Czerwcowy numer miesięcznika „Auto” z 1930 roku zawiera nietypowy jak na ówczesne czasy artykuł – test nowego samochodu Lancia Dilambda.

W przedwojennej prasie motoryzacyjnej rzadko można znaleźć testy nowych modeli samochodów. Opisywano raczej imprezy sportowe i... towarzyskie związane z motoryzacją.

Lancia Dilambda była to maszyna wyposażona w silnik 8-cylindrowy, o pojemności 3960 ccm i o mocy 105 KM. Jak większość ówczesnych modeli aut, tak i Lancia, miała podwozie ramowe, na którym firmy karosujące (wykonujące nadwozia) budowały nadwozia 5- lub 7-osobowe.

8 cylindrów i 105 KM pod maską

Foto: auto świat / Auto Świat

Samo podwozie z silnikiem, skrzynią biegów, układem kierowniczym, zawieszeniami i kołami ważyło 1200 kg. Lancia Dilambda osiągała prędkość maksymalną rzędu. 120 km/h.

Autor testu z uznaniem opisuje 8-cylindrowy silnik Dilambdy, chwaląc wysoki stopień sprężania wynoszący 5,35:1 (dzisiejsze silniki benzynowe mają stopnie sprężania 11:1, a w autach sportowych nawet 13:1!).

W artykule przeważa opis techniczny samochodu, czasami bardzo szczegółowy. Wrażenia z jazdy to zaledwie 1/8 objętości tekstu. Autor chwali nową Lancię, nie podaje jednak żadnych parametrów:

Jazda próbna

Foto: auto świat / Auto Świat

„Pierwsza jazda, jaką mieliśmy możność odbyć na Dilambdzie całkowicie potwierdza chlubną opinię, jaka poprzedziła ukazanie się tego wozu na naszym rynku – stwierdza autor testu.

Odrazu przy pierwszem zetknięciu samochód daje poczucie siły i szybkości, połączonej z komfortem i absolutnem bezpieczeństwem.

Wóz, który mieliśmy możność wypróbować, wprawił nas w zdumienie zarówno zdolnością do gwałtownego przyspieszania, jak i rzadko spotykaną stabilizacją na drodze.

Świetne hamulce pozwalają łatwo zatrzymać rozpędzoną maszynę, dając w ten sposób istotną możność korzystania z wielkiej szybkości, do której wóz jest zdolny.

Wreszcie warto podkreślić wielką zwrotność, która ułatwia jazdę w mieście, a będzie jeszcze bardziej cenną przy jeździe górskiej”.