Bazując na danych katalogowych w 2015 roku Jeep Grand Cherokee SRT8 zajmował wygodne, drugie miejsce na podium w rankingach przyspieszania 0-100km/h ustępując jedynie Porsche Cayenne. I to niesłusznie. Według papierowych danych przyspieszenie Porsche wynosiło 4,8 s, natomiast Jeep'a 5,0 s i ta niesprawiedliwość objawiała się faktem, że czas realnego przyspieszenia Granda wynosił nawet 4,5 s. Jednak to już jest historia, ponieważ pojawiło się wiele modeli bijących te osiągnięcia i na ten moment SRT8 wypadł daleko poza pierwszą 10.
Jednak historia kołem się toczy i dziś wiemy, że Jeep nie powiedział ostatniego słowa. Dodge i Jeep są markami tego samego właściciela więc kwestią czasu było pojawienie się silnika z modelu SRT Hellcat pod maską największego z Jeep'ów. I ten czas właśnie nastał. Amerykański producent zaprezentował swoją najmocniejszą broń na chwilę przed rozpoczęciem targów w Nowym Yorku.
Pod maską modelu Grand Cherokee Trackhawk znajduje się 6.2-litrowy silnik V8 turbo generujący 707 KM i 875 Nm. Napęd będzie przekazywany na wszystkie koła co sprawia, że cięższy od SRT Hellcat SUV również będzie przyspieszać do setki w 3.5 s. W sprawnym zatrzymaniu tego 2,5-tonowego potwora pomogą nowe hamulce Brembo, z przodu 6- a z tyłu 4-tłoczkowe. Droga hamowania od 100 km/h do 0 km/h wyniesie zaledwie 34,7 m. Ponadto za przeniesienie mocy na koła odpowiada 8-stopniowa automatyczna skrzynia biegów co w Dodge'u, dzięki której zmiana odbywa się w czasie zaledwie 160 milisekund. Dość istotny parametr skoro sprint na 1/4 mili trwa jedynie 11,6 s a prędkość maksymalna 289 km/h.
Co nas zaskoczyło w nowym Jeepie to fakt, że wersja Trackhawk nieznacznie różni się od klasycznego SRT8. Oczywiście pojawiła się dodatkowa plakietka z logo Trackhawk na klapie bagażnika oraz napisy Supercharged na drzwiach kierowcy i pasażera. I to właściwie tyle. Przód samochodu nadal zdobi czarny pas pomiędzy reflektorami, niezależnie od koloru nadwozia natomiast w miejscu przeznaczonym dla halogenów pojawiły się wloty powietrza. Jeden z nich dostarcza je do chłodnicy oleju a drugi do chłodnicy silnika. Na otarcie łez dodamy, że osoby zainteresowane zakupem nowego Granda będą mogły wybierać pomiędzy standardowymi 20-calowymi aluminiowymi felgami lub kutymi w tym samym rozmiarze, dzięki czemu zaoszczędzą całe 5,5 kg.
Wewnątrz również nie zobaczymy szczególnych zmian. Zegary z ciekłokrystalicznym 7-calowym wyświetlaczem znane z SRT8 tym razem wyskalowano do 360 km/h. Reszta to klasyczna deska rozdzielcza wykończona listwami z włókna węglowego, po środku której znajduje się 8,4-calowy ekran dotykowy ze sprawdzonym systemem Uconnect. Ten jednak został dostosowany do potrzeb użytkowników i zawiera oprogramowanie Apple CarPlay i Android Auto czyli coś czego dotychczas brakowało. Dodatkowo w menu pojawiła się opcja Trackhawk Performance, dzięki której kierowca może obserwować wiele parametrów dotyczących wydajności silnika. Inne funkcje obejmuje dedykowany tryb Valet, który ogranicza moc, moment obrotowy, prędkość obrotową silnika, wyłącza łopatki do zmiany biegów i zmusza kontrolę trakcji do pracy na 120%.
Nie podano jeszcze ceny jaką przyjdzie nam zapłacić za nowego Jeep'a Grand Cherokee Trackhawk jednak wierząc w informacje nieoficjalnych źródeł ma się zaczynać od 85 000 dolarów. Nie wiemy również kiedy auto trafi do sprzedaży w Europie, natomiast w Stanach ma to być ostatni kwartał 2017 roku.