych zapraszamy do kontaktu
- powiedział w oświadczeniu opublikowanym na YouTubie.
Co zrobić, jeśli mam nagrania z A4?
Policja stara się zebrać jak najwięcej informacji dotyczących zachowania kierowcy mercedesa na autostradzie A4. Bezpieczeństwo innych użytkowników drogi było poważnie zagrożone nie tylko w niedzielę — w sieci pojawiły się także nagrania z innych dni, na których to samo auto stwarzało realne zagrożenie.
Funkcjonariusze apelują do świadków o zgłaszanie się do Komendy Miejskiej Policji w Opolu przy ul. Leona Powolnego 1 lub o kontakt telefoniczny pod numer 47 861 25 45. Poszukiwane są zwłaszcza osoby, które mogły utrwalić zdarzenie kamerami samochodowymi lub telefonami komórkowymi.