W latach 30. XX wieku rajdy automobilowe w Polsce stawały się coraz bardziej popularne. Samochodów było mało, ale ci co je posiadali chcieli się ścigać i rywalizować w rajdach i wyścigach.
Automobilkluby opracowywały szczegółowe regulaminy każdego rajdu, określające jakie samochody mogą brać w nim udział, ile wynosi wpisowe, jaka jest trasa i próby drogowe oraz przeciętna prędkość na trasie, jakie są zasady klasyfikacji, a nawet to jakie nagrody przewidziano w poszczególnych kategoriach.
Majowy numer miesięcznika „Auto” z 1930 r. przynosi ciekawy artykuł z radami, jak jechać podczas rajdu, aby dotrzeć do mety i zająć dobre miejsce.
Wzorować się na mistrzach
„Mechanik daje baczenie na pracę silnika, na stan benzyny i oliwy oraz na całość wozu, pozwalając kierowcy zająć się wyłącznie prowadzeniem maszyny. Mechanik również podaje kierowcy zapalone już papierosy, jadło i napoje, segregując je według zasad sztuki kulinarnej”.
Obowiązki mechanika
„Po przyjeździe na etap – radzi autor – należy sprawdzić czas wjazdu do parku (maszym – RD), wjechać o właściwej godzinie i zgasić silnik na małym gazie w normalnych warunkach zamknąć dopływ beznyny i postawić budę (rozłożyć składany dach brezentowy – RD).
Nieco dalej znajdujemy opis czynności przed startem do kolejnego etapu: „Następnego dnia rano, już po gwizdku, trzeba szybko otworzyć maskę i przejrzeć świece, oczyścić filtr benzynowy, przetrzeć węgielek magneta (aparatu zapłonowego - RD), nasmarować podwozie, dolać oliwy i wody oraz wykonać naprawy spisane poprzedniego dnia.
Po doprowadzeniu wozu do porządku należy przelać nieco karburator (gaźnik – RD) i na włączonym kontakcie (zapłonie – RD) przekręcić na małym gazie korbą kilkakrotnie wał korbowy, nasycając bogatą mieszankę i przecierając zastygłą oliwę w cylindrach i panewkach. Takie postępowanie zapewni nam łatwy rozruch silnika”.
Dbać o redaktorów!
Artykuł zawiera również rady dla uczestników rajdu jak traktować przedstawicieli prasy. „Co do prasy bądźcie z nią na stopie pokojowej, gdyż inaczej narazicie się na niełaskę w dziennikach. Wmawiajcie Drogim Redaktorom, że znają się świetnie na automobiliźmie, że są wyroczniami itp., a na pewno Was pochwalą".