Ogromna paleta silników (od 136 do 585 KM), topowa „inteligentna” elektronika i dopracowany design – Mercedes zrobił wszystko, by klasa E lepiej radziła sobie w walce z konkurencją. Oby tylko nowe konstrukcje okazały się technicznie dojrzałe – wpadki w tym modelu się zdarzały.
Byli tacy, którzy twierdzili, że na tle BMW serii 5 i Audi A6 klasa E przypomina... sympatyczną, elegancką, starszą panią. Spadek zainteresowania modelem skłonił Mercedesa do poważnego odmłodzenia i uatrakcyjnienia go arsenałem broni, które mają być równie skuteczne jak te używane przez każdą kobietę. Inżynierowie jednak nie ograniczyli się do uzbrojenia samochodu w kilka dodatkowych czujników i opracowania „inteligentnego” oprogramowania przetwarzającego dane z nich – według nich właśnie rozpoczyna się nowa era prowadzenia!
Pierwsze kilometry za kierownicą 211-konnego benzyniaka mijają mało spektakularnie, choć przyjemnie. Jest wygodnie, cicho, pachnie skórą i nic nie ogranicza swobody ruchów. Bliskie perfekcji okazuje się zestrojenie pneumatycznego zawieszenia Airmatic. Niezależnie od stanu nawierzchni pasażerowie nie odczuwają drgań – za to lubimy Mercedesa.
Wyjazd na autostradę pozwala sprawdzić, czy trud speców od elektronicznych stróżów nie poszedł na marne. Ustawiamy aktywny tempomat na pojazd przed nami i Mercedes zaczyna sam za nim podążać. Wraz z nim wykonuje manewry wyprzedzania i utrzymuje się na pasie ruchu. Czy to działa autopilot? Niezupełnie – system wyczuwa, czy trzymamy rękę na kierownicy. Jeśli ją zdejmiemy, upomni nas komunikatem. Niewiele jednak brakuje, by kierowca stał się zbędny – przeszkodą pozostaje już nie technika, lecz... prawo. Prototypy takich aut są bowiem gotowe.
Wróćmy jednak do teraźniejszości. 211-konna jednostka to nowa konstrukcja. W teczce prasowej czytamy, że zastosowano: wtrysk strumieniowy, bezpośredni, warstwowy, wieloiskrowy zapłon i wysokociśnieniowy układ recyrkulacji spalin. Po co to wszystko? Dla ekologii. E 250 to jedna z niewielu jednostek benzynowych, które już dziś spełniają normę emisji spalin Euro VI. Katalogowe spalanie 5,8 l/100 km w praktyce oznacza raczej siódemkę przed przecinkiem. To jednak i tak dobry wynik jak na limuzynę ważącą z kierowcą ponad 1,7 t.
Podczas jazdy nie warto sobie zaprzątać głowy skomplikowanymi nazwami – łatwiej jest czerpać przyjemność z efektów pracy tych układów. Auto dynamicznie przyspiesza, a poniżej 4 tys. obr./min silnik wykazuje bardzo wysoką kulturę pracy. Jeśli mocniej dociskamy gaz, w kabinie zaczyna rozbrzmiewać „plebejski” warkot 4 cylindrów. Lepiej zatem spokojnie traktować gaz – taki styl jazdy preferuje też 7-stopniowa skrzynia biegów.