Najnowsza ekologiczna moda wśród producentów aut to walka z cząsteczkami stałymi. Wiadomo, diesle emitują całkiem pokaźne ilości tego niebezpiecznego czynnika.Wiadomo, bo czarny dym z diesla widać gołym okiem. Tymczasem większość ludzi zapomina, że nie wszystkie świństwa w powietrzu biorą się ze spalin. Jeśli chodzi o zanieczyszczenia wynikające z ruchu drogowego, bardzo groźne są również pozostałości po oponach oraz po okładzinach hamulcowych, o czym mało kto pamięta.

Ile trucizny jest w oponie? Foto: Auto Świat
Ile trucizny jest w oponie?

Z badań politechniki berlińskiej wynika, że opona samochodowa traci w czasie eksploatacji w wyniku ścierania się materiału nawet do 2 kg masy.W przypadku opon do ciężarówek może to byćnawet 12 kg! Ok. 9 proc. startej gumy trafia do atmosfery właśnie w formie pyłu. Na szczęście jego cząsteczki są bardzo rzadko aż tak rozdrobnione, żeby osiągnąć szczególnie groźny dla płuc rozmiar 2,5 mikrometra.

Niestety, inaczej niż w przypadku spalin, nie da się tego pyłu odfiltrować. Dlatego jedynym sposobem zmniejszenia ryzyka dla zdrowia jest ograniczenieilości szkodliwych substancji, które znajdują sięw gumie. Niestety, nie wszyscy producenci opon dbają o nasze zdrowie.Niektórzy nadal używają znacznych ilości wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych (WWA).

strona 2

To bardzo szkodliwe związki - mogą uszkadzać materiał genetyczny ludzi, zwierząt i roślin oraz wywoływać nowotwory.Trucizna ma poprawiać własności opon. Badania nie pozostawiają wątpliwości: 12 spośród 35 przetestowanych opon zawiera ponad dwukrotnie więcej policyklicznych węglowodorów aromatycznych, niż dopuszcza projekt dyrektywy Unii Europejskiej (10 mg/kg).

Ile trucizny jest w oponie? Foto: Auto Świat
Ile trucizny jest w oponie?

Dlaczego producenci stosują domieszkę trucizny? Ponoć po to, żeby sprostać wymaganiom w dziedzinie przyczepności na mokrej nawierzchni, oporów toczenia, a przede wszystkim trwałości. O tym, że wymaganiom można sprostać i bez używania groźnych substancji, świadczą wyniki opon, które wyprodukowano z minimalną domieszką WWA.

Skąd się bierze trucizna? Pod skrótem WWA kryją się wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne. Tworzą się one np. w wyniku niepełnego spalania materiałów organicznych. Można je znaleźć np. w ropie naftowej i produktach ropopochodnych, w węglu, a nawet w dymie papierosowym. WWA trafiają do opon w formie olejów aromatycznych, które są używane m.in. do zmiękczania kauczuku. Ponieważ związki te mogą powodować zmiany genetyczne i są rakotwórcze, powinno się w miarę możliwości zmniejszać ich użycie. Zgodnie z uzupełnieniem do dyrektywy Unii Europejskiej 76/769 EWG od 1 stycznia 2010 r. nie będzie można stosować przy produkcji opon niektórych typów olejów aromatycznych. W Szwecji takie działania podjęto już ponad 20 lat temu.